FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 WIĘZY KRWI - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 13:16, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Will i Kyle

Suzy podeszła do Kyle'a siedzącego w kącie i pogłaskała go opiekuńczo po głowie.
- Nie martw się dziecko, to tylko na czas całego tego bałaganu z tym magiem. Potem sobie spokojnie wrócisz na stare śmieci jak będziesz chciał. - spojrzała na Williama i mówiła dalej - Zobacz jakie ciekawe sztuczki zna pan Tremere, może cię nauczy tego i owego. Nie musiałbyś już ruszać się z miejsca aby coś podnieść lub przynieść, hę. Bardzo praktyczne - uśmiechnęła się promiennie do Kyle'a.
Bob tymczasem był lekko podekscytowany wyprawą w nowe miejsce. Chyba znudziły mu się już dawno szpitalne mury i chciał czegoś innego. Z pewnością. Kyle widział to w jego oczach. Czemu Bob nie powiedział tego wcześniej...?

Sen

Wlewał w siebie kolejne szklanki trunku lecz te dosłownie przez niego przepływały. No tak. Żołądek nie trawi już... niczego więc wszelki płyn zostaje zatrzymany w nim. Układ krwionośny nie wchłania już... nic. Czemu? Bo nie istnieje. Tylko jak zechce to żyły pulsują krwią, ale to marnotrawstwo vitae... przynajmniej w tej chwili. Sen rozejrzał się dookoła. Ludzie nadal bawili się tak jakby nic dookoła się nie wydarzyło. A dla niego się wydarzyło. Ten dziwny wampir gadał od rzeczy ale zaprzątnął myśli Sen'a do reszty. O co mu chodziło dokładnie? Tego nie wiedział ale zamierzał się wypytać. Kogo? Wypadałoby kogoś starszego. Jednak po spotkaniu Nosferatu miał chyba dość starszych na jakiś czas. Może wypyta Falcone? Jakby ten usłyszał jego myśli. Telefon zawibrował w jego kieszeni. Dzwonił Ojciec. Sen odebrał niechętnie.
- Ruskie to jednak będzie twoja działka. - usłyszał w słuchawce - Jutro w Hiltonie z samego wieczora. Instrukcje co i podeślę ci mailem. Nie wypłosz się tylko i graj twardo. Ugraj jak najwięcej bo w tym cała jest zabawa. No i nie zapomnij o tym Świrze. Zakręć się koło niego i nie dopuść aby jakiś inny Ssak wąchał mu koło ogona. No pytania? Tylko szybko młody bo mam jeszcze pilną sprawę...

Logan

Wyczuwał obecność Kła. Wilk na pewno był w domu. Więź krwi jaka ich łączyła była silna i pułkownik mógł spokojnie wyczuć swego ghula na odległość. Działało to też w drugą stronę. Coś jednak ciągle nie dawało spokoju Loganowi. Coś lub ktoś. Jakby padał na jego dom niewidzialny cień, który wysysał z tego miejsca aurę spokoju i bezpieczeństwa. Nagle między drzewami mignął mu jakiś cień. Potem drugi... trzeci! Ktoś najwyraźniej chciał się z nim bawić w kotka i myszkę. Ciekaw był tylko kto będzie kotkiem a kto myszką...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Wto 13:17, 10 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 14:47, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Logan wiedział, że to niebezpieczna gra. Lubił ryzyko. Nie miał zamiaru oddać łatwo skóry, toteż udając, jak gdyby nigdy nic, ruszył do domu. Nie wszedł jednak frontowymi drzwiami, ale skierował się na jego tyły. Tam już bardziej ostrożny wszedł od strony kuchni...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 16:09, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Lubił głaskanie matki. Uspokajało go to zawsze. A może po prostu odczuwał z tego powodu jakąś perwersyjną przyjemność? To byłoby dziwne, gdyż jego układ nerwowy dawno przestał działać sensu stricte, co uniemożliwiało reagowanie na bodźce.
Jaką prędkość ma impuls elektryczny w neuronach...?
- No... skoro nawet Bob chce gdzieś sie przenieść... to jaki mam wybór? Jeszcze Bob sam sobie pójdzie i będe sam...
Pomyslał przez chwilę, spojrzal na pana Tremera (on lewituje przedmioty!).
- Ale sam wybieram sobie nowe lokum!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 17:20, 10 Lis 2009 Powrót do góry

Z zamyślenia wyrwał go wibrujący telefon. Nie zważając na głośno grającą muzykę odebrał:
- Dobra, przyjąłem. - przerwał i szybko podjął dalej jakby coś mu się przypomniało - Znasz niejakiego Xu Guana?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 10:42, 11 Lis 2009 Powrót do góry

Logan

Pułkownik jak gdyby nigdy nic ruszył przed siebie. Był jednak czujny i ostrożny. Podszedł do tylnych drzwi. Były lekko uchylone a zamek wyłamany. Jego czujność się wzmogła. Co do cholery się działo? Wszedł dalej i oniemiał gdy spostrzegł, że w jego salonie siedzi jakiś mężczyzna. Najwidoczniej zdawał on sobie sprawę z obecności Logana.
- Wejdź trupie. Wejdź dalej i zważ me ostrzeżenie - człek był rosły i siwy, o długich włosach i twardym krótkim zaroście - Wynoś się z tej okolicy i wracaj do miasta gdzie twoje miejsce. - Logan spostrzegł, że człek ma bielmo na jednym oku. Wpatrywało się teraz ono w Logana niewidzącym wzrokiem - Wyjedź stąd jak najprędzej nim moi towarzysze przyjdą i rozszarpią twoje martwe ciałko. Za długo już tolerują twoją obecność tutaj.
Gdzie był Kieł? Nagle Logan poczuł, że stracił swojego pupila. Nie wyczuwał już jego obecności. Najwyraźniej cała troska o wilka wymalowała mu się na twarzy
- Ten co nosił w sobie złą krew został oddany Matce aby zlitowała się nad nim. Wysłuchaj ostrzeżenia starego muła i wyjedź. Nie znam cię ale znam twoją naturę. Nie będzie więcej moich lekkich słów tylko ciężkie szpony Plemienia. Jutrzejsza noc ma zastać to miejsce opuszczonym... lub spłonie dnia następnego. Bywaj.
To powiedziawszy podszedł do lustra... i zniknął w jego tafli!

Kyle i William

Suzy pogłaskała jeszcze Kyle'a kilka razy po głowie, wstała i podeszła do Williama
- No panie Tremere chroń go dobrze i znajdź mu dobre lokum co by go nie dorwał ten mag zanim MY dorwiemy go. Nie kombinuj też nic przy MOIM Kyle'u, dobrze? - puściła mu oko i wyszła z pokoju. Zostali znów we dwóch... a może we trzech jeśli liczyć Bob'a...?

Sen

Dłuższa cisza w słuchawce trwała zbyt długo jak na Falcone
- Pierwsze słyszę. To jakiś człowiek z Triady? Przecież Triadę pognaliśmy z pięć lat temu, nie prędko wrócą. Dobra. Opowiesz mi jutro po spotkaniu z Ruskimi co i jak. A... jak wyglądał ten Xugułan czy jak mu tam? - Falcone był lekko poddenerwowany, ciężko było mu to ukryć w głosie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Śro 10:43, 11 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 12:20, 11 Lis 2009 Powrót do góry

- To żółtek. - wydusił z wyrzutem. Nie chciało mu to przejść przez usta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malkawiasz
Gracz



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 14:01, 11 Lis 2009 Powrót do góry

William zastanawiał się kiedy rozmowa wyrwała się spod kontroli. Nieoczekiwanie odkrył dziwną zależność. Im więcej malkawian w jego najbliższym otoczeniu tym trudniej mu się myślało.

„Ilość malkawian w otoczeniu jest odwrotnie proporcjonalna do funkcjonowania moich zmysłów, a wprost proporcjonalna do szaleństwa unoszącego się w powietrzu. Tfu. Do jasnej cholery. Zaczyna mi się udzielać i gadam jak Kyl’e. Spokojnie. Tylko spokojnie. Zaraz, kiedy ja się zgodziłem na znalezieniu mu lokum?”

Zdążył jeszcze tylko skinąć na pożegnanie Suzy i już było po rozmowie.

„Uf. Poszła. Czas stąd spadać. Może to i lepiej. To miejsce ma dziwną atmosferę. Nawet dziwny posmak na języku pozostawia.”

- To może spakuj się i opowiedz mi jakie lokum by ci odpowiadało najbardziej, a potem coś wymyślimy.

„Gdzie moglibyśmy się zadekować? Potrzebuje szybko znaleźć jakieś ustronne, ciemne miejsce gdzie moglibyśmy przespać parę dni bez wzbudzania podejrzeń. Do fundacji go nie zaprowadzę, zresztą pewnie i tak by nie zechciał. Trzeba poszukać czegoś innego. Hm, ciekawe co się stało z moim antykwariatem. O ile pamiętam opuściłem go dosyć szybko. Ciekawe czy Clive się nim zaopiekował czy zlicytowali go za rachunki. Pięć lat to jednak dla ludzi szmat czasu. Warto by to sprawdzić, jeżeli chłopak miał głowę na karku to jest szansa. W sumie raczej w to nie wierze, ale przy okazji sprawdzić warto. Przydało by się lokum zapasowe. Tylko co ja mu powiem, że mnie porwali? Zresztą nie ważne, nie ma co na zapas się martwić, i tak już pewnie kto inny tam mieszka.”


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:48, 11 Lis 2009 Powrót do góry

Kyle pobiegł szybko do siebie, zebrał co miał - mianowicie troche ubrań, mnóstwo książek oraz swoją ulubioną podusię - i wrócił do pana Tremera.
Zostawił mamie kartkę ze zdaniem "Opiekuj się Urielem".
- Hmm... a może by tak strych jakiegoś starego uniwersytetu? Znasz jakiś w pobliżu? Zawsze chciałem mieszkać na uczelni. Cała wiedza na miejscu. I nie trzeba nigdzie chodzić. Co Ty na to?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malkawiasz
Gracz



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 8:30, 12 Lis 2009 Powrót do góry

- Strych? Hm, szczerze powiedziawszy wolałbym piwnicę, bezpieczniej. Ale generalnie to kwestia upodobania.

Zastanowił się chwilkę, uczelni w mieście było pod dostatkiem, ale generalnie przeszukiwanie ich na oślep zajęło by dużo czasu, a on musiał załatwić jeszcze jedną sprawę. Pozostawał pomysł z jego starym mieszkaniem.

- Stary uniwersytet powiadasz? Przychodzi mi do głowy tylko moja stara uczelnia. A co byś powiedział na stary antykwariat? Książek tam pod dostatkiem. Prowadził go kiedyś mój znajomy, jeżeli dalej tam jest powinien nas przenocować. A jutro możemy poszukać czegoś na uniwerku.

„Hm, co wcale nie było by takim głupim pomysłem. Dopóki Kyle jest na celowniku, a ja nie dowiem się co i jak powinniśmy chyba często zmieniać lokacje. Dzień, najwyżej dwa w jednym miejscu. Cały czas być w ruchu. To powinno utrudnić poszukiwania wszystkim, którzy nas będą chcieli tropić.”

Wziął część książek od malkawiana i skierował się ku wyjściu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 9:52, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Kyle przystanął chwilkę i spróbował wyobrazić sobie antykwariat, o którym mówił pan William.
Masa książek + odrobina spokoju = cała ogromna ilość wiedzy, jaką tylko można przyswoić w ograniczonym czasie. TAK!!!
Pytanie tylko czy zmienna "Właściciel" zgodzi sie ich przenocować.
Ale można go również wsadzić w wyznacznik i niech się bawi!
- Idziemy! - rzucił do Boba po czym ruszył za panem Tremere.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malkawiasz
Gracz



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 10:21, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Wracał do wyjścia tą samą drogą. Poprzednio rozglądał się na tyle uważnie, że trafił bez problemu. Po wyjściu na dwór odetchnął z przyzwyczajenia z ulgą. Atmosfera wariatkowa lekko go niepokoiła. Na dworze poczuł się trochę spokojniej, ale od razu przypomniał sobie, że teraz wiele osób może na nich czyhać. Wyostrzył zmysły i rozejrzał się wokoło. Postanowił jednak nie wpadać od razu w paranoje i skierował się do samochodu. Otworzył bagażnik i delikatnie poukładał w nim niesione książki i poczekał, aż Kyle wrzuci resztę gratów.

- Ok, wsiadaj i pędzimy, noc jeszcze młoda, a sporo spraw mamy do załatwienia.

Odpalił silnik i zerknął we wsteczne lusterko czy ktoś ich nie śledzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 10:37, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Kyle bez chwili namysłu wrzucił swoje rzeczy do bagażnika.
Poprawił na sobie lekarski kitel i wsiadł do samochodu z tyłu, tak, aby Bob jak zwykle mógł siedzieć z lewej.
- To gdzie dokładnie jedziemy?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malkawiasz
Gracz



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 10:58, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Wiliam zdziwił się lekko gdy Kyle usiadł z tyłu. nie okazał tego jednak po sobie i włączył się do ruchu. Jadąc przed siebie chwilę układał w głowie najkrótsza trasę do „domu”.

- Soho – rzucił przez ramię – dzielnica uciech – dodał po chwili bo przyszło mu do głowy, że Kyle może nie być stąd.

- Wiem, że może ci się wydawać, że to miejsce nie odpowiednie na antykwariat, ale z naszego punktu widzenia ma to swoje dobre strony. Łatwiej będzie polować – zerknął w lusterku na drugiego wampira.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 11:08, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Kyle siedział z tyłu uśmiechnięty jak dziecko.
- A, to wiem gdzie. Mieszkam tutaj od dobrych trzydziestu siedmiu lat. Piętnaście jako wampir.
W pewnym momencie obrócił głowę w lewo i rzekł - Zapnij pasy Bob... nie chcemy chyba płacić mandatu, co?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malkawiasz
Gracz



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 12:26, 12 Lis 2009 Powrót do góry

„Piętnaście jako wampir? No to „młody” wcale nie jest taki młody.”

- Zapiąłem, zawsze zapinam, taki odruch z czasów jak jeszcze żyłem. Aha wolałbym, żebyś nie zdrabniał mojego imienia na Bob. Will lub William, jak wolisz, Pan Tremere też jakoś zniosę, ale Bob?


- A kim byłeś zanim cię przeistoczono? – jeszcze raz zerknął w lusterko – na lekarza chyba jesteś za młody.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 12:38, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Dlaczego on myśli, że Kyle mówi na niego Bob? Dziwny wampir...
- Studiowałem. Matematykę. I uczyłem się ogólnie. Wielu rzeczy. A Bob to mój przyjaciel, siedzi obok mnie.
Wyjrzał przez okno i zawiesił wzrok na jakimś nieistniejącym punkcie w przestrzeni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malkawiasz
Gracz



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 12:52, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Błyskawicznie zerknął w lusterko, przez chwile wydawało mu się, że wiezie dwie osoby. Jednak siedział tam tylko Kyle. Zły na siebie, że dał się nabrać wrócił do kierowania.

„Niech go. Chwila nieuwagi i znów mnie nabrał. Malkawianie są niebezpieczni, cały czas trzeba pamięta, że to świry. Uśpił moją czujność, moja wina. Nic to przyzwyczaję się, albo oszaleje wcześniej. Ciekawe czy jak oszaleje to Malkawianie mnie przyjmą? Czy można wstąpić do tego klanu? O żesz, znowu myślę o jakichś głupotach. Skup się Will, skup się na prowadzeniu.”

- Eee, cześć Bob. Nie zauważyłem cię wcześniej.

- Też kiedyś studiowałem, a potem miałem antykwariat. Wiesz, lubię książki, szczególnie te stare. Stare i cenne. Te, w których zapisano dawną, zapomnianą wiedzę. Zanim mnie przeistoczono tym się zajmowałem. No a teraz – wzruszył ramionami – Teraz pod tym względem dużo się nie zmieniło.

„Za to pod innymi względami zmieniło się wszystko”.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 13:33, 12 Lis 2009 Powrót do góry

- Pamiętasz jak wcześniej lewitowałeś przedmioty? Ja też znam pare sztuczek.
W tym momencie przybrał formę Williama.
William zatem siedział i z przodu, i z tyłu.
- Zawsze lubiłem układy współrzędnych i odbicia symetryczne- powiedział głosem pana Tremera.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gavron dnia Czw 14:52, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
malkawiasz
Gracz



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 14:21, 12 Lis 2009 Powrót do góry

„Sztuczek?!!” – naburmuszył się Will i spojrzał w lusterko akurat by zobaczyć przemianę w siebie. W jednej chwili zapomniał, że miał się obrazić.

„Zmienił się we mnie? Niemożliwe, nie było płynnego przejścia, raczej jakaś iluzja. I to dobra bo głos też podobny.”

- Całkiem dobra ta twoja „sztuczka”? Ciekawe czy też mógłbym się jej nauczyć.

Nagle coś mu przyszło do głowy.

- Wiesz, może gdybyś mógł przyjąć wygląd odmienny od swojego nie było by głupio. Jeżeli ktoś cię będzie szukał to taka sztuczka może nam kupić trochę czasu. Tylko nie zmieniaj się proszę w nikogo rzucającego się w oczy.


Podczas całej przemowy zerkał od czasu do czasu w lusterko by widzieć co robi Kyle/Will.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 14:27, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Tymczasem Kyle/Will wyciągnął z kieszeni ołówek i próbowal go zlewitować. Z wiadomym skutkiem.
W pewnym momencie przybrał formę Suzy (rozglądając się uprzednio dookoła czy przypadkiem nie ma jej w pobliżu) i strzelił focha na ołówek robiąc przy tym słodką minę obrażonej dziewczynki.
- Daleko jeszcze?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malkawiasz
Gracz



Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:02, 12 Lis 2009 Powrót do góry

- Nie już prawie na miejscu. Zostawimy Tutaj samochód i przejdziemy się trochę. Aha, nie próbuj naśladować innych wampirów. Spróbuj przyjąć postać zwykłego człowieka, tak by mniej się rzucać w oczy.

William powoli zaparkował, wyszedł z samochodu i czekając na Kyle dyskretnie obejrzał się w każdym kierunku. po chwili coś mu się przypomniało i obejrzał się też w gorę.

"Cholera, chyba nie uniknę paranoi."


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:09, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Kyle tymczasem wrócil do własnej formy.
Wyszedł z samochodu, poczekał chwilkę na Boba i ruszył za Williamem.
- To żyją jeszcze jacyś zwykli ludzie?!
Zastanowił się chwilkę.
- Mama bardzo lubi zmieniać wygląd. To chyba jej ulubiona zdolność. Niektórzy do tej pory nie wiedzą jak wygląda naprawdę. Ale ja wiem. I wygląda... hmm... ślicznie. - uśmiechnął się słodko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 16:36, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Logan miał już rozpierdolić łeb włamywaczowi, lecz oniemiał stał w niemocy i przyglądał się jemu mizernemu występowi. Nie bał się jego pogróżek. Gdy zniknął opadł na fotel. Myślał przez chwilę. Nie chciał walczyć z jakimś klanem, ani coś w tym stylu. Może rzeczywiście powinien usłuchać i wyjechać? Miał dość tego całego babrania... ale skóry łatwo nie odda. Potrzebował tylko nieco materiałów wybuchowych, nowego pupila i parę maszynek... Iście diabelski pomysł nakłonił go do działania. Chwycił za telefon. Zadzwonił do Kostakiego.
- Jakiś bęcwał zabił mi Kła i stawił ultimatum, że mam się stąd wynieść. Mógłbyś mi załatwić nieco trotylu na dzisiaj? Zgotuje tym gościom na jutro miłe powitanie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 16:41, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Kyle i William

Zaparkował niedaleko swojego dawnego przybytku. Gdy doń dotarli spojrzał na szyld "Antyki Clive'a". Ha! A wiec jednak coś zostało z jego dawnego antykwariatu z książkami. Dwa rzygacze patrzyły się na niego z naprzeciwka. Przypomniał sobie dziwną istotę, która zaatakowała Melindę i jego a potem wymazano jej postać z jego umysłu. Dziś wiedział, że był to gargulec. Wampir, który został stworzony przez Tremere i zbuntował się przeciwko nim.
Potem pomyślał o Clivie. Co też ten chłopak [chłopak? to teraz powinien być poważny facet!] nawyczyniał z jego książkami? Wystawę zdobił neon a na szybie naklejone było wielkimi czerwonymi literami "Skup i sprzedaż antyków". Will bezwiednie sięgnął do kieszeni i wyjął pęk kluczy. Zostały mu z dawnych czasów i nie wierzył, że Clive nie zmienił zamków. A nawet jak zmienił to odezwie się alarm. Musiał improwizować. Już wiedział, że może tu zastać swojego dawnego znajomego [ile to lat minęło pięć? sto?]. Tylko jak to zrobić aby uchronić się przed krępującymi pytaniami?

Sen

Znów długa cisza w słuchawce
- Żółtek. No to chyba trafiłeś do nieodpowiedniej osoby. Spójrz w lustro i się zapytaj. Tymczasem trzymaj się od niego jak najdalej i nie słuchaj ani nie wierz w nic co powie.
Falcone rozłączył się szybciej niż Sen zdążył cokolwiek powiedzieć...

Logan

Kostaki odebrał i rzekł
- Nie zadzieraj. Nie wychylaj się teraz to może nam zepsuć całą akcją. No chyba, że bardzo nie chcesz mi pomóc. Pamiętaj o Tradycjach. To będzie ważne gdy już zdobędziemy odpowiedni status. Wtedy będziemy musieli pilnować się sto razy bardziej.
Zamilkł i czekał na odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 16:51, 12 Lis 2009 Powrót do góry

- To co wg Ciebie powinienem zrobić? - Logan był wyraźnie zdenerwowany/ Miał ochotę dorwać tego który śmiał skrzywdzić jego Kła i wypruć mu wszystkie flaki na pustym mózgu skończywszy. - Chcę Ci pomóc, ale nie chce siedzieć bez czynnie w czasie, w którym podpalą mój dom. Mam swój honor, ale chamstwa nie zniese! - Zamilkł na chwilę - Koleś powiedział, że jutrzejsza noc ma zastać ten dom pustym i kazał mi wracać do miasta. O tym może zupełnie zapomnieć. Jak nie tu to gdzie indziej, ale do Londynu wracam tylko na groby moich bliskich. Nie wiem co mam robić. Kiedy akcja? - Widać doktor dawno nie był tak poddenerwowany. Chodził po domu z telefonem w ręku i nieumyślnie wszedł w obszar, gdzie jeszcze nie zasłoną okien. Promienie słońca przypaliły mu kawałek łydki i zaklął siarczyście ciskając stojącym pod ręką krzesłem w ścianę. Był rozbity, bo miał związane ręce i był zdany na czyjąś łaskę... Tego nienawidziła najbardziej.
Po rozmowie z Kostakim, rzucił się na kolana przy swym łożu i wznosił żarliwe modły do Boga, w którego oczach był już potępionym... Zasnął w połowie leżąc na łóżku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin