FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Klątwa Samaela - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 20:13, 03 Gru 2008 Powrót do góry

- Ja mam pytanie spojrzał badawczo na Tirisa
- Skoro jesteś taki potężny to jaka siła o mało cię nie zabiła i wyrzuciła z karety jak nic nieznaczącego śmiecia - Uniósł się wymawiając ostatnie wyrazy, nic już na to nie poradzi nie lubił bogów i nic co z nimi związane, a tu nagle trafił mu się Boski posłaniec i w dodatku Herionusa


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 20:27, 03 Gru 2008 Powrót do góry

- Jestem stworzony z czystego dobra - rzekł zasmucony - Żadna siła fizyczna nie jest mnie wstanie zabić... Mocno zranić, ale nie zabić... Nie zginął bym jak byście mnie zostawili bez opieki... Z resztą to nie ważne... Jedynymi którzy mają moc zgładzenia mego istnienia to Ars i Pers - Strzały Hextora zrodzone z czystej nienawiści... ale mogą dokonać tego razem... a w pojedynkę nie mają ze mną szans...
Zadumał się na chwilę i potarł dłonią hełm, czemu towarzyszył metaliczny zgrzyt jego odzienia...
- To bliźniaki - Tylko Hextor potrafi ich rozróżnić... i Tylko on wie jak ich pokonać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 16:04, 04 Gru 2008 Powrót do góry

Baku z założonymi rękami obserwował przemowę i pokaz tajemniczego jegomościa. Znów bogowie i ich sprawy! Cierpliwość Baku wystawiona została na ciężką próbę. Baku nie zamierzał zmienić swego zdania o bogach. Potarł dłonią spocone z wysiłku czoło.
- Wszystko ładnie opowiedziane - rzekł mnich spokojnie - Ale jeśli szukalibyśmy tanich kuglarzy to poszlibyśmy na najbliższy rynek. Po co to całe przedstawienie? Po co nam to pokazujesz? Jaki masz w tym cel?! Skoro bogowie mają kłopoty to niech je sobie sami rozwiązują. Oni nie wtrącają się do nas a my do nich. A jeśli coś od nas oczekujesz to mów jasno. Jednak wiedz, że nie uczynię nic co będzie li tylko w interesie bogów - to rzekłszy Baku zmarszczył brwi poważnie patrząc na jegomościa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:19, 04 Gru 2008 Powrót do góry

-Jak dla mnie możesz być i samym bogiem albo i nikim. -Stwierdził Imsh. -Ale mam pytanie. Czego ty od nas oczekujesz? Mamy kogoś obić czy coś znaleźć?
Nie obchodzi mnie to zresztą. Jeśli mamy coś dla ciebie zrobić, to mów. A i najważniejsze. Co z tego będziemy mieli? Bo za darmo to ja tylko mogę się napić jak ktoś stawia. Tak więc, co proponujesz?
-Gnom był szczerze zainteresowany co takiego w tej sprawie ma do powiedzenia "pan ważny".
Jeżeli bogowie są w to zamieszani, to i zapewne zapłata będzie godziwa. A jak nie, to niech sobie idzie po pomoc do tych swoich kapłanów czy jak im tam.
On bez złota karku nadstawiać nie będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 19:04, 04 Gru 2008 Powrót do góry

- Eh... - westchnął ciężko - Wiedziałem, że spotkam się z waszym niezadowoleniem, sprzeciwem i tymi pytaniami... - wyprostował się i mówił dalej - Problem nie dotyczy bogów, czy mnie... on dotyczy Całego Świata! Dotyczy was, dotyczy każdej rzeczy materialnej w tym świecie... A czemu wam to pokazałem? Byście byli świadomi prawdy o dziejach świata. Opowiastki o historii Mualtu to kolorowe ballady dla dzieci na dobranoc... Prawda jest inna... już wkrótce zobaczycie jaka... bo od tej pory.. będziecie postrzegać świat inaczej... Dlaczego? Bo poznaliście prawdę o nim... Rzeczą jasną jest... że żądacie zapłaty za swe usługi... Otrzymacie je... nie ode mnie... lecz od samych bogów... - spojrzał poważnie po waszych twarzach - Wiem, że nie wszyscy uznajecie boskie jestestwa, w tym rozumiem Twoje sprzeciwienie mnichu. Tak samo jak rozumiem innych... - wstał z krzesła i podszedł do kufra przy łóżku. Otwarciu towarzyszył zgrzyt i skrzypienie zawiasów, a ze środka wydawała się bić zielona poświata... Tiris wyjął kilka rzeczy i położył przed każdym z was na stole:

Imsh
Przepiękny topór licznie zrobiony ornamentami wybitnych mistrzów metalurgii... jego ostrze było zaczerwienione, a stalowy "drzewiec" zdobiły niezrozumiałe dla Ciebie znaki...

Scarned
Misternie tkana tunika, zapinana na rząd małych guziczków, z wszytymi sakwami na komponenty... Na pierwszy rzut oka wydawała się za duża jak na diablę....

Altair
Przed niziołkiem spoczęły buty i rękawice, pięknie wykonane i dobrze uszyte, sięgające łokci i kolan...

Baku
Półork zaciekawił się, gdy człowiek położył przed nim naszyjnik z symbolem Heironeusa i pas, lśniący w poświcie oświetlenia izby...

- Zapewne chcieli byście wiedzieć cóż to za dziwactwa, które przed wami położyłem, zatem już wyjaśniam:

Topór
- wskazał dłonią miejsce przed gnomem - Zwany "Gniewem Grumsh'a" posiada, jak zauważyliście, starożytne runy nadane im przez boga orków. Moc ta sprawia, że topór przy dobrym trafieniu zamienia ofiarę w płonący stos... [Gniew Grumsh'a, obrażenia k12+k4, (krytyk 18-20 x3 + k6 od ognia i podpalenie) inaczej normalne obrażenia k12+k4, waga 14 kg]

"Płaszcz Cieni" - wskazał ubranie przed czarodziejem - Pozwoli przede wszystkim skutecznie ukryć twoją prawdziwą naturę... Ale stanowi też doskonałą pomoc dla postaci posługującej się magią... Korzyści odczujesz od razu...
[Płaszcz Cieni, Ukrycie osobowości - +1 do KP, +4 do testów Czarostwa i Koncentracji oraz Ukrywania się, waga 2 kg]

"Kończyny Gresse'a" - Boga złodziei - wskazał na buty i rękawice - Buty zapewniają bezszelestny spacer, a rękawice ułatwiają wykonywanie swego "nietypowego fachu" [Kończyny Gresse'a +5 do Cichego poruszania, Skradania, Kradzieży kieszonkowej; +1 do Skakania i Wyczucia kierunku; waga 3 kg]

Naszyjnik Heironeusa i Pas Cnoty [taka fajna nazwa, ale bez podtekstów proszę Razz] - Klejnot Bożej Pięści zapewnia noszącemu odegnanie nieumarłych, zwiększa morale postaci oraz ładnie wygląda, choć nie rzuca się w oczy... Natomiast Pas, zapewnia "Nietykalność" wobec wszystkiego co ZŁE oraz wzmacnia organizm [Naszyjnik Heironeusa - Odegnanie nieumarłych 1/dzień; Pas Cnoty - +1 do BD, Obrażenia zadawane od ZŁYCH postaci zmniejszone o 1/poziom noszącego]

Ja daję To wam, jako zaliczkę przed wyprawą w bój, która zapewniam was... nie będzie taka łatwa... - spuścił smutnie wzrok - Możliwe, że ktoś z was z tej wyprawy nie powróci, ale... - zanegował tę nowinę chytrym uśmiechem - Pomyślcie, tak na prosty chłopski rozum... - spojrzał porozumiewawczo na gnoma z "bez urazy" w oczach - Jeśli ja daję wam takie rzeczy... To wyobraźcie sobie, co dadzą wam Bogowie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Czw 19:06, 04 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:51, 04 Gru 2008 Powrót do góry

Baku odwrócił wzrok od przedmiotów. Nie interesowały go nic a nic.
- Skoro bogowie są tacy potężni niech sami sobie ratują świat. - rzekł ze spokojem. Nie można było wyczuć żadnych emocji w głosie mnicha. Jego towarzysze znali ten stan. Próbował nad sobą zapanować, zachować stoicki spokój. - Nic nam do tego. Jesteśmy zwykłymi śmiertelnikami. - wzruszył ramionami - Nie poradzimy NIC przeciwko bogom skoro oni sami potrzebują pomocy... A może się mylę. Ty potrzebujesz pomocy. Ścigają cię bliźnięta, jak-mu-tam Hextora. Boisz się o swoje życie. Myślisz, że przekupisz nas ładnymi rzeczami i skusisz potęgą. Nic z tego. Moje pięści, mój duch i mój umysł są dla mnie najdoskonalszą bronią. Nie potrzebuję nic ponadto czego sam się nie nauczę lub nie stwierdzę, że będzie to przydatne. Nie przyjmę od ciebie tych prezentów. Ni złota ni magii. Ale mam za to propozycję. Sprzedaj te rzeczy a złoto rozdaj biedocie, której pełno na ulicach. Rozdaj to elfom, które walczą o lasy. - mnich przerwał na chwile - Jak rzekłem tak zrobię. Nie przyjmę nic i skoro bogowie nie robią nic dla innych, ja nie zrobię nic dla nich do momentu, gdy się to nie zmieni.
Baku usiadł ostentacyjnie na ziemi w pozycji lotosu i począł medytować...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 21:14, 04 Gru 2008 Powrót do góry

- Co z tego, że Bogowie są wszechmocni i potężni? - Nie mogą zejść z tronów, bo Hextor tylko na to czeka... Sprawa nie dotyczy mnie... lecz całego świata! - jego głos nabierał na sile - Strzały nie przyszły na TEN świat by mnie zgładzić... lecz by przejąć kontrolę nad TYM światem... a To unicestwi wszystko.... Hextor nawet nie jest świadom tego co uczynił... Bogowie w obawie o postępki Hextora ukryli na ziemi podstawowe elementy egzystencji świata! Wszystkim grozi zagłada... Czy nie dostrzegacie tego? Nie ważne czy biedny czy bogaty... czy Bóg czy człowiek... Wszystko, a potem wielka NICOŚĆ! Swoją drogą, spełnię twą prośbę - zwrócił się do mnicha - ale dopiero jeśli zgodzisz się przyjąć to zadanie... Twoje pięści są niczym... nie masz pojęcia z czym ma się do czynienia w walce.... w TAKIEJ walce... A jeśli uważasz swój umysł za broń doskonałą... wyprowadzę Cię z błędu... bo najdrobniejszy czar umysłowy, choćby psioniczny... i możesz chodzić w kółko przebierając rękami i nogami gdacząc jak gęś...
Bogowie robią wiele rzeczy dla ludzi... tylko wy tego nie dostrzegacie... - ponownie przemówił do ogółu - Śmiertelnicy... - przewrócił oczami z lekkim westchnieniem.... - Widzę, że droga do naszej współpracy będzie długa i niełatwa... Możecie przyjąć moją propozycję i walcząc w słusznej sprawie, o dobro świata i jego mieszkańców... o ich DOBROBYT! - trzasnął w stół spoglądając na mnicha, który aż podskoczył z wrażenia. - Jeśli chcecie być sławnymi herosami, to na pewno nimi będziecie... jeśli nie będziecie chcieli nic przyjmować oddawajcie to tym którzy tego potrzebują, ale to wasza sprawa co z robicie z tym, co otrzymacie... - znów spojrzał na mnicha - sprzedając te rzeczy... zarobisz na utrzymanie kilku biednych rodzin... Zyskując łaski Bogów... ocalisz cały kontynent i dasz im coś cenniejszego niż złoto... Dasz mi wolne życie... Wyzwolenie od zła... i łaskę Bogów... którzy starają się jak mogą, by człowiek miał na ziemi jak najlepiej... Lecz ci z kolei... nie zawsze tego chcą....
Jeśli nie chcecie wziąć udziału w tej misji... wyruszę na nią sam... a klęska moja będzie sromotna i pogrąży cały świat... Potrzebuje pomocy ludzi... Bo legenty mówią, że tylko człowiek potrafi pokonać Hextora... Człowiek o nieskazitelnym sercu... czystym jak kryształ... Wybrałem was... a raczej to wy wybraliście mnie - ratując tamtego dnia w lesie... Jeśli chcecie, podejmijcie oręż i stańcie do walki, jeśli nie... odejdźcie precz w zapomnienie. Te sceny zostaną przez was zapomniane... ale świat się o nich dowie... będziecie przeklęci w śród ludów tego świata, a klątwy bogów, zstąpią na was obficie....
Daję wam szansę wybrania drogi... a wybór należy do Was....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 21:39, 04 Gru 2008 Powrót do góry

- Uratowaliśmy cię bo tak trzeba było postąpić - rzekł Baku wstając - Lecz nie zrobiłem tego dla człowieka, którego właśnie poznałem. Zrobiłem to bezinteresownie. Lecz widzę, że ów człowiek zabłądził w swej dumie. Nie dość, że jest niewdzięczny to jeszcze szalony. Nie wiem jak wy ale na mnie jego groźby nie działają. Nie obawiam się klątwy czy końca świata. Świat dalej może istnieć i bez bogów. Ot co. Nic się nie zmieni a może będzie lepiej.
Nie mam aspiracji na bohatera. Bo prawdziwym bohaterem nie jest ten co walczy z bogami - ten zwać się winien głupcem. Skoro nawet bogowie nie potrafią powstrzymać Hextora to co pomoże mały niziołek, diablę, gnom i mieszaniec? Skoro nawet istota utworzona z czystej energii dobra nie jest w stanie zapobiec światowej katastrofie?

Mnich odwrócił się na pięcie i ruszył do wyjścia.
- Jeśli nadal uważacie za dobry pomysł pchać się w jakieś niewiadome bagno, to wasza sprawa przyjaciele. Lecz nie myślcie, że opuszczam was. Opuszczam tego niewdzięcznego szarlatana, który próbuje wykorzystać nas do swych celów. Skoro moje pięści są niczym a umysł jest kruchy wracam do mego klasztoru kontynuować nauki. Nie jestem jeszcze gotów. Ale jeśli Tiris potrzebuje potężnych umysłów i silnych pięści mistrzowie mego klasztoru służą pomocą.
To mówiąc ruszył w kierunku drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 7:10, 05 Gru 2008 Powrót do góry

Westchnął głęboko widząc reakcję swojego dumnego przyjaciela, nie mugł przepuścić takiej okazji gdy w grę wchodziła taka potęga nadana in przez samych bogów. Teraz miał wreszcie szanse dorównać swoim pradawnym poprzednikom, tylko czy niebiosa przyjmą go z otwartymi dłońmi tego nikt nie wie
- Ja się piszę, nie straszne mi żadne zło li dobro, a i bohaterem ze sławą być niechcę - powiedział stanowczo patrząc na zaklęty płaszcz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 16:04, 05 Gru 2008 Powrót do góry

Człowiek uśmiechnął się krzywo. Spojrzał poważniej na mnicha i oparł się o stół.
- Człowiek którego poznałeś jest Ci niezmiernie wdzięczny za twój uczynek... nie potrafię tego ukazać jak bardzo, ale jeśli potrzebujesz materialnego odwzajemnienia, to powiedz czego chcesz? Zapewniam Cię, że dostaniesz... a co z tym zrobisz... czy wyrzucisz, czy oddasz potrzebującym... Twoja sprawa - uniósł dłonie w geście obojętności - Myślisz, że mi nie zależy na ludziach których widzę przymierających głodem? Którzy są męczeni... harują w pocie czoła za marny grosz by wyżywić rodzinę? Pomagam im na każdym kroku... lecz za krótka mnie znacie by o tym wiedzieć... I nie jestem salony... Ani DUMNY... - powiedział spokojnie podkreślając ostatnie słowo - Dumny w tej chwili jesteś TY. Uważasz, że uraziłem Cie swą mową? Wybacz, nie chcę byś miał mi to za złe, ale jak mówi przysłowie.. : "Prawda zawsze boli"... I nie grożę... wiedz, że gdybym miał w tym celowość, już dawno byście leżeli w piachu... a poza tym nawet bym z wami nie rozmawiał...- Zadumał się na chwilę i okrążył stół. Zatrzymawszy się za niziołkiem wsparty o jego oparcie, kontynuował - Świat przestanie istnieć... Nie będzie żadnej wszechrzeczy... NIC! Nie chodzi o Bogów... chodzi o świat i o życie niezliczonych rzeszy mualtczyków... Taki jesteś szlachetny, że jest Ci obojętne życie tych wszystkich ludzi? Nie wiem dokładnie kim jesteś, mnichu, ale to co czynisz nie pasuje do Ciebie. Ty nie masz walczyć z Bogiem... Ty masz go pokonać... Bóg z Bogiem walczyć nie może... bo walka nie zazna kresu, a na świat sprowadzi liczne katastrofy... kolejne ofiary, kolejne wojny... i wszędzie żniwo Nerulla, który tylko na to czeka....Spójrz choćby na przykład Heironeusa i Hextora... Bogowie... w dodatku Bracia, co trzykroć zwiększa tę hańbę...
Podszedł blisko do mnicha, który bezradnie sterczał przy zamkniętych drzwiach.
- Nazywasz mnie szarlatanem, który usiłuje was wykorzystać do swoich celów... W mojej gestii leży utrzymywanie porządku na tym świecie, ale zaczyna mi wymykać się to spod kontroli...Nie ma istot idealnych, nawet wśród Bogów... Nie daje rady, a wiek mimo mocy, robi swoje i coraz częściej daje o sobie znać.... Nie chcę was wykorzystać. Ja was proszę o pomoc... o przysługę. Jesteście istotami czystymi... niziołek, gnom, półork czy nawet diablę, które wyrzekło się swojej natury... jesteście śmiertelnikami... a tylko ten, kto podlega pod Sąd Nerulla... może postawić przed nim samego Boga...
Zrobicie jak uznacie za słuszne... To co wam opowiedziałem, to zarys całej historii i problemu... z biegiem czasu, będziecie poznawać wnikliwsze szczegóły. Wiedza ta, pozwoli wam odkryć nowe ścieżki samodoskonalenia się, pozwoli poznać bliżej wroga... A na co mi twoi mistrzowie?
- zwrócił się ponownie do mnicha - Oni są obyci w świecie neutralnym... w którym dobre i złe rzeczy mają swój czas... Ja potrzebuję werwy, młodzieńczego zapału, siły i nieocenionej odwagi.. a Ty mój mnichu dysponujesz takowymi przymiotami...
Można powiedzieć, że świat neutralny to tylko teoria... świat w którym ma toczyć się nasza wyprawa, to praktyka... to sprawdzenie samego siebie... to test, jaki przed każdym z nas staje... i możliwość większego samodoskonalenia...

Charyzmat z jakim wypowiedział Tiris te słowa, podziałały bardzo od mnicha. Przecież właśnie o to mu chodziło... coraz lepsze samodoskonalenie... coraz lepsze opanowanie, spokojność umysłu i kontemplacja własnego EGO... Człowiek postawił przed mnichem ciężki orzech do zgryzienia, w gruncie rzeczy... miał rację. Półork nie chciał śmierci takiej rzeszy ludzi, a zwłaszcza nie chciał by dostali się pod władzę Nerulla, ani nie chciał też zagłady świata. Jakby teraz do niego dotarło, że sprawa jest o wiele grubsza niż sądził na początku... w rozmyśle stał przy drzwiach i pytającym wzrokiem patrzył po kompanach...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gwahir
Gracz



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Gór Mglistych
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 16:47, 05 Gru 2008 Powrót do góry

Niziołkowi wydawało się, że tylko on dał się tak łatwo przekonać. Od dziecka marzył, że zostanie sławnym bohaterem a teraz jego marzenie mogło się ziścić. Musiał za wszelką cenę przekonać swych towarzyszy, a zwłaszcza mnicha. wiedział że jeśli Baku się zgodzi , to Imsh też dołączy do wyprawy. A o Scarneda się nie martwił-wiedział że skusi go potęga którą mogli mu dać bogowie. Altair nie pragnął potęgi, bogactwa, władzy-pragnął jedynie stać się legendą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 17:12, 05 Gru 2008 Powrót do góry

- Decydujcie - rzekł mnich ponuro - Ale wiedzcie, że nie chcę się mieszać w sprawy bogów. Nie obchodzą mnie nic a nic. Jeśli jednak mamy porywać się z cepem na słońce i tego właśnie chcecie - pójdę z wami. Pozostawiam decyzję li tylko wam.
Mnich wrócił na swoje miejsce i czekał na reakcję towarzyszy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 17:13, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
gwahir
Gracz



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Gór Mglistych
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 18:09, 05 Gru 2008 Powrót do góry

Altair, słysząc ponury głos mnicha jeszcze raz zastanowił się nad swym tokiem myślenia.Pomyślał, że może Baku ma rację, ale nawet jednym słowem się nie odezwał czekając na reakcje innych. Zdecydował, że pozostanie wierny przyjaciołom, choćby nie wiadomo co zdecydowali.
Po chwili odezwał się:
- pomóżmy Tirisowi. Nie wiem czemu, ale coś mi mówi, że tak będzie słusznie- i spojrzał pytająco na dwóch pozostałych towarzyszy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gwahir dnia Pią 18:10, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:09, 06 Gru 2008 Powrót do góry

-Nie no, ja idę! Zapłata jak na razie może być, ale sprawdzi się w walce, co to za broń.
Poza tym to jakieś wyzwanie nakopać bogu. Nie wiem jak wy, ale dla mnie to może być ciekawa wyprawa i mam zamiar wziąć w niej udział. To co idziemy?
-Imsh spojrzał na pozostałych i ucieszył się, że podzielają jego zdanie. Jeżeli teraz dają takie cacka, to jakie dadzą jeśli zatłuką tego całego bożka? Poza tym będzie, co opowiadać potomkom,
jeśli się takowe trafią.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 9:57, 06 Gru 2008 Powrót do góry

- Jak mniemam, zgadzacie się na udzielenie mi pomocy? - spojrzał pytająco na mnicha - Jak mówią ludzkie przysłowia: "Milczenie oznacza zgodę". Więc pora w drogę, ale zanim... Zapewne chcielibyście się dowiedzieć gdzie i po co? - Spojrzał po was, zrobił kilka kroków w stronę półki z książkami, po czym przyglądał się ich grzbietom jakby szukał tej właściwej....
- Jest! - rzucił krótko. Wydobył z półki starą księgę, w czerwonej, skórzanej oprawie. Introligatorzy nieźle musieli się natrudzić, by zrobić takie cacko. Goła okładka błysła, gdy księga z głośnym hukiem padła na stół wzbijając tumany kurzu ze swych krawędzi... Waszym oczom począł ukazywać się napis... jakoby cytat, a jego treść była następująca: "TU ZACZYNA SIĘ KRES, TU KOŃCZY SIĘ POCZĄTEK...". Poniżej, przy krawędzi drobniejsze pismo wskazywało przestrogę... "Niech ten, który czyta Zakazane Teksty spłonie w ogniu Piekieł"...
- Prócz mnie, jeden z was może przeczytać ten tekst, bez obawy o jego działanie. To tu, drogi czarodzieju, nastąpi twój pierwszy test wyrzeczenia się natury... Czy jesteś na to gotów? - zapytał z przenikliwym spojrzeniem na diablę. Po chwili milczenia odwrócił się i znów zaczął szukać.
Zwój który wydobył był bardzo stary, jego krawędzie nadgryzione zębem czasu wydawały się kruche, jak zaschnięta grudka ziemi... Człowiek rozwinął go na stole... Teraz wydawał się o wiele wiele dłuższy niż zwinięty. Tytuł głosił: "Zbiór mitów, legend, podań i opowieści, opartych na doświadczeniach życiowych, tradycjach i historii"
- No. To teraz pozostawię was tu, byście mogli kontemplować wiedzę na temat celu naszej wyprawy... - podszedł do wielkiej szafy i ze zgrzytem otworzył jej skrzydło. Wyciągnął kolejny kufer a z niego wiele mieszków. Klika z nich rzucił mnichowi. Sam też wziął wiele. - Chcesz wspomóc potrzebujących? - zapytał Baku. - Jeśli tak, to choć ze mną, a twoi przyjaciele niech poznają podłożę sprawy. Ja udzielę Tobie potrzebnych informacji po drodze. - Spojrzał pytającym wzrokiem na mnicha, a potem na pozostałych... - Jakieś pytania, czy zabieramy się do działania?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 15:00, 06 Gru 2008 Powrót do góry

Baku wstał powoli, jednak bez ociągania. Spojrzał na człowieka i skinął głową.
- Chodźmy zatem. Mam nadzieję - rzekł do przyjaciół - że postępujemy dobrze. Wierzę, że wasze serca podpowiadają wam właściwie.
To mówiąc udał się z Tirisem tam gdzie go prowadził.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 12:35, 08 Gru 2008 Powrót do góry

Wyrzec sie swojej natury, nie był na to jeszcze gotowy a nawet nie miał na to chęci.
Cenił ją sobie wyróżniajac się jakoś spośród tych wszystkich durnych ludzi ale chęć zdobycia potęgi była nadzwyczaj imponująca. Móc wreszcie podróżować miedzy planami i poznawać najtajniejsze sekrety magii.

/////EDIT BY SAMAEL:
Tyle razy wałkowaliśmy to w koło Macieju.... Więc jeszcze raz:

Exclamation Exclamation Exclamation TWOJA POSTAĆ JEST DOBRA I DZIAŁA PO STRONIE DOBRA BY WALCZYĆ ZE SWOJĄ NATURĄ Exclamation Exclamation Exclamation
Więc zmień post, albo chociaż jego pierwsze zdanie i pamiętaj, bo następnym razem polecą PD, a co za tym idzie i POZIOMY... Dlaczego? Powinieneś już dawno to wiedzieć...
END EDIT/////


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 20:06, 08 Gru 2008 Powrót do góry

Baku

Człowiek znów wypowiedział słowa mocy i drzwi się otworzyły. Ruszyliście. Miast karczmą odbiliście w boczny korytarz i wyszliście na jej tyłach. Rozejrzawszy się na boki, jak jacyś bandyci, po stwierdzeniu, iż droga wolna i nie ma nań żadnego zagrożenia ruszyliście przed siebie jedną z wąskich uliczek otoczonych zewsząd wysokimi domami, które zbiegały się nad waszymi głowami tworząc swego rodzaju mieszkalny tunel.
Kolejna uliczka dzielnicy handlowej była bogata w stoiska kupieckie, budynki zdobiły szyldy parterowych lokali... Skręciwszy między stragany weszliście do jeszcze ciaśniejszej uliczki - kompletna speluna.
Człowiek przyspieszył kroku. Mnich niewiele myśląc ruszył za nim by trzymać się blisko. Nagle zatrzymał się przy drzwiach, zapukał w nie trzykroć, a w odpowiedzi otrzymał takie same pukanie. Weszliście.
Ściany kompletnie zniszczone, strop lada chwila zawali się na głowy, goła drewniana podłoga, pod ścianą stół bez jednej nogi, sterta szmat w kącie, które służyło za posłanie. Dalej kolejna niewielka izba z okienkiem i schodami doszczętnie zniszczonymi powyżej trzeciego stopnia, najwyraźniej był to dom po pożarze. Widać było, że ogień strawił schody... Dom, a raczej ta nora, która stanowiła schronienie dla dwunastoosobowej rodziny ujęła Baku za serce tak, że jak zobaczył biedne dzieci, które ledwo co umiały chodzić i mówić omal się nie rozpłakał.
Zza ściany wyszedł krępy człowiek o szerokich barkach... Był to krasnolud, posiwiały prawie łysy. Nie miał nawet brody tylko strzępki jakiejś pajęczyny... Dzieci z obawą chowały się za jego szerokim ciałem i z przerażeniem spoglądały na półorka który wtargnął do ich "domu" za jakimś ładnym panem i nie wiadomo co też w jego głowie siedzi... Małe dziecko zaczęło płakać... Jedna z dziewczynek próbowała je uspokoić - na próżno...
Człowiek zamienił z krasnoludem kilka słów - najprawdopodobniej w języku starogórskim, pełnym warknięć chrząknięć i nieczystej mowy... Po konwersacji człowiek obdarzył starca trzema pękatymi mieszkami, a na odchodne z uśmiechem pogłaskał dziecko, jakoby dawał mu błogosławieństwo - płacz ucichł i ruszyliście dalej....
Smutek ogarniał mnicha coraz bardziej gdy stawał się świadkiem coraz to nowszych sytuacji, czasem gorszych, a czasem lepszych od pierwszej na jaką natrafił....


Imsh

Podczas gdy czarodziej z niziołkiem przerzucali kolejne karty starych ksiąg i przewijali kolejne metry zwojów barbarzyńca rozglądał się po komnacie... Zaglądał tu i ówdzie - zwykła komnata, niczym nie odbiegająca od przeciętnej karczemnej izby, z tym, że tu stały regały z księgami i mapa... Zaczął się jej wnikliwie przyglądać jakby czegoś szukał... Studiując mapę nad kominkiem, przetarł oczy ze zdziwienia, kiedy jakiś punkt mignął mu na mapie. Z niepewnością przytknął doń palec... nie wiedział co jest tam napisane, ale starał się zapamiętać ten punkt - najlepiej go nie puszczać... musiał wiedzieć co to za zielonkawy błysk przykuł jego uwagę


Reszta

Zabraliście się za przeglądanie ksiąg, mitów i legend.... natrafiliście na liczne wzmianki odnoszące się do konflitku Hextora i Heironeusa, ale nie znaleźliście, póki co, żadnych wzmianek o działaniach "Posłańców Bożych" - Strzał i Pioruna... Z zapamiętaniem szukaliście dalej, mobilizując się myślami, że lada chwila wpadnie wam w oko jakaś ważna wskazówka, przestroga lub poszlaka w waszej misji...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:25, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Imsh przyglądał się mapie z ciekawością. Nie pił jeszcze dzisiaj tak dużo, aby miał zwidy i omamy. Patrzył, patrzył... Nagle ryknął -Ej!!! Magu, chodź no tu szybko! Gapie się na tą mapę i jak mnie po oczach trzaśnie jakieś zielone światło. Jaka magia chyba. Tu, o tu gdzie mój paluch. No, nie rozglądaj się tak po tym wszystkim. Tu mówię.- Gnom zastukał w miejsce gdzie błysło światło. -Co tam jest namazane? -Imsh nie krył ciekawości i czekał, aż mu ktoś odpowie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez asiolcza dnia Wto 16:28, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 16:59, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Podszedł do gnoma bez większego pośpiechu, choć był ciekawy co Imsha tak zafascynowało nigdy nie wykazywał dużej uwagi magii jako barbarzyńca.
Odchrząknął przyglądając się uważnie miejscu gdzie pokazywał Imsh i w międzyczasie przypominajac sobie szybko znane jezyki a było i sporo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 17:43, 09 Gru 2008 Powrót do góry

Miejsce wskazane przez gnoma to symbol wysokiej wieży. Najwyższej spośród siedmiu jakie się tam znajdowały. Bez większego problemu odczytałeś nazwę tego miejsca - Wyspa Północna, a dokładniej rzecz ujmując, mniej-więcej połowa drogi między Vo Gertis a Zerivą...
Skalny teren na Wyspie Wiatrów? Co to też mogło symbolizować? - Diablę zastanawiało się głośno myśląc i obwieszczając barbarzyńcy upragnione i wyczekiwane informacje. Jednak to zapewne go nie usatysfakcjonowało, ponieważ nadal nie wiedział o co chodzi.
Niespodziewanie odezwał się niziołek zaplątany w zwojach:
- Wyspa Północna? - zamyślił się na chwilę - Znam to miejsce... nawet piszą tu o tym, zresztą posłuchajcie sami:
Wyspa Północna, zwana niekiedy "Wyspą Wiatrów" jest ważnym ośrodkiem dziejów Mualtu o bogatej historii. Siedzibę swą mają tam wszyscy władcy kontynentu. Legendy podają, że bogowie w początkach pierwszej ery zeszli na ziemię i współżyli z ludem... Nie wyróżniali się oni od ludzi praktycznie niczym... Lecz gdy nastała doba chaosu, nieporozumień i wojen... bogowie powrócili na swe niebieskie trony... Jeden z nich jednak pozostał na ziemi... gdyż nazbyt sobie ją cenił, ażeby ją opuszczać. Nie pomagały nawoływania innych bogów, ani też ich interwencja... - zamyślił się na moment, po czym podjął dalej opowieść - Dalsze podania głoszą, że boga mieszkającego na ziemi odnalazł zły Hextor, który również jak i inni namawiał boga by udał się na niebieski tron... Ten jednak się nie zgodził, za co Hextor ukarał go skazaniem, na wieczną tułaczkę po tym okrutnym świecie... Tak też się stało. Bóg nie mógł powrócić już na swój niebieski tron... Długo błąkał się po całym kontynencie, póki nie dotarł na wyspę wiatrów... Postanowił na niej osiąść i zająć czymś swój czas... Rozpoczął zatem studia w dziedzinach życiowych, lecz nie przynosiło mu to żadnej satysfakcji... jedyne co go bardzo zainteresowało to Magia - równie potężna jak moce bogów. Wybudował on sobie wysoką wierzę, sięgającą chmur na niebie. Tam zamknięty tkwił setki lat, wśród zwojów, ksiąg i magicznych komponentów... Jego jedynym kontaktem ze światem była biała jak śnieg sowa... Dzięki swym wpływom (nie jako bóg, lecz jako człowiek - wsławił się na dworach królewskich pod postacią mędrca) udzielał rad władcom i innym, którzy tego potrzebowali...
Lata mijały, aż pewnego, zimowego dnia przybył pod jego wierzy młody chłopak... Zagubiony, osierocony... niemal zmarznięty na śmierć.... Bóg przyjął go w swe progi... a jako, że ten nie miał się dokąd udać i nie potrafił odnaleźć się w życiu... przyjął go na swojego ucznia... Tak młody człowiek rozpoczął swą naukę w sztukach magii... Podobnie było i z innymi, którzy w dziwnych okolicznościach trafiali pod wieżę boga-maga... Z czasem zdobywali nowe doświadczenia, wiele podróżowali... i nawet nie spostrzegli... że lata mijają, pokolenia przychodzą i odchodzą... a oni wciąż są tacy sami... Bóg-mag dał im nieśmiertelność! Pobudowali oni wokół swoje wierze... by trwać przy swym ojcu... Historia nagle się urywa gdy przychodzi czas drugiej ery - ery wojen i powszechnego, kontynentalnego chaosu...

- Dalej już nic ciekawego nie ma, tylko wzmianka, że legendy mówią o tajemniczym zaginięciu grupy magów... oraz całego ich Wieżowego Domostwa... jak będzie coś ciekawego dam wam znać
- niziołek zakończył czytanie na głos i powrócił do kontemplacji w myślach...
Spojrzeliście po sobie niepewni... Co z tym zrobić? Czarodziej oczywiście zapragnął jak najbardziej odwiedzić to historyczne miejsce... Barbarzyńca skierował swe myśli również w tym kierunku... - Jednomyślnie, spoglądając po sobie stwierdziliście, że na Wyspie Wiatrów znajdziecie rozwiązanie całej tej zagadki...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gwahir
Gracz



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Gór Mglistych
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 20:00, 09 Gru 2008 Powrót do góry

-Posuń się! - burknął na czarodzieja chcąc zobaczyć co jest na mapie. Nudziło go to wszystko, bo chciał juz ruszyć. Niepotrzebne mu było żadne przygotowanie, a przynajmniej tak sądził.
Po chwili zaczął się zastanawiać nad swoim zachowaniem. Czemu stał się taki narwany, dlaczego ze spokojnego, pogodnego niziołka zmieniał się w narwanego, burkliwego... sam niem wiedział w co. Zresztą mało go interesowało "dlaczego", postanowił zastanowić się nad tym wszystkim "na spokojnie". Cicho przeprosił czarodzieja i ciężko usiadł na krześle.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gwahir dnia Czw 7:58, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 21:19, 10 Gru 2008 Powrót do góry

Baku ze łzami w oczach patrzył na biedę jaką toczyła rodzina. Przetarł dłonią oczy i próbował się uśmiechnąć do jakiegoś dziecka. Te zaczęło zawodzić. Nie miał przy sobie dużo jednak wygrzebał z sakwy to co posiadał i podał krasnalowi[całe złoto ok 20sz]. Przykro mu było, że nie może pomóc bardziej. Przyrzekł sobie jednak, że jeśli wróci z misji zleconej im przez Tirisa pomoże tej rodzinie wybudować nowy dom. Swoją drogą zaczynał lubić tego człowieka, choć nadal nie ufał jego konszachtom z bogami. Z natury wierzył ludziom jednak w nim jeszcze przed kilkoma chwilami wypatrywał wilka w owczej skórze. Czy się mylił? Czas pokaże.
Gdy ruszyli dalej nie było wcale lepiej. Kolejne smutne historie, głód, nędza i cierpienie. Bez jedzenia, nadziei. Baku starał się zrozumieć sens ich wędrówki. Czy Tiris chciał mu w ten sposób pokazać, że mnich musi stanąć w obronie tych wszystkich ludzi? Że się im polepszy gdy Hextor zostanie strącony ze swego piekielnego tronu? Jeśli tak to trafił w najczulszy punkt półorka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:26, 11 Gru 2008 Powrót do góry

-To co? Pewnie magu chciałoby się na tą Wyspę Wiatrów? Mnie tam nie spieszno. Ale jakby co, to popłynę. Tylko czy tam aby jest co wypić i komu w mordę przyłożyć? Bo jak tam zniknęło wszystko z tymi czarownikami i tylko pustynia została, to ja nie zamierzam się stąd ruszać. No chyba, że jakie bogactwa po tych magikach zostały, to ja chętnie. A tak w ogóle, to gdzie nasz miłościwy? Znowu rozdaje żarcie? Ja nie wiem jak dla was, ale dla mnie to on ma nierówno pod strzechą. Dobrze, że chociaż tych zabiedzonych mord do nas nie przyprowadza. Nie mam nic do nich, ale co moje, to moje. Wzięli by się do jakiej uczciwej pracy jak my, a nie tylko dupę zawracają. Ehhh...-Imsh machnął ręką, i pociągnął z bukłaka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez asiolcza dnia Czw 20:28, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 18:17, 13 Gru 2008 Powrót do góry

Scarned
Czarodziej zasiadł ponownie do magicznej księgi, która ogarnęła go zewsząd, że nie widział świata poza nią... wydawało się, że księga, stara się nad nim zapanować, a jej charyzmat był tak silny, że diablę zmuszone do złego, poczęło się pocić i trząść jakby w konwulsjach... Gdy chciało zamknąć księgę, ta otwarła się jeszcze szerzej. Nie mógł oderwać od niej rąk. Poczęła pokrywać się żywym ogniem, buchającym ze starych papirusowych stron. Do oczu zaczęła nachodzić krew, tak, że obraz zmętniał... jego gałki oczna zrobiły się rubinowo czerwone, a potem skierowały się na towarzyszy... Widok był oszałamiający... Nie było nic... Czarna pustka... tylko ich Dusze!... Jedna siedząca jakby w powierzu z dziwnie splecionymi nogami, druga, o wiele lepiej zbudowana stojąca w rozkroku i z założonymi rękami na biodrach... chyba miała uniesioną głowę... Kolor tych istot był szaro błękitny... zaczęły się ona coraz lepiej uwydatniać i zaostrzać w przekrwionych oczach diabła... konwulsje się nasiliły. Tego było za wiele! Te kolory! Te przeklęte dusze! To było nie do zniesienia... musiał to zrobić. Jego dłoń mimowolnie się uniosła, palce rozłożyły się w kształt litery "V" wskazując jego towarzyszy. Błysk. Obrazy zniknęły... ręce przymarły do księgi... nastała grobowa cisza... przepełniająca niezmierzoną nicość...

Imsh
Stał przed mapą i przyglądał się uważniej innym jej elementom... śledził drogi z miast do miast pełne wozów kupieckich, krainy elfów, krasnoludów i niziołków... obserwował statki, które pływały po morzach... potwory morskie wśród bujających się fal... spiętrzone lodowce na północy i tropikalne oazy na południu... mapa wydawała się być całkowitym i realnie prosperującym światem jakim był Mualt!...
Silny, przeszywający ból pleców... dosłownie sparaliżował gnoma... wycieńczony osunął się na kolana i padł na twarz....

Altir
Niziołek powróciwszy do swych zwojów, legend i mitów wyśledził jeszcze kilka szczegółów, opiewających legendy o Bogu-czarodzieju. Faktem było iż, nikt nie widział go, ani jego uczniów - których nazywał swymi synami - od prawie półtora tysiąca lat! Pogłoski mówią, że ciemną nocą przyszedł Hextor i wymordował ich wszystkich... Inne podania mówią, że wszystko zapadło się pod ziemię, razem z nimi... a w miejscu ich doczesnych mieszkań znajduje się polana z jedynymi na świecie błękitnymi różami...
Co ciekawe najstarszy syn zaginął wiele wieków wcześniej niż pozostali... Tak czy siak niezwłocznie należało odwiedzić tę okolicę i wybadać tamtejsze miejsca, lub podziemia, jeśli wierzyć wierutnym paplaninom tubylców...
Jasny błysk, a potem tylko ciemność zobaczył niziołek... nicość i te niezmierzone zmęczenie... prawie skrajnie wycieńczony i ledwo żywy... pod powiekami nie było żadnych wyobrażeń... mroczna nicość przepełniona bezgraniczną ciszą...

Baku
- Coś małomówny jesteś mości towarzyszu? - zagadnął Tiris do mnicha - Zapewne zastanawiasz się czemu nic Ci nie mówię? Odpowiedź jest banalnie prosta... - Bo o nic nie pytasz, a "Kto pyta nie błądzi". Wiec? - uśmiechnął się serdecznie, a w tym samym czasie wyszliście na główną aleje prowadzącą na plac z fontanną.
Po kilku chwilach weszliście do karczmy tą samą drogą co pierwszy raz... Skinienie Tiris'a w stronę szynkarza było jednoznaczne. Już wiedział. Kłopoty! Człowiek rzucił się niemal pędem w stronę schowka i korytarza prowadzącego do komnaty...
Wpadliście zdenerwowani... Nie wiedziałeś co się wydarzyło... zobaczyłeś jedynie gnoma leżącego przy kominku, zaślinionego niziołka na zwojach... i diablę na krześle pod ścianą, którego dłonie spoczywały na zakrwawionej księdze emanującej rubinową poświatą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin