FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Klątwa Samaela - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 11:04, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Amir musiał się zrewanżować, bo cała ta potyczka nie wyglądała za dobrze. Zebrał się w sobie raz jeszcze i wyprowadził atak. Prawa pięść [link widoczny dla zalogowanych] cel jak poprzednio. [link widoczny dla zalogowanych] nie trafił zupełni. Pewnie gdyby przed nim stała ściana teraz miałby złamaną nogę. Stracił równowagę i w ostatniej chwilą podtrzymując się rękę zdołał nie upaść. Jednak o ostatnim ataku mógł zapomnieć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 12:29, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Arim miał niesamowitego pecha. Niefortunne uderzenie wykorzystał atakowany Hobgoblin i specyficznym unikiem spowodował, że mnich trafił w kolumnę. Impet ciosu poraził go jak piorunem [10 stłuczeń].
Hobgoblin (16) odcięty od walki ruszył tyłem i zajął miejsce obok wielkoluda z obstawą. [F-7]
Hobgoblin (15) ruszył na górę słysząc nawoływania łuczników stojących naprzeciw Tirisa. [D-10]
Hobgoblin (14) w którego zbroję zaplątał się Baku wykorzystał okazję do ataku. Jednak zdeterminowany półork [link widoczny dla zalogowanych] miecz w locie i wyrwał mu go z dłoni. Teraz oboje walczyli na pięści.
Hobgoblin (13) zamachnął się na Arima, ale jego miecz [link widoczny dla zalogowanych] jedynie kawałek kamiennej kolumny.
Szamoczący się mnich zaplątany w uprząż zbroi Hobgoblina stanowił trudny do trafienia cel dla potwora (12) Jego miecz [link widoczny dla zalogowanych] bok Baku.
Hobgoblin (10) podniósł miecz ponad głowę i z impetem opuścił go w dół. Jednak [link widoczny dla zalogowanych]
tylko kawałek podłogowej płyty.
Hobgoblin (5) atakowany przez druida nie pozostawał mu dłużny. Jednak twarda skóra druida nie pozwoliła napastnikowi na udany [link widoczny dla zalogowanych].
Hobgobliny (1-4) wciąż przyglądały się walce oczekując w całkowitej defensywie.

Niebiański kot zgodnie z nakazem czarodzieja ruszył na południe i zaatakował Hobgoblina (32) idącego w pierwszym rzędzie. Pierwsza łapa świsnęła w powietrzu [link widoczny dla zalogowanych] przez zbroję w ciało nieszczęśnika. Potęga uderzenia omal nie rozerwała Hobgoblina [link widoczny dla zalogowanych]. Drugi atak był jednak [link widoczny dla zalogowanych]

Tiris śmiejąc się szyderczo wbił swój miecz w Hobgoblina(25) [link widoczny dla zalogowanych] Następnie zaatakował nowo przybyłego (15) w którym również [link widoczny dla zalogowanych]. [link widoczny dla zalogowanych] uderzenie było [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatni Hobgoblin (24) również został [link widoczny dla zalogowanych] przez rycerza. Jednak impet ciosu nie była aż tak silny i nie zdołał od razu [link widoczny dla zalogowanych]

[Hobgobliny 15 i 25 nie żyją]

Runda 5


Plan:
Image

Inicjatywa:
Zaken: [link widoczny dla zalogowanych]
Dural: [link widoczny dla zalogowanych]
Hobgoblin (zbiorcza 21-30): [link widoczny dla zalogowanych]
Loyt: [link widoczny dla zalogowanych]
Baku: [link widoczny dla zalogowanych]
Scarned: [link widoczny dla zalogowanych]
Amir: [link widoczny dla zalogowanych]
Hobgoblin (zbiorcza 31-40): [link widoczny dla zalogowanych]
Hobgoblin (zbiorcza 11-20): [link widoczny dla zalogowanych]
Hobgoblin (zbiorcza 1-10): [link widoczny dla zalogowanych]
Niebiański Kot: [link widoczny dla zalogowanych]
Tiris: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:14, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Kapłan miał wielkie szczęście, że jeszcze, żyje. Przypomniał sobie kolejny czar, lecz jego energia przekierowała go na siłę leczenia [Wykorzystuje Spontanicznie rzucanie czarów i zamieniam czar osłonięcie kogoś na leczenie średnich ran]. Energia, niczym piorun wystrzeliła z jego dłoni i uderzyła go w pierś. [link widoczny dla zalogowanych] przyjemne mrowienie i zrobiło mu się trochę lepiej. Wiedział, że to dzięki druidowi zdołał wyjść z tego bez szwanku. Chciał również mu pomóc, ale był jeszcze zbyt słaby. Postanowił pozostać w miejscu i poczekać jeszcze chwilkę, aż będzie mu lepiej...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Śro 16:31, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kapet
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z głębi...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 19:20, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Dural poczuł tylko lekkie uderzenie w pierś. Uśmiechnął się lekko i spojrzał na hobgoblina, który już zdychał po poprzednim ciosie zadanym przez druida. Jego sejmitar ponownie [link widoczny dla zalogowanych] w cielsko hobgoblina(5) i pod mocną tego [link widoczny dla zalogowanych], padł on na ziemie z wielkim hukiem.
Teraz druid stał nad swą ofiarą i czekał na ataki innych hobgoblinów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:23, 28 Sty 2010 Powrót do góry

Hobgoblin (27) dalej atakował kapłana. [link widoczny dla zalogowanych] zadając [link widoczny dla zalogowanych] rany.
Hobgoblin (24) rzucił się do ucieczki, lecz rycerz [Okazyjny atak] zatrzymał go, wbijając weń swój miecz. Truchło padło z brzękiem na posadzkę.
Loyt widząc nadciągających na południu rywali nrzucił ostro przez ramię:
- Tiris! Wyprowadź ich stąd! Ja ich zatrzymam. Wy musicie iść! BIEGIEM!
Po tych słowach rzucił się szaleńczo do ataku [szarża] na Hobgoblina obok wielkiego lawa.
Pierwszego (31) powalił natychmiast przebijając go mieczem. Gdy gwałtownie staną impet sprawił, że truchło padło na napastników znajdujących się z tyłu... Dalej walka pogrążyła się w odmętach brzęku stali i dzikich warknięć oraz krzyków zdeterminowanego tropiciela
[Hobgoblina 24 nie żyje, reszta jest wam nieznana. Loyt i kot nie przepuszczą posiłków. Wyśmienita okazja by dokończyć walkę i uciec Wink]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 9:53, 06 Lut 2010 Powrót do góry

Baku jęknął cicho i postanowił wyrwać uwięzioną dłoń. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=42656" title="Internetowa Kostnica"><b>Udało</b></a> mu się to lecz mnich nie miał okazji do ataku. Postanowił ustawić się defensywnie [przejście do obrony +4KP] - nie zamierzał uciekać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 13:47, 06 Lut 2010 Powrót do góry

Czarodziej ruszył w stronę nieznajomych mu nowych członków drużyny i stając pomiędzy nimi [L-9]. Jego diabelskie szpony przeszyły powietrze jednak zbroja przeciwnika była [link widoczny dla zalogowanych] aby atak się powiódł. Druga dłoń również [link widoczny dla zalogowanych] po pancerzu Hobgoblina (27).

[Zapomniałem dodać: Hobgoblin 5 nie żyje! Kapet otrzymuje 75 PD]

Jako, że malino wybiera się do szpitala, a Kapet nie ma czasu na nic ;| będę BN-ował ich postacie do czasu ich powrotu na forum.

[w połowie pisania posta padł mi edit i cała robota poszła na marne. Jak chcecie możecie rzuty sprawdzać na kostnicy. Nie będę się już bawił w tagi]

Arim chybił swego przeciwnika pierwszym ciosem, lecz drugi pogruchotał mu żebra zadając poważne obrażenia (5).
Hobgoblin (16) przeszedł za stojącymi na środku i ruszył ze wsparciem do wschodniej nawy. [K-6]
Hobgodblin (14) atakował Baku. Mnich skupił się na całkowitej obronie, lecz to nie wystarczyło by uniknąć precyzyjnego uderzenia potwora (zagr. kryt.) jednak gibkość ciała i wytrenowanie pozwoliły uniknąć większych obrażeń. Mimo to cios był silny, a rana [link widoczny dla zalogowanych]
Hobgoblin (13) atakował Arima. Jego cios [link widoczny dla zalogowanych] kolejny fragment kolumny.
Hobgoblin (12) skupił się na półorku. Nauczka wcześniejszego niepowodzenia sprawiła, że mnich szybkim ruchem dłoni [link widoczny dla zalogowanych] miecz przeciwnika.
Hobgoblin (10) nie pozostawał dłużny niedawnemu więźniowi. Wyprowadził cios, jednak było to [link widoczny dla zalogowanych] z którego Arim się roześmiał. Widać połamane żebra utrudniały potworowi walkę mieczem.
Pozostałe Hobgobliny (1-4) czekały w defensywie.

Tiris rzucił się na nich w szaleńczej furii. Jednym ciosem powalił pierwszego nieszczęśnika (2) który próbował bezradnie zasłonić się mieczem. Następnie ciął wielkoluda stojącego na środku. Miecz spadł na jego pancerz, lecz nie zdołał go przebić. Szaleńczy śmiech potwora odbił się echem po komnacie. Kolejne ciosy Tirisa były równie niecelne.

[Nr 2 nie żyje. Walkę wielkoluda i Tirisa będę opisywał bez kostnicy]


Runda 6


Plan:
Image

Inicjatywa:
Zaken: [link widoczny dla zalogowanych]
Dural: [link widoczny dla zalogowanych]
Hobgoblin (zbiorcza 21-30): [link widoczny dla zalogowanych]
Baku: [link widoczny dla zalogowanych]
Scarned: [link widoczny dla zalogowanych]
Amir: [link widoczny dla zalogowanych]
Hobgoblin (zbiorcza 11-20): [link widoczny dla zalogowanych]
Hobgoblin (zbiorcza 1-10): [link widoczny dla zalogowanych]
Tiris: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Nie 20:19, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 13:08, 08 Lut 2010 Powrót do góry

Gdy tylko zaken poczuł się trochę lepiej Hobgoblin znów musiał go zaatakować. Rana nie była poważna dlatego Kapłan w pełni sił mógł oddać przeciwnikowi. Wykonał potężny zamach, lecz jego broń [link widoczny dla zalogowanych] tylko bok kolumny. Heironeus nie był dzisiaj dla niego łaskawy, może go czymś obraził? Przygotował się do obrony kolejnego ataku. Sam jednak modlił się w duchu o przychylność bogów...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:31, 13 Lut 2010 Powrót do góry

Dural atakował nadal Hobgoblina (27). [link widoczny dla zalogowanych] był celny, a obrażenia [link widoczny dla zalogowanych]. Wyraźnie nadwyrężyło to siły potwora, ale walczył nadal zażarcie...
Hobgoblin (27) nie pozostawał mu dłużny. Zamachnął się na druida swoim długim mieczem, lecz jego klinga przecięła [link widoczny dla zalogowanych] powietrze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 8:55, 14 Lut 2010 Powrót do góry

Baku skupił swój umysł aby odrzucić ból spowodowany raną. Jego płomienne pięści znów tańczyły niczym błędne ogniki. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=43395" title="Internetowa Kostnica"><b>Pierwszy</b></a> cios chybił. Najwidoczniej jednak źle skupił swój umysł i ból wdarł się do niego. <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=43396" title="Internetowa Kostnica"><b>Drugi</b></a> cios także był niecelny.

[Mówiłem - zginiemy tu Smile ]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 10:37, 14 Lut 2010 Powrót do góry

Scarned uderzył ponownie i z zacięciem. [link widoczny dla zalogowanych] zatopiły się w krtani Hobgoblina a [link widoczny dla zalogowanych] trysnęła obwicie. Potwór wydał z siebie zdławiony krwią okrzyk, a raczej bezradne jęknięcie po czym padł bez życia na ziemię.

[Hobgoblin 27 nie żyje, Dural i Scarned otrzymują po 40 PD]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 11:08, 21 Lut 2010 Powrót do góry

[dostałem na tą walkę mnicha malino wiec go BeeNuję]

Amir dostrzegł swoją okazję. Zamarkował cios w brzuch lecz <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=43874" title="Internetowa Kostnica"><b>uderzył</b></a> w twarz. Hobgoblin jednak spodziewał się tego - cwana bestia - i uchylił się przed ciosem. Druga pięść powędrowała w kierunku nerek humanoida lecz ten <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=43875" title="Internetowa Kostnica"><b>przewidział</b></a> również ten cios! Amir zaczął się zastanawiać, czy nie ma do czynienia z hobgoblińskim mistrzem sztuk walki!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 11:33, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Miecz Tirisa rozbłysnął promienistą poświatą. Wszyscy towarzysze poczuli nagły przypływ sił witalnych i pewność siebie pozwoliła im na większą skuteczność w walce. Kapłan, czarodziej i druid poradzili sobie z Hobgoblinami przy więzieniach. Dwaj mnisi walczyli równie dzielnie. Baku kilkoma uderzeniami połamał kręgosłup jednemu z nich, a drugiego schwyciwszy za obojczyk cisnął o kolumnę z niesamowitą siłą. Jego czaszka pękła, a na posadzkę wylał się plugawy mózg istoty. Jego szkolny przyjaciel nie miał tyle szczęścia. Gdy doszczętnie ruminował zdrowie jednego z Hobgoblinów, drugi podstępnie schylił się, wykonał fint i wbił swą klingę między żebra mnicha tak, iż ostrze wyszło pod łopatką z drugiej strony. Śmierć była nieunikniona. Baku stał jak wryty gdy jego kompan osuwał się na kolana. Przypomniał sobie lata spędzone na wspólnych treningach... Nie widzieli się wiele lat, prawie się nie znali... ale półork przypomniał sobie lata szkolenia... poczuł silną więź z nim i nieposkromiona fala współczucia ogarnęła go zewsząd. Dał się ponieść emocją. Tego było za wiele wyprowadził potężne kopnięcie z półobrotu [Nie mogłem się powstrzymać by mnich nie walczył jak Chuck Norris Very Happy] i silnym uderzeniem wyrwał łeb Hobgoblina z podstawy czaszki. Chrupot pękających kręgów i potylic był miodem dla jego uszu.
Rycerz tymczasem położył obstawę wielkoluda i zabrał się do walki z nim. Była zacięta i wyrównana. Wielkolud bez problemu unikał ciosów herosa! Był niesamowicie szybki. Nie atakował on jednak rycerza tylko obijał go jelcem miecza bawiąc się z nim jak nauczyciel z uczniakiem szermierki na placu treningowym. Pozostali zbliżyli się niepewnie, ale Tiris wyczuł ich zaangażowanie i ryknął:
- Musicie dotrzeć do Nutarso! Tam się spotkamy. Nie traćcie czasu głupcy! Uciekajcie! Baku! Prowadź ich! Ty znasz zamiary naszej podróży i nie pozwól, aby coś naraziło ją na niepowodzenie! Gdybym do was nie dołączył podążajcie do wskazanego miejsca. Tam musicie tam odnaleźć Mirandę. Ona przekaże wam resztę wskazówek i wynagrodzi wasze poświęcenie za trud w tej kampanii. Uciekajcie! Czas nagli! Proszę was.... - Po tych słowach dalej napierał na Hobgoblina ze wzmożoną siłą. Widać jego siła była już nadwątlona walką, ale starał się wypracować przewagę, aby pozwolić pozostałym uciec.
Baku nic nie rozumiał. Nie miał celu w tej misji, nie chciał ratować świata, nie chciał mieszać się w sprawy bogów i innych takich tam... Chciał żyć normalnie jak dawniej... Zatęsknił za Imshem... za ich wspólnymi wypadami, głupotami, za jego niezłomnym poczuciem humoru i porywczością... Zatęsknił też za mnichem - swym współbratem - który teraz leżał martwy kilka metrów za nim... Może to był jego cel? Może to byłaby jego samorealizacja? Może spełniłby się w tej roli... W końcu teraz na jego barkach... i barkach jego towarzyszy spoczywało brzemię istnienia Mualtu... Powinien to zrobić, ale czy podoła? Może chociaż spróbuje, dla nich... dla Imsha i pozostałych... Bo oni na pewno by się nie poddali, nie Imsh. On szedłby za przygodą choćby w paszczę smoka... Był zbyt dumny by się poddać, czasem zbyt porywczy, ale zawsze szedł za ciosem i za wszelką cenę, swym uporem, determinacją i ambicją osiągał swój cel... W głębi serca Baku wciąż wierzył, że gnom żyje... że jeszcze się spotkają... więc warto...

[Po 900 PD na głowę]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Nie 11:36, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 9:43, 01 Mar 2010 Powrót do góry

Baku

Mnich przeklął w myślach chwilę gdy los splątał ich drogi z Tirisem. Zastanawiał się czy znając przyszłość w tamtym momencie postąpiłby tak samo i uratowałby rycerza?
Na tą chwilę jednak porzucił te rozważania i ryknął do pozostałych
- KTO ŻYW, ZA MNĄ!!!
Spojrzał tylko czy nikt nie potrzebuje pomocy w chodzeniu. Baku był gotów zanieść rannych na własnych barkach, co tam kilka dusz więcej skoro wszyscy i tak dźwigają los całego świata?
Ruszyli w nieznane, choć cel mieli wyraźny - Nutarso i niejaka Miranda.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 22:44, 01 Mar 2010 Powrót do góry

Zaken rozejrzał się dookoła. Znowu jedyne co widział to armia trupów, pozabijanych przez nich samych. -Cóż to za ironia losu - Pomyślał kapłan -Aby inni mogli żyć, drudzy muszą umrzeć- chwilę tak jeszcze myślał, nad wydarzeniami, sprzed kilku dni. O tym jak wyruszyli tu z Duralem, o tym jak zostali schwytani, a następnie uwolnieni, lecz jak chluśnięcie zimną wodą, krzyk mnicha przywrócił go do rzeczywistości. Czym prędzej puścił się za Baku, potykając się o trupy goblinów. Rany nadal nie dawały mu spokoju, ale jakoś dogonił pół orka. Spojrzał jeszcze przez ramię na pozostałych w sali i już chciał zawrócić lecz ponowny ból w klatce piersiowej go zatrzymał. Przeklął w duchu małe stwory i sięgnął do pasa po malutki flakonik.[link widoczny dla zalogowanych] jednym łykiem całą jego zawartość i zaraz poczuł się lepiej. Wyrzucił buteleczkę i popędził za mnichem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:21, 25 Mar 2010 Powrót do góry

ROZDZIAŁ II

Wybiegli z podziemi zdyszani. Ledwo uszli z życiem wśród mroków korytarzy. Zadyszani spoglądali jeszcze w mroczną czeluść pieczary jaka wyprowadziła ich na leśną polanę. W oddali było słychać szemrzący strumyk. Scarned przypomniał sobie melancholijnie o naukach Lastira...
Po dłuższej chwili opanowali swój stres i szybki, rytmiczny oddech wskazujący na wielki wysiłek związany z pokonaniem długiego dystansu. Spostrzegli między konarami drzew słońce wędrujące po widnokręgu. Dochodził wieczór.
- Nie przedstawiliśmy się. Jestem Dural, a to jest Zaken. Za jakieś cztery pacierze zacznie zmierzchać - wskazując na kompana wykonał skinienie głowy i poinformował pozostałych o spostrzeżeniu - Rozważnie byłoby wybadać i wybrać jakieś miejsce na obóz. - pytającym wzrokiem zmierzył pozostałych, a jego spojrzenie zatrzymało się na Baku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:52, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Baku

Mnich przyjął z ulgą światełko na końcu tunelu. Choć zostawił za sobą wielu towarzyszy to teraz miał nowe zadanie. Potem przyjdzie czas na opłakiwanie ich.
- Nie patrz na mnie, nie jestem przywódcą tylko przewodnikiem. Nawet nie wiem do końca czy chcę nim być wiec nie patrz na mnie! - jęknął półork.
Podszedł do drzewa i oparł się o nie bezradnie. Westchnął i opadł na ziemię.
- Nie wiem, nie wiem i nie wiem - rzekł ponownie - Obóz powinniśmy rozbić jak najdalej od tego przeklętego miejsca. W ogóle powinniśmy odejść stąd jak najszybciej zanim się okaże, że Tiris nie powstrzymał tych bestii. Mam już tego dość! Wpakowano mnie w sam środek wojny, o której nie miałem nawet pojęcia a cena jaka za to płacę jest zbyt duża by gra była warta świeczki!
Baku zamilkł. Jego mina i spojrzenie zdradzały, że lepiej teraz nie wchodzić mu w drogę...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 9:43, 28 Mar 2010 Powrót do góry

Zaken spojrzał na rozklejającego się mnicha. Żal mu się jego zrobiło, wszakże jego pół-bóg też tam został. Podszedł do mnicha i spojrzał mu w oczy.
- Chodź przyjacielu, nie ma czasu na rozklejanie się teraz. Ci - wskazał ręką tunel z którego wybiegli - walczą teraz o to byśmy mogli odejść jak najdalej. To TY masz nas teraz prowadzić. Chodźmy przyjacielu. Nie wiem gdzie, ale chodźmy.
Z całych sił starał się wesprzeć mnicha w jego cierpieniu. Aura, jaką rozsiewał Baku wróżyła tylko jedno - strach...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 9:54, 28 Mar 2010 Powrót do góry

Podłamani psychicznie ruszyli wbrew sobie. Szli długo, a słońce na widnokręgu schodziło coraz niżej i niżej, aż wreszcie nikłe promienie łuny zachodzącej gwiazdy przenikały do nich pomiędzy konarami leśnych drzew. Zrobiło się już ciemno gdy Dural niepewnie zabrał głos.
- Będziemy iść przez całą noc, czy poszukamy jakiegoś schronienia? - Pytanie skierował do Baku niepewny swych słów i tego, czy pół-ork nie przywita go czasem swą masywną pięścią.
Mnich tymczasem rozwodził się w sercu nad dalszymi losami. Wojna była nieunikniona. Ta wojna stała się JEGO wojną mimo, że tego nie chciał... A może chciał? Może dlatego, że życie w ciągłej ascezie i samodoskonaleniu sprawiły iż stał się dla Nich odpowiednim kandydatem do tego zadania? Ale dlaczego właśnie on? dlaczego to wszystko spadło na jego barki? Sterta pytań napływała mu do głowy tworząc jeden wielki, krzykliwy chaos, ale oni na niego liczyli... Nie mógł ich zawieść, tak jak nie mógł zawieść tych, których Hextor chce zgładzić, aby po całej ziemi stąpał tylko plugawy pomiot zła.. Jego nasienie w najgorszej, możliwej postaci...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 13:28, 30 Mar 2010 Powrót do góry

Baku spojrzał na kapłana, który prawił mu jakieś kazania. Jednak miał on rację. Ruszył za resztą aby szybko przesunąć się na prowadzenie. Szukał niebezpieczeństw i zasadzek. Nie było czasu na wyjaśnienia ze strony Scarneda czy kogokolwiek. Puścił mimo uszu wzmiankę Durala i szedł dalej. Chciał jak najbardziej oddalić się od miejsca gdzie mogli by zostać zauważeni i zaatakowani. Baku nie był tropicielem czy druidem jednak wiedział, że na jakiejś polanie z pewnością uda im się spokojnie wypocząć. Gdy takiej nie odnalazł rzekł do druida
- Wyglądasz mi na takiego co obeznany jest z naturą. Co radzisz? Mówiłem - mogę was prowadzić ale nie będę niańczył. Nie nadają się na przywódcę i nie zjadłem rozumu złotego smoka. Nie jestem bogiem i nie zamierzam być. Wiecie czego naprawdę chcę? Chcę cofnąć czas do momentu gdy na drodze znalazłem Tirisa. Zapewniam, że odwróciłbym się wtedy na pięcie a ten heironeusowy wojak znalazłby sobie innych, na których barki zrzuciłby cały ten ciężar.
Półork zgrzytnął zębami i czekał na odpowiedź druida.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 14:34, 30 Mar 2010 Powrót do góry

- Zapewne niedługo znajdziemy jakieś dobre schronienie - druid mówił niepewnie stawiając kolejne kroki - Nie chcemy byś nas niańczył. Przyszliście z tym rycerzem, słuchaliście jego poleceń, a poza tym jego charyzmat pozwolił nam zawyrokować, iż to on przewodniczył waszej drużynie. Zapewne cny to był człowiek... Uratowaliście nas i za to jesteśmy wam wdzięczni. Jeśli możemy wam jakoś pomóc, zrobimy wszystko... - Dural chyba nie wiedział co plecie bo Baku spojrzał na niego dosłownie jak na głupka. Trzeba było mu to jednak wybaczyć gdyż nie znał Tirisa i pozostałych tak długo jak on. Intrygowała go też niewątpliwie ciekawa historia Scarneda, który ni stąd ni zowąd spadł im z sufitu.
Druid uśmiechnął się u skinąwszy głową żywej ruszył przed siebie. Mnich i pozostali dopiero po chwili dostrzegli jaskinię jaką znalazł Dural. Wszedł do niej nieostrożnie co sprawiło, iż pozostali zamarli na moment. Całe szczęście wrócił po kilku chwilach.
- Nie jest zbyt wielka, ale jak się ściśniemy to się zmieścimy. Zapewne niegdyś należała do niedźwiedzia jako legowisko na sen zimowy. Nie powinno mu to przeszkadzać, kiedy zajmiemy ją na jedną noc. - uśmiechnął się pod nosem - To specyficzna rasa niedźwiedzi więc nie bójcie się, nie wróci na noc. Osobniki jego pokroju są typowymi samotnikami i ewenementami matki natury. Wiele poświęciłem by je badać. My druidzi nazywamy ich po prostu "podróżnikami"...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:34, 30 Mar 2010 Powrót do góry

Zakenowi, nie trzeba była dwa razy powtarzać. Znalazł sobie swój "wygodny" kącik w jaskini i sięgnął do plecaka. Na całe szczęście znalazł tam jeszcze coś co nadawał się do jedzenia. Odmówił modlitwę i zaczął jeść. Żuł powoli, rozmyślając o wydarzeniach, sprzed kilku godzin. Po raz kolejny dotarło do niego, że spotkał syna jego boga! Po skończonym posiłku, sięgnął ponownie do plecaka i wyjął posłanie i koc. Nie czekając, aż ktoś będzie mu kazał stać pierwszemu na warcie, nakrył się po same uszy i pogrążył we śnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 13:36, 01 Kwi 2010 Powrót do góry

Baku milczał. Nie chciało mu się już gadać z tymi osobami. Z jego drużyny pozostał tylko Scarned. Po Amirze nie było śladu a losy Imsha były mu nie znane, choć domyślał się najgorszego.
Noc i odpoczynek były dobrą okazją do przemyślenia sobie całej tej sytuacji. Najbardziej denerwowało mnich to, że Taris położył na jego barkach niesamowity ciężar. Nie chodziło o to, że półork nie chciał pomóc istotom zamieszkującym ten świat. Wątpliwości mnicha miały całkiem inne podłoże. Jako ateista nie rozumiał dlaczego niby potężni bogowie wykorzystują ich, zwykłych śmiertelników, w swojej wojnie. Nie rozumiał też jak ma wyglądać świat gdy pozbędą się całego zła z niego... Z takimi myslami usną czujnym snem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:48, 08 Kwi 2010 Powrót do góry

Noc minęła szybko i spokojnie. Ranek przywitał ich promieniami słońca przebijającymi się przez gęste korony drzew. Dopiero teraz się obudzili poruszeni światłem i... zapachem poczynań druida.
Dural siedział na jakimś starym obalonym pniu, a obok niego wśród kamieni płonęło małe ognisko, na którym stał garnek. Obok mężczyzny na rozłożonej szmatce leżały przeróżne zioła, które ciężko było im zidentyfikować. Może to jego jakieś specjalne zapasy? W każdym bądź razie zapach ochoczo zapraszał do ogniska na dobry i ciepły posiłek. Zjedli w milczeniu rozglądając się po leśnej głuszy. W najbliższej okolicy nie było widać, ani słychać żywego ducha. Zupa druida była wyborna. Wreszcie mogli skosztować jakiś ciepły posiłek. Baku z uznaniem przyznał, że sam jako kucharz z wielkim bagażem doświadczeń nie sporządziłby tego lepiej, ale uznał wyższe kwalifikacje druida spoglądając nań z perspektywy magii ziół o jaką mógł go podejrzewać. Wszyscy odczuli wewnętrzny pokój i ich siły zostały nieco zregenerowane [2 PW]. Czas było ruszać. O ile pamięć ich nie zawodziła owa wioska powinna leżeć na północny-wschód od miejsca w jakim teraz byli...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 8:58, 09 Kwi 2010 Powrót do góry

Kapłan wabiony zapachem posiłku przysiadł się do ogniska i wziął swoją porcje. Odmówił modlitwę i zjadł nic nie mówiąc. Gdy już się posilił, spakował do plecaka koc i posłanie. Wrócił do ogniska i czekał, aż jego towarzysze będą gotowi do dalszej drogi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin