FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Skowyt Duszy - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 16:44, 20 Mar 2010 Powrót do góry

Anemone z przerażeniem patrzyła jak debilnie zachowuje się krasnolud. Mieli przecież iść na zachód, byli już prawie u celu, a ten kretyn jeszcze zbacza z kursu. Zawilec wcale by się nie zdziwiła jakby jeszcze chciał zostać na weselu i schlać się do nieprzytomnego. No ale po części miał rację. Spoglądając do plecaka zauważyła, że ich zapasy staję się coraz uboższe. Z nieokreśloną furią na twarzy dosiadła wierzchowca, co prawda przy pomocy elfa i czekała aż ruszą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Sob 16:55, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 17:22, 20 Mar 2010 Powrót do góry

Elf chcąc, czy nie również wsiadł na koń. Angtur ruszył prowadząc grupę i gości weselnych do osady.
Droga nie trwała dłużej niż dwadzieścia minut a jechali naprawdę szybko. Orkowie mieli dobre i zwinne wierzchowce.
Dojechali do wioski, na którą składało się kilkanaście jurt. Na środku stał gotowy stos na ognisko a wkoło krzątało się wiele orczyc i młodych orków. Gdy usiedli przy ognisku jeden z wojów zapalił drwa a kobiety wniosły ubite dziki. Zapowiadała się uczta. Do Angtura podeszła młoda orczyca w strojnych szatach. Ork powiedział coś w swoim języku i rzekł we wspólnym do przybyłych
- A oto i moja siostra Khanarsa. To na jej cześć jutro będzie wesele.
Orczyca skłoniła się gościom i rzekła
- Rada jestem z prezentu jaki mi ofiarowaliście. Powiedzcie co was sprowadza w te strony?
Thorik dostrzegł dopiero teraz, że siostra Angtura nie jest pełnej krwi orkiem. Ona miała ludzkiego przodka! Jak na Abbathora uchowała się tak długo żywa? Przecież ludzie tępili wszelkiego rodzaju istoty nieczystej krwi!

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 15:18, 21 Mar 2010 Powrót do góry

Thorik wymusił uśmiech, który kierował w stronę orczycy.
- Moje gratulacje. Wierzę, że ślub będzie udany. - Następnie zwrócił się do jej brata. - Nie chcemy nadużywać zbytnio waszej gościnności, ale czy możemy uzupełnić u was swoje zapasy? Chcieliśmy jutro wyruszyć w dalszą podróż. Nie obraź się również panie, jednak wydaje mi się, że nasze sprawy powinniśmy zachować dla siebie.
Krasnolud miał nadzieję, że nie ork nie będzie dalej dociekał jaki jest ich cel podróży. W zasadzie to miał nadzieję, że jutro już będą dalej w trasie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 15:26, 21 Mar 2010 Powrót do góry

Elf widział po przewodniczce, że nie podoba jej się taki obrót sprawy. Jemu z resztą też. Zastanawiał się jaka reakcja będzie ze strony Masharaniego. Skoro ta mała miała w oczach istne błyskawice, to półwąż zapewne rozpęta piekło na ziemi za to spóźnienie. Jednak nie bał się. Było mu to zupełnie obojętne, a nowa przygoda, czy "tragedia" nie zawiodła jeszcze oczekiwań Nerulla co do skromnych kilku duszyczek w podarunku od jego wiernego sługi... Gościna orków była wielka. Jak na tę rasę, aż zbyt podejrzana. Nie mieliby szans w otwartej walce toteż pozostało przystać na ich warunki, jeść, pić i bawić się do rana, a później ruszać w drogę. Jedyne, czego na pewno nie zrobi elf dzisiejszej nocy to nie zmruży oka...
W ślad za Thorikiem wykonał dystyngowany ukłon przed kobietą i rzekł:
- Niezmiernie rad jestem, jakobym niecnego zaszczytu dostąpił w szczęściu Twoim pani. Niech nasz skromny dar wspomoże Cię na Twej nowej drodze życiowej. - ponownie się ukłonił i cofnął lekko w tył stając obok towarzyszki broni.
Przyglądał się z boku konwersacji krasnoluda z orkami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 19:59, 21 Mar 2010 Powrót do góry

Pół-orczyca patrzyła na elfa jakby nie do końca rozumiejąc czy właśnie powiedział jej komplement czy ją obraził. Nie odpowiedziała jednak nic co by nie urazić gości. Zaprosiła ich jedynie gestem do ogniska gdzie poczynała się już piec dziczyzna. Zapach sprawiał, że nawet największa przeciwniczka zatrzymywania się wśród orków - Anemone - przyznać musiała, że świeżo pieczone mięso to nie to samo co racje podróżne. Z jurty wytoczono również beczkę piwa oraz beczkę wina. Polano trunki i nomadzi rozpoczęli wieczerzę.
Angtur usiadł wraz z roślejszymi orkami i zaprosił do siebie przybyszy. Czuli się oni nieswojo wśród nich. Zapewne nigdy jeszcze nie poznali orkowej gościnności.
- Ha! - rzekł wreszcie Angtur - Nikt nie chce tu prowadzić śledztwa czy szpiegować. - miała to być kontynuacja pytania jego siostry - Ale skoro zawitaliście na nasze ziemie musicie podróżować albo do Ellianoor, albo bliżej na Przeklęte Moczary. Od razu poznałem awanturników pierwszej wody. Pewno chceta się mierzyć z Duchem Moczarów - kilku orków zarechotało, lecz przyjaźnie, bez złośliwości.
- Wielu już było takich co skarb Ducha Moczar chciało chwycić. Mało który żyw wyszedł i ze wszystkimi kończynami. - odezwał się siwy już nomad - My podróżujemy prawie przez rok cały tylko na zimę ostajemy w tych rejonach. Często więc słyszymy co nie co od tych co tędy przemierzają. Duch mieszka pośród starych kamieni druidów. Tak mówią. Był tam ongiś Kamienny Krąg Druidów. Było to jeszcze wtedy gdy Puszcza władała tymi terenami. Potem gdy puszcza się cofnęła druidzi odeszli lecz ich święty krąg pozostał. Mówią, że jeden druid nie odszedł lecz przeklął tych co puszczę zniszczyli. Sam stał się tak zły i potężny, że bogowie zamienili go w marę, która błąka się po bagnach i szuka zemsty na wszystkim co żywe.
Orki pokiwały głowami w zadumie. Krąg i kamienie wydawały się Anemone znajome. To chyba o tym mówił Masharani.
- Teraz bagna zamarzły i łatwiej tam dojść, jednak Duch Moczar nie śpi i czyha tylko na zagubione dusze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 20:18, 21 Mar 2010 Powrót do góry

Krasnolud zaczął jeść razem z orkami. W końcu jakieś porządne jedzenie. Minęło już wiele dni od kiedy ostatni raz miał w brzuchu coś ciepłego.
- Jestem pewien, że tak poczciwe orki jak wy znają jakiś sposób by przechytrzyć tego ducha. Przecież nie może on być tak potężny.
Krasnolud sam zastanawiał się o czym ma rozmawiać z orkami. Zatrzymanie się u nich nie koniecznie było stratą czasu. Stratą czasu było siedzenie tam dłużej. Nie chciał narażać się na gniew orków, dla tego nie mówił nic o pośpiechu, wiedział jednak, że kapłan może być zły, niestety Thorik nie mógł na to nic poradzić. Siedział dalej grzecznie czekając aż impreza skończy się.
Tuż po zakończeniu imprezy miał zamiar zakupić trochę jedzenia i wyruszać dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 16:03, 22 Mar 2010 Powrót do góry

Elf siedział w nieufnym milczeniu i jadł do syta. Taka okazja jak ta - by zapełnić żołądek czymś ciepłym i świeżym - nie przytrafi im się przez najbliższe dni. Nie dawał jednak tego po sobie poznać i robił dobrą minę do złej gry. Irytowały go opóźnienia niemniej niż ich przewodniczkę. Może i krasnolud miał rację, że był w gorącej wodzie kompany? Jednak nie chciał mieć na głowie całej bandy orków i ściągać nieszczęścia na towarzyszy, tak więc przysłuchiwał się rozmową i jadł. Czuwał do świtu, do chwili, w której mieli wyruszyć z obozu. Nie potrzebował medytacji, a medytował nie tak dawno, poza tym, równie dobrze może zrobić to w trasie. Teraz jednak ucztował razem z orkami...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 19:45, 23 Mar 2010 Powrót do góry

Anemone siedziała z boku przyglądając się temu co wyczynia krasnal. Prawda, był on potężnym wojem, ale w głowie to miał chyba nasrane [nie mogłem się powstrzymać Very Happy]. Nie mogła tak dalej siedzieć i nic nie robić. Wstała i zaczęła mówić, powoli, z udawanym uśmiechem na twarzy, starając się nie urazić bandy orków -Dziękujemy wam dobroczyńcy, za gościnę i nie bądźcie urażeni, ale naprawdę musimy już odejść. Gdybyście byli jeszcze tak mili i pokazali gdzie możemy uzupełnić zapasy, była bym dozgonnie wdzięczna. Trochę się zasiedzieliśmy, a przed nami jeszcze kawałek drogi.- rzuciła nienawistne spojrzenie na krasnala i gestem wskazała towarzyszą, że mają już wstać...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Śro 13:34, 24 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 20:10, 23 Mar 2010 Powrót do góry

Krasnal odwdzięczył się dziewczynie podstępnym uśmiechem. Już planował jak będzie członkował jej wężowe ciało moment po tym jak rozprawią się z duchem o którym wspominały orki.
Mała nie była im potrzebna, każdy mógł rozmawiać przez magiczny pierścień. Szkoda tylko, że ona nie dostrzegała jak blisko śmierci była...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 12:42, 24 Mar 2010 Powrót do góry

Bystre oko węża dostrzegło dziwny wyraz twarzy krasnala. Widocznie pałał on do Anemone taką samą nienawiścią co ona do niego. Nie przejmowała się zbytnio jego pewnością siebie, przecież był on tylko nędznym pionkiem w całej tej grze i z pewnością nie wiedział, z jakimi mocami igra. Nawet ten jego nędzny bóg mu nie pomoże. Dziewczyna ponownie zwróciła wzrok na orki, domagając się odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 14:50, 24 Mar 2010 Powrót do góry

Elf wyczuł dziwne napięcie między małą, a krasnoludem. Zrozumiał, że nie przepadają za sobą, co podejrzewał już na początku, choć sądził, że niecne cele ich zjednoczą choć w pewnym stopniu. Thorik jednak był jego kompanem od niepamiętnych chwil i znał go na tyle dobrze, że nie śmiałby nawet oponować jego wyborom. Jeśli Anemone miała coś do niego to miała też i do Tarisa. Ze swej wiedzy mógł tylko wywnioskować, że chodzi o religijny fanatyzm... Wszystkie przypuszczenia począwszy od rozmowy z Masharanim teraz były już pewne. Całe szczęście nikt nie śmiał w żadnym stopniu znieważyć Nerulla... Taris wiedział co by to znaczyło, a jedyne co miał do powiedzenia swoim ofiarom ku czci "najmartwiejszego z martwych" to stare powiedzenie...
"Śmierć puka jednako..."


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:22, 26 Mar 2010 Powrót do góry

Orki patrzyły dziwnie na zachowanie swoich gości. Starszy ork, który prawił o duchu odrzekł krasnoludowi z uśmiechem
- Tak, radzimy sobie. Nie zbliżamy się do mokradeł i tego diabelskiego kamiennego kręgu. Kto wie co za licho tam siedzi.
Angtur zaś dodał
- Handlować możecie w tamtej jurcie - wskazał Anemone namiot z malowanych skór zwierząt - Chodźcie - dodał i wstał. W środku stało trochę skrzyń i koszy. Nie był to z pewnością zdobyty legalnie dobytek. Nomadzi równie często polowali na zwierzynę co na karawany. - Mamy wiele suszonego mięsa, warzyw i ryb. Jeśli potrzeba wam coś więcej może uda się to znaleźć. Szkoda, że nie zostaniecie na weselu mojej siostry, ale trudno. Stary Urgash z pewnością napędził wam stracha opowieściami o Duchu Moczarów Sam nigdy nie spotkałem nikogo kto by z nich powrócił, ale nie wierzę w żadnego ducha. Może skrywa się tam jakaś bestia albo co inszego. Pełno tu stworów co po jamach się chowają. To dzikie krainy gdzie ludzie nie mają czego szukać. Tu rządzi nadal natura, nie magia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:51, 26 Mar 2010 Powrót do góry

Thorik chciał zostać na weselu, niestety martwa już, to znaczy niebawem martwa Anomene zarządziła inaczej. Z żalem wstał, po czym ruszył do jurty.
- Nie trzeba nam wiele, myślę, że pożywienie wystarczy. - Thorik wszedł do środka, gdzie wybrał sobie trochę suszonego mięsa. Właściwie to starał się wybierać jedynie mięso. W środku zapłacił za pożywienie, po czym skłonił się i wyszedł.
Rozejrzał się jeszcze po obozie. Coraz bardziej żałował, że nie może zostać i zabawić się trochę. Lekko poddenerwowany pakował jedzenie do swojego plecaka czekając na resztę.
- Szkoda, że nie możemy zostać Angturze, niestety tak jak mówiło to małe wynaturzenie, musimy już iść... Życzę wam wszystkim wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy. - Uśmiechnął się spod wąsa do orka, po czym ruszył za przewodniczką.

Kupuje 7 racji, za które płacę 3.5 sz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 14:40, 26 Mar 2010 Powrót do góry

Elf również udał się do jurty w milczeniu. Kupił to samo co Thorik - racje podróżne na najbliższy tydzień, jednak pakując je w środku obserwował inne warte uwagi przedmioty. Często gdy jego oko zatrzymało się na czymś ciekawym myślał o historii tego przedmiotu. Jednak widząc poddenerwowanie kompana również podziękował serdecznie i wyszedłszy z namiotu ruszył za przewodniczką.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 20:54, 26 Mar 2010 Powrót do góry

Tuż na granicy wioski nomadów zatrzymała ich Khanarsa. Stała nieruchomo przed nimi w swoich szatach. W dłoni trzymała zdobiony drąg. Jej oczy były nieobecne tak jakby zażyła jakiś narkotyk. Patrzyła się na nich lecz chyba nie widziała ich dobrze. Cała trójka poczuła się nagle jakby obnażona. Khanarsa spoglądała w ich dusze...
- Zanim odejdziecie posłuchajcie mej rady. Węże zacieśniają krąg. Gotują się do ataku. Będą kąsać małymi kłami lecz jad jaki ze sobą przynoszą trawić będzie nie tylko ciało, lecz i umysł i duszę. Trójka opuszcza to miejsce lecz dwoje tylko powróci. Wśród żywych zostaną ci co oprą się węża zakusom.
Odprowadziła ich wzrokiem aż nie zniknęli w oddali.
Anemone pluła sobie w brodę, że nie spytała o dokładną drogę do starego kręgu kamieni. Jednak wiodła ją intuicja. Weszli w niewielki las poskręcanych i martwych drzew. Taris posmutniał na widok nieżywych roślin. Przypomniał sobie pracownie Belaka i dziwne wielkie drzewo któremu szalony druid oddawał cześć.
Gałęzie złowieszczo wyciągały się ku nim. Słońce skrywało się już na zachodzie i ostatnie jego promienie oświetlały im drogę. Martwe drzewa rzucały coraz dłuższe i bardziej złowieszcze cienie, które niedługo miały się zlać w jedną wielką ciemność.
Wreszcie wyszli na małą polankę. Grunt tu był mało stabilny, gdyż podmokłe tereny były zamrożone tylko na chwilę. Niedługo przyjdzie wiosna i trzeba by było brodzić w zdradzieckich mokradłach.
Najwyraźniej dotarli na miejsce gdyż na środku polany ujrzeli siedem sporych kamieni, które już porósł mech i równie suche i martwe co drzewa wkoło, pnącza. Po co tu przyleźli? To pytanie zadało sobie każde z nich. Trzask łamanej gałęzi jednak przerwał ich milczenie. Coś lub ktoś był wśród drzew. Dzień przechodził w noc i choć słońce skryło się już za horyzontem to jeszcze nie było księżyca ani gwiazd. Naszykowali broń gdyż każdy cień mógł być teraz wrogiem. Thorik lustrował okolicę gdyż jako jedyny miał możliwość patrzenia przez mrok nocy. Dostrzegł coś pośród drzew jednak był to kształt bardzo niewyraźny. Jakby... jakby ktoś jakby ktoś ubrał długą szatę i jakby ten ktoś nie miał głowy... Gdy jednak usłyszał brzęk łańcuchów dotarło do niego, że ten ktoś jest nimi pokryty. Była to dziwna istota, która oblekały same łańcuchy! Thorik słyszał o potworach, demonach, które lubowały się w łańcuchach ale jeszcze nigdy żadnego nie spotkał. Bestia rzuciła się na nich w furii. Przebiegła przez kamienny krąg uderzając o skały swoimi kolczastymi łańcuchami. Najbardziej denerwujący był fakt, że poza brzękiem metalowych oczek nie słyszeli nic więcej.
[żeby nie było, że jestem złośliwy Razz Taris i Anemone przez 3 pierwsze rundy walczą w całkowitych ciemnościach. Potem wyjrzy sobie księżyc i będą widzieć normalnie... no chyba, że ktoś zapali pochodnię, mamy do czynienia ze średnim konstruktem, KP 21 [nieprzygotowany 18, dotyk 13], enjoy]

INI:
Thorik [K]- 20
Anemone [A]- 18
Golem [G]- 9
Taris [E]- 8

Plan:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 21:06, 26 Mar 2010 Powrót do góry

Thorik wyobrażając sobie, że atakuje Anomene zaszarżował na dziwny konstrukt. Nie spotkał na swojej drodze jeszcze nic podobnego, ale wiedział, że cokolwiek by to nie było nie może to być mocniejsze od niego.
Szybko znalazł się koło potwora [link widoczny dla zalogowanych] swój topór gdzieś między [link widoczny dla zalogowanych].


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 11:32, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Anemone szybko zdjęła łuk z pleców i nie zważając na szarżującego krasnoluda [link widoczny dla zalogowanych] w stronę z której dochodził dźwięk. Strzała poszybowała i z pewnością [link widoczny dla zalogowanych] się w jednego z walczących. Nie za bardzo przejęta tym w kogo trafiła sięgnęła po następną...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:07, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Obok Thorika śmignęła strzała Anemone. Oboje mieli szczęście gdyż grot <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=46313" title="Internetowa Kostnica"><b>wbił</b></a> się w ciało golema [50% szans na nietrafienie]. Jednak golema to nie ruszało. Uderzył jednym z kolczastych łańcuchów w krasnoluda jednak Thorik <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=46317" title="Internetowa Kostnica"><b>uchylił</b></a> się przed tym ciosem. Atak drugim łańcuchem również był <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=46318" title="Internetowa Kostnica"><b>przewidywalny</b></a>. Thorik zaśmiał się tylko a Taris gotował się do ataku w niewidocznego przeciwnika...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:13, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Elf nie lubił walczyć w ciemno. Wolał widzieć przeciwnika, który odchodzi w objęcia Nerulla i jego minę błagającą o śmierć. Wyjął pochodnie i odpalił ją, po czym wbił w ziemię i dobył swoich mieczy....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:20, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Kolejny celny cios Thorika [link widoczny dla zalogowanych] na potwora niemalże go [link widoczny dla zalogowanych]. Drugi, szybszy cios był jednak mniej celny. [link widoczny dla zalogowanych] przeciwnika.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:46, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Anemone zaklęła widząc jak mało brakowało do trafienia krasnala. Nie obchodził ją co prawda jego los, ale na razie był sojusznikiem. Zawiesiła łuk na plecach i poczęła biec w stronę golema. W połowie drogi [link widoczny dla zalogowanych] w powietrze, lądując tuż obok stwora. Z pod łapek małej Anemone buchnęła para, lecz golem zdążył [link widoczny dla zalogowanych] swoje wielkie cielsko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 13:01, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Golem poruszył swoimi łańcuchami w bardzo niepokojący sposób. Poczęły one nagle wirować jak dziki cyklon dookoła jego cielska. Zarówno Thorik jak i Anemone wpadli w niezłe tarapaty. Krasnolud <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=46329" title="Internetowa Kostnica"><b>zdąrzył</b></a> odskoczyć i tylko końcówki łańcuchów <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=46329" title="Internetowa Kostnica"><b>poraniły</b></a> go [podziel te obrażenia na 2 czyli 13 ran]. Anemone również <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=46334" title="Internetowa Kostnica"><b>rzuciła</b></a></a> się w tył lecz zbyt późno. Łańcuchy <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=46335" title="Internetowa Kostnica"><b>rozrywały</b></a> jej ciałko tak, że prawie poszatkowały ją doszczętnie. Teraz ciężko było się zbliżyć do golema otoczonego taką barierą z łańcuchów...

[każdy kto podejdzie do niego otrzymuje 7k6 obrażeń refleks ST 21 neguje połowę]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:18, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Elf widząc niecne zjawisko wsunął swe miecze do z powrotem pochew nim całkowicie je opuściły. Zdjął z ramienia łuk i wyciągnął strzałę zgrabnym ruchem. Strzała poszybowała [link widoczny dla zalogowanych] w potwora i zatopiła się w jego [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:23, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Thorik przechodzi do defensywy i czeka aż golem skończy tańczyć z Anomene.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 9:32, 28 Mar 2010 Powrót do góry

Anemone odskoczyła jeszcze krok do tyłu i [link widoczny dla zalogowanych], jeden z eliksirów. Czując się trochę lepiej przygotowała się do dalszej walki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin