FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Skowyt Duszy - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 22:49, 12 Mar 2010 Powrót do góry

Za drzwiami znajdowała się mniejsza grota. Na jej końcu zaś dostrzegli spory głaz. Nie była ona niczym oświetlona, więc musieli polegać na zdolnościach, którymi obdarzyła ich natura. Taris podniósł jeden z kamieni u wcisnął go pod drzwi tak aby nie zamknęły się a światło z większej komnaty wpadało do mniejszej. Przeszli kawałek a ich długie cienie tańczyły przed nimi. Nie było nic niezwykłego w tej grocie... Do czasu. Do czasu aż głaz przed nimi nie poruszył się. Okazał się on żywy! Nie minął moment a stał przed nimi sporych rozmiarów żywiołak ziemi. Odgłos tarcia kamienia o kamień zwiastował, że porusza się on w uch kierunku. Co ciekawe nie miał on pokojowych zamiarów gdyż idąc wymachiwał w ich kierunku ogromnymi, najeżonymi kamiennymi kolcami łapskami...

[Duży żywiołak, +1 do trafienia, Anemone +2, niepodatny na krytyki oraz ukradkowe ataki, KP 18, PW dużo]

INI:
Anemone - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45107" title="Internetowa Kostnica"><b>28</b></a>
Taris - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45106" title="Internetowa Kostnica"><b>21</b></a>
Thorik - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45105" title="Internetowa Kostnica"><b>15</b></a>
Żywiołak - <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45108" title="Internetowa Kostnica"><b>5</b></a>


[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 23:06, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 11:32, 13 Mar 2010 Powrót do góry

Elf ruszył za krasnoludem niecierpliwie ściskając swój oręż w dłoni...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:15, 13 Mar 2010 Powrót do góry

Anemone szybkim ruchem zdjęła łuk z pleców i zanim ktoś coś zauważył wypuściła strzałę w stwora. Pocisk [link widoczny dla zalogowanych] w coś co przypominało jego rękę. Rozbryzgująca się ziemia świadczyła o tym że cel został [link widoczny dla zalogowanych]. Zawilec bez większego zastanowienia sięgnął po kolejny pocisk...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:54, 13 Mar 2010 Powrót do góry

[Przyzwyczaiłem się już do benowania Tarisa Smile]

Elf również sięgnął po łuk. Lecz w odróżnieniu od Anemone jego ruchy były szybsze [atut szybki strzał]. Wysłał w żywiołaka aż trzy pociski. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45163" title="Internetowa Kostnica"><b>Pierwszy</b></a> odbił się od jego twardego jak skała [to jest skała!] pancerza. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45164" title="Internetowa Kostnica"><b>Drugi</b></a> również. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45165" title="Internetowa Kostnica"><b>Trzeci</b></a> również chybił. Elf miał dziś pecha.
Zawilec również zauważyła, że jej strzała wcale nie wyrządziła szkód tej bestii.

[Tak jak to z żywiokłakami bywa mają Redukcje Obrażeń 10/+1, jednak elf ma odpowiedni łuk, tylko zbrakło szczęścia w rzutach]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Sob 13:19, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:58, 13 Mar 2010 Powrót do góry

-Ha! - Wykrzyknął Thorik szarżując na kamienistego potwora. Jego magiczny topór [link widoczny dla zalogowanych] trafił w duże cielsko bestii wyrządzając jej [link widoczny dla zalogowanych].


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 13:21, 13 Mar 2010 Powrót do góry

Żywiołak przyjął ze spokojem cios krasnoluda. Jednak najwidoczniej wyprowadził on go z równowagi gdyż zamach jaki wykonał <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45161" title="Internetowa Kostnica"><b>chybił</b></a> a Thorik poczuł podmuch nad swoją głową wywołany potężnym łapskiem. Drugi <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45167" title="Internetowa Kostnica"><b>cios</b></a> huknął Thorika w bok <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45169" title="Internetowa Kostnica"><b>łamiąc</b></a> mu żebra i z pewnością kilka innych kości. Był to naprawdę potężny cios i wojownik ledwo go wytrzymał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Sob 13:38, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:23, 13 Mar 2010 Powrót do góry

Anemone widząc, że jej broń nic nie zrobi stworowi zawiesiła ją na ramieniu i zrobiła kilka kroków, wykonując efektowne salto. [link widoczny dla zalogowanych] tuż obok ziemnego stwora. Sycząc coś pod nosem, [link widoczny dla zalogowanych] na kamień[wytworzenie kwasu]. Para buchnęła z pod jej rąk i poczuła, jak część przeciwnika zaczyna się [link widoczny dla zalogowanych]. Widząc, że zwróciła na siebie uwagę stwora, starała się teraz obronić przed jego wielką łapą...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Sob 14:29, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:38, 13 Mar 2010 Powrót do góry

Taris nie był zadowolony z tego, że jego strzały odbijały się od twardego pancerza monstrum. Nie dawał jednak za wygraną. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45179" title="Internetowa Kostnica"><b>Pierwsza</b></a> strzała <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45180" title="Internetowa Kostnica"><b>zatopiła</b></a> się w kamieniu. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45182" title="Internetowa Kostnica"><b>Druga</b></a> świsnęła prosto w łeb stwora zadajac mu kolejną <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45183" title="Internetowa Kostnica"><b>ranę</b></a>. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45184" title="Internetowa Kostnica"><b>Ostatnia</b></a> odbiła się od pancerza.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:45, 13 Mar 2010 Powrót do góry

Thorik zawył z bólu. Widział jednak, że żywiołak nie ma się lepiej od niego. Postanowił nie odpuszczać, może bestia będzie na tyle głupia żeby teraz dla odmiany zaatakować kogoś innego.
Jego topór wbił się [link widoczny dla zalogowanych] w ziemiste cielsko potwora. Tym razem [link widoczny dla zalogowanych] były nie wiele większe od poprzednich. Drugi cios niestety był [link widoczny dla zalogowanych]... Szkoda było myśleć nawet o tym co teraz potwór zrobi z krasnoludem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Sob 14:45, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:54, 13 Mar 2010 Powrót do góry

Żywiołak obrał sobie na pierwszy cel Anemone. Ogromna łapa <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45188" title="Internetowa Kostnica"><b>spadła</b></a> na nią <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45189" title="Internetowa Kostnica"><b>wprasowując</b></a> prawie w glebę. Zawilec jęknął z bólu. Aż dziw, że ta mała istota jeszcze żyła. Wężowa krew płynąca w jej ciele musiała to sprawić.
Drugi <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45190" title="Internetowa Kostnica"><b>cios</b></a> skierowany był w Thorika i miał być efektownym zwieńczeniem pierwszego. Jednak pech (lub wrodzony spryt krasnoluda) chciały, że łapsko natknęło się na ostrze Spijacza Krwi. Ostrze topora <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45191" title="Internetowa Kostnica"><b>rozpołowiło</b></a> łapę żywiołaka na dwoje. [zostało mu 9 PW]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Sob 15:07, 13 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 18:39, 14 Mar 2010 Powrót do góry

Ogromna ręka przygniotła malutką Anemone. Gdy wszyscy myśleli, że nic niej nie zostanie z pod łapska stwora wypełzła malutka żmijka, [polimorfia] która pełznąc oddaliła się kawałek od żywiołaka...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 18:57, 14 Mar 2010 Powrót do góry

Taris z zamiarem skończenia tej walki po raz kolejny wypuścił strzałę za strzałą. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45310" title="Internetowa Kostnica"><b>Pierwsza</b></a> wbiła się <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45311" title="Internetowa Kostnica"><b>głęboko</b></a>. Elf dostrzegł, że żywiołak chwieje się na nogach a esencja ziemi opuszcza go posłał mu <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45312" title="Internetowa Kostnica"><b>drugi</b></a> pocisk <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=45313" title="Internetowa Kostnica"><b>powalając</b></a> kamiennego giganta.
Ciało żywiołaka zapadło się w sobie i rozpadło na dziesiątki niepotrzebnych kamieni, pośród których Thorik dostrzegł kilka świecidełek. Były tam cztery przedmioty, które na oko krasnoluda były coś warte. Trzy nieoszlifowane diamenty o całkiem pokaźnej wartości oraz dziwny, przydymiony symbol przedstawiający łysego mężczyznę z uniesionymi do góry dłońmi. Od jego głowy promieniście rozchodziło się osiem węży. To chyba po to wysłał ich tu Masharani.

[link widoczny dla zalogowanych]

[dodałem wam po 400 XP za tą walkę]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 11:35, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Thorik rzucił się skąpie na przedmioty. Kiedy dostrzegł wzrok swoich kompanów wstał z ziemi.
- No... dobra, myślę, że wam też się należy. - Schował do plecaka jeden z diamentów i dziwną statuetkę. - U mnie będzie najbezpieczniejsza. Dobra mała, mów gdzie teraz...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 14:52, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Anemone ponownie wróciła do formy niziołka i rozejrzała się po sali -Wracamy do miasta!- rzuciła krótko w stronę krasnala -Jutro powiem wam co dalej...- odwróciła się na pięcie i żwawym krokiem ruszyła w stronę wyjścia, zastanawiając się czy dziadek, który bawił się z nimi w szarady nadal tam siedzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Pon 15:44, 15 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 21:58, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Elf ruszył za przewodniczką...



[Wszystko mogę skomentować tylko w jeden sposób: gdy widzę zdanie typu:
Danaet napisał:
Przyzwyczaiłem się już do benowania Tarisa Very Happy

mimo, że zaczynam dalej pisać w temacie, to odechciewa się wszystkiego... resztę masz na GG]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Pon 22:17, 15 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 14:00, 18 Mar 2010 Powrót do góry

Gdy odwrócili się w stronę wyjścia jak za dotknięciem magicznej różdżki wielka grota, w której mieszkał Mistrz Gry poczęła się kurczyć i znów znaleźli się w tej samej małej jaskini, do której zmierzali dwa dni z Coltlandu. Nie było sensu ruszać teraz w drogę gdyż pomimo słów starca, że będąc na planie żywiołu ziemi byli zawieszeni w czasie to tu na planie materialnym zmierzchało już. Trzeba było przenocować. Gdy przygotowywali obozowisko do snu a ogień trzaskał spalając kolejne szczapy drewna i winorośli porastających wzgórze, dostrzegli postać, która pojawiła się u wejścia do jaskini. Thorik i Taris przeżyli deja vu gdyż na początku spodziewali się ujrzeć Jenkinsa. Gdy mieli już prawie pewność, że to on i szykowali się do walki opamiętali się w ostatniej chwili. W wejściu stał wysoki i chudy elf o czarnych jak noc włosach. Ubrany w skóry zwierząt z łukiem przewieszonym przez ramię i lekkim mieczem u pasa. Był równie zaskoczony ich widokiem co oni widokiem jego. Nagle Taris poznał tę twarz o smutnym spojrzeniu i jeszcze smutniejszym głosie. Był to jeden z szarych elfów, które lata temu zawitały do jego rodzinnych stron w puszczy Ellianoor. Ten pozostał w jego otoczeniu na dłużej. Wołano na niego Duch. Nikt nie wiedział czemu ale nikt też nigdy nie poznał jego prawdziwego imienia. Najwyraźniej jednak Duch nie poznał Tarisa.
- Wędrowcy - bardziej stwierdził niż zapytał - Noc już nadchodzi a ja w dalekiej drodze. Macie coś przeciwko, że dotrzymam wam towarzystwa?
Taris nie mógł się mylić. Musiał być to Duch. Głos jego był przesiąknięty smutkiem i czymś jeszcze nienazwanym. Thorik i Anemone po raz pierwszy spotkali się z szarym elfem. Słyszeli o nich, że byli to ponoć arystokraci wśród dłuchouchych lecz ten nie wyglądał na takiego.
Sam elf usiadł na ziemi i wyjął z plecaka spory dzban oraz róg do picia.
- Miód - stwierdził i polał trunek. - Twoja twarz jest mi znana elfie - rzekł do Tarisa i czekając na odpowiedź podał róg pełen miodu pitnego krasnoludowi.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 14:21, 18 Mar 2010 Powrót do góry

- No cóż... Chyba łyczek nie zaszkodzi. - Krasnal napił się z rogu, po czym podał go dalej Tarisowi.
Sam wolał się więcej nie odzywać, nie przepadał za elfami, a nie chciał w żaden sposób urazić poglądów Tarisa. Miał wręcz nadzieję, że to ten zajmie się rozmową z nieznajomym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:23, 18 Mar 2010 Powrót do góry

- Ależ, miejsca dla wszystkich wystarczy.- Po chwili milczenia i pytaniu szarej eminencji podjął dalej - Mnie również wydaje się znajoma Twoja osoba - rzekł Taris i popił z rogu, który podał mu Thorik. Następnie przekazał go przewodniczce - Mniemam, iż jeśli pamięć mnie nie myli, onegdaj "Duchem" byłeś wołany. Popraw mnie jeśli błędne są myśli moje.- Zapewne zdziwiło Thorika to w jaki sposób zaczął mówić jego kompan. Elf natomiast dobrze pamiętał lekcje udzielane mu przez starszych jak należy rozmawiać z kimś takim jak Duch. Należało to do jego dziedzictwa kulturalnego, które z resztą przybysz powinien poznać. Co kraj to obyczaj, lecz kurtuazja i wyrafinowane dobieranie słów stanowiło chyba element rozpoznawczy rodzimego dialektu Tarisa.
Spojrzał przyjaźnie na wędrowca oczekując na jego odpowiedź...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 19:54, 18 Mar 2010 Powrót do góry

- Mylisz się - odparł zaskakująco elf - Zwą mnie Kruk. Byłem druhem Ducha podczas jego wypraw w głąb puszczy. Byłem jego kamratem podczas oblegania Ellianoor. Gdy zielone smoki wypalały ogromne połacie lasu ja chroniłem Ducha a on mnie. Jednak Duch odszedł dwadzieścia lat temu i słuch po nim zaginął.
Taris nie mógł uwierzyć. Przecież miał dobrą pamięć! Głos Ducha poznałby nawet na łożu śmierci! To był Duch! Cokolwiek nie mówił Taris wiedział swoje. Może miał powody do ukrywania swojego prawdziwego ja? Czasy były niespokojne więc elf dobrze rozumiał pobratymca.
- Nie wyjawiłeś mi jednak swego imienia. Nie wymagam tego i zrozumiem jeśli zechcecie zachować je dla siebie. - róg z miodem dotarł do niego. Przybysz nalał sobie z dzbana i napił się do syta. - To dokąd zmierzacie i co tu robicie też mnie nie interesuje. Nie jestem szpiegiem i nie zbieram informacji. Jednak dam sobie uciąć obie ręce jeśli to nie wy urządziliście jatkę w karczmie na północ stąd? Elf o czarnym zaroście, krasnolud obnoszący sie insygniami Abbathora oraz mała dziewczyna, możliwe, że niziołek. - uśmiechnął się smutno - Nic mi do tego. Jednak dwóch wróżów z zachodu wywiedziało się prawdy. Czytali wprost ze zgliszczy. Nie znają jeszcze imion więc może lepiej jeśli ja też ich nie poznam. Z mojej strony nic wam nie grozi. Odkąd wiem, że jeden z kapłanów Hekstora został tam ubity chwalę imiona tych, którzy posłali go do jego plugawego boga - to był wystarczający fakt aby zaufali, choć po części, elfowi. Nikt sprzyjający ludziom nie obrażałby ich boga ot tak.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:47, 18 Mar 2010 Powrót do góry

- Zatem winien wystarczyć Ci fakt, miast imion naszych, że pamiętam Cię sprzed lat, z rodzinnej mej osady w odmętach Ellianoru. Podróżujemy dość długo, a ta mała... - skinął na dziewczynę - ...jest naszym przewodnikiem w tych stronach. Schroniliśmy się w tej pieczarze przed chłodem nocy. Rano ruszymy dalej w drogę i zapewne nasze ścieżki znów się rozejdą. Azaliż spotkał byś Ducha, przekaż mu pozdrowienia od starego przyjaciela. Winien mnie dobrze pamiętać. A cóż Ciebie sprowadza w owe strony? - zapytał z zaciekawieniem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:58, 18 Mar 2010 Powrót do góry

Thorik nie chcąc już słuchać dłużej elfich rozmówek położył się spać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 22:57, 18 Mar 2010 Powrót do góry

Anemone rozsiadła się wygodnie w koncie, a następnie poczeka przsłuchiwać się tego co mówił nieproszony gość. Wieści jakie przyniósł były jak narazie jedyną pozytywną rzeczą z jego strony. Zawilec przeraziła się na informację o tym, że ich postacie są tak znane. Poza tym nie podobało jej się, że długousi tak spontanicznie rozmawiają -Jeżeli ten elf wypapla coś temu przybłędzie, przysięgam na Merrshaulk'a, że go zabije...- zaklinała w myślach dziewczyna. Narazie nic nie mogła zrobić, dlatego przymknęła oczy i pogrążala się w pół-śnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Czw 23:04, 18 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:10, 20 Mar 2010 Powrót do góry

Kruk odrzekł Tarisowi spoglądając w ognisko i grzejąc sobie zmarznięte dłonie
- Wracam do domu - rzekł - Droga przede mną jeszcze długa. Nie wybrałem dotąd czy przeprawiać się przez zatokę czy przemierzyć dłuższą trasę i przejść stałym lądem - Kruk posmutniał. Taris wiedział co jest powodem tego stanu. Był prawie pewien, że ludzie nie pozwalali szarym elfom opuszczać Puszczy Ellianoor. Żaden kapitan nie weźmie więc go na pokład. Elfy zaś kochały morza i oceany na równi z lasami. Ciągnęła ich do niej jakaś wewnętrzna tęsknota.
- Pozwólcie, że odwdzięczę się wam za gościnę i pierwszy obejmę wartę tej nocy.

Noc minęła im spokojnie. Taris gdy ocknął się ze swojego snu dostrzegł, że Kruka nie ma już z nimi. Z początku pomyślał, że elf ich okradł jednak nic nie zginęło.
Rano gdy ogarnęli się i zjedli Anemone skontaktowała się z Masharanim. W odpowiedzi otrzymała wytyczne
- Skoro macie klucz musicie go użyć. W tym celu idźcie dalej na zachód. Trzy dni drogi od was znajdziecie kamienny krąg. Poznasz go z pewnością.
Masharani nie rzekł nic więcej. Może nie pozwalała mu na to magia przedmiotu gdyż jednorazowo nie można było rzec więcej niż dwadzieścia pięć słów? Zawilec poinformowała jednak swoich kompanów.
Wyruszyli od razu. Po rewelacjach jakie przyszły wraz ze słowami Kruka unikali bardziej uczęszczanych traktów.
Aż do czasu gdy trzeciego dnia wędrówki dostrzegli konnych jadących z naprzeciwka nie spotkali prawie żywej duszy. Nie dostrzegli proporców czy choćby jakiejkolwiek flagi więc nie byli to Karmazynowi ani żaden oddział ludzki. Jeźdźcy zbliżali się szybko i podróżni mogli jedynie wyjść im na spotkanie. Gdy przybysze zbliżyli się na odległość, z której można było cokolwiek wywnioskować towarzysze odkryli, że zbliża się do nich banda orków. Byli to zbrojni i opancerzeni w skórzane zbroje nomadzi. Szybko otoczyli grupę. Było ich grubo ponad dwudziestu. Nie mieli jednak obnażonych mieczy lecz z pewnością mogli to uczynić w każdej chwili. Jeden z nich, najpewniej przywódca podjechał bliżej. Po twarzy widać było, że to doświadczony woj. W nosie miał żelazny kolczyk, długie włosy spięte rzemieniem a czerwone oczy wlepiał w krasnoluda.
- Widzę - rzekł niewyraźnie, gdyż dolne kły przeszkadzały mu w artukuowaniu dobrze głosek - żeście majętni podróżni. Zwą mnie Angtur z plemienia Błyszczących Rogów. Może wiecie, że właśnie weszliście na nasze ziemie? - zaśmiał się, lecz śmiech ten nie wypadł wcale wrogo... wręcz przeciwnie brzmiał przyjaźnie - Moja siostra Khanarsa wychodzi właśnie jutro za mąż. Wypadałoby dać jej prezent. Myślę, że dziesięć złotych monet od tak dostojnych panów i panien z pewnością ucieszy moją siostrzyczkę. Oczywiście darczyńcy zaproszeni są także na wesele.
Cóż niby propozycja nie do odrzucenia. Co będzie gdy odmówią? Angtur nie wyglądał na takiego co chce ich zarżnąć... z drugiej strony mama zawsze powtarzała - nie ufaj orkom...


[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Sob 14:49, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:53, 20 Mar 2010 Powrót do góry

Krasnal rozsądnie przemyślał wszystkie za i przeciw dotyczące odwiedzenia orczej osady. Wszystko przemawiało za tym żeby im nie ufać, choć z drugiej strony lepsza taka gościna niż u ludzi, poza tym skończyło mu się właśnie pożywienie.
- Cóż, myślę, że dziesięć sztuk złota brzmi dość rozsądnie. Chciał bym osobiście pogratulować twojej siostrze. - Mówiąc wyciągał powoli wyliczone monety, które miał po chwili dać orkowi. Nie wyciągał jednak całej sakwy, aby rozochocony ork nie zażądał więcej. - Z resztą chciał bym uzupełnić u was zapasy. - Spojrzał w stronę kompanów i czekał na ich odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:59, 20 Mar 2010 Powrót do góry

Ork wziął monety i schował je do zdobionej sakwy.
- No to wybornie! - krzyknął i uniósł dłoń. Natychmiast dwóch orków zeskoczyło z koni i dosiadło się do kompanów. - Wsiadajcie, nasza osada jest niedaleko - dodał Angtur czekając na reakcję Tarisa i Anemone.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin