FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Zapomniany - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:08, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Holland spojrzał na przerażoną twarz strażnika. Nie chciał, aby w jego misji pojawiły się jakiekolwiek ofiary. Złapał ponownie tłuk w rękę i rąbnął nim jeszcze raz w głowę strażnika, ogłuszając go ponownie. Złapał obezwładnionego i zaciągnął go do szafy, mając nadzieje, że nie ocuci się zbyt szybko. Wiedział już gdzie znajduję się jego cel, dlatego zwinął się szybko i ruszył do pokoju Fargata. Stanął przed drzwiami i przyłożył do nich ucho, [link widoczny dla zalogowanych], czy hałas nie obudził Fargata...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:10, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Ciało omdlałego strażnika miało z początku lekkie opory przed znalezieniem się w szafie, jednak po chwili układania jej zawartości Torsal dopasował się tak jakby cały czas tam siedział. Holland cicho zamknął szafę, po czym wyszedł z pokoju.
Szybkim i w miarę pewnym krokiem przeszedł teraz korytarz na północ, i już po chwili znajdował się przy schodach. Spojrzał na zachód. Tak, widział przed sobą pierwsze drzwi, to w nich rzekomo znajdować się miał cel niziołka.
Przyłożył ucho do drzwi, lecz nic nie słyszał. Nie słyszał ani chrapania, ani innych hałasów. Nagle przez umysł niziołka przeszła jeszcze jedna myśl. Pokój Fargata znajdował się najbliżej schodów, przy których zaraz biesiadowali strażnicy. Z dolnego piętra na górne schodami przelewała się jasna fala światła. A co jeśli Fargat śpi? To by mogło go obudzić...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 17:27, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Holland uknuł nowy plan. Był on ryzykowny, ale co prawda mógł się udać. Postanowił zaryzykować wejście do pokoju Fargata, a nawet jeśli ten się obudzi, szybko rąbnąć go tłukiem, zabrać to po co przyszedł i wynosić się z tond jak najprędzej. Na trzy. - pomyślał - Raz, dwa, trzy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 21:44, 27 Sty 2010 Powrót do góry

Uznałem, że robisz to po cichu, jednak nie rzucałeś na ciche poruszanie się. Co zrobił taki mądry cwaniak jak ja? Rzucił sobie sam. Razz

Łotrzyk delikatnie nacisnął klamkę wstrzymując oddech. Najpierw delikatnie popchnął drzwi, potem otworzył je wystarczająco szeroko żeby się przez nie przecisnąć. Kiedy to robił drzwi lekko skrzypnęły, jednak nic w pokoju nie poruszyło się. Wszedł do środka.
Pokój wyglądał podobnie do poprzedniego, w którym był. Różnica była taka, że łózko leżało przy południowej ścianie zaraz koło drzwi. Holland przeraził się lekko, gdy światło z korytarza padło bezpośrednio na śpiącego. Chwila! Niziołek przyjrzał się łóżku. Swoim bystrym spojrzeniem wybadał pościel. Wyglądało na to, że ktoś niezdarnie poukładał poduszki pod pościelą tak, aby imitowały śpiącego szlachcica. Coś tu się nie zgadzało.
Przy zachodniej ścianie stała mała szafeczka, na której łotr dostrzegł od razu leżący klucz. Na oko wyglądał jak klucz do pokoju. Kolejne zdziwienie Hollanda - Czy nikt w tej gildii nie zamyka pokoju na noc? No cóż, musieli bardzo ufać swoim strażnikom. Przy północnej ścianie stała wielka przemysłowa, drewniana skrzynia, a przy wschodniej na półce leżał mały zdobiony kuferek. Kuferek wyglądał na kasetkę, zapewne Fargat trzymał w nim swoje oszczędności.
Teraz pozostawało tylko kolejne pytanie. Gdzie właściwie teraz znajduje się Fargat i po co upozorował własny sen?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 10:28, 28 Sty 2010 Powrót do góry

-Cholera... to by było zbyt proste... - zdenerwowany przebiegiem sytuacji Holland nie miał innego wyboru musiał przetrzepać cały pokój. Szczerze wątpił, że coś tu znajdzie no ale pozostawało mu tylko szukać. Szukał wszędzie pod łóżkiem, w łóżku, na pólkach na sam koniec zajrzał do [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych] i wtedy uświadomił sobie, że mogła to być pułapka...

Rzuciłem sobie na otwieranie zamków bo mogły być zamknięte Razz. Jak są otwarte to zignoruj porostu te rzuty


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 12:18, 28 Sty 2010 Powrót do góry

Łotr szybko przeszukał łóżko. Tak jak się spodziewał pod pościelą były tylko poduszki. Nic poza nimi nie znajdowało się w samym łożu. Pod nim zobaczył tylko dwie pary bogato zdobionych butów. Kto o zdrowych zmysłach chował by mistyczny artefakt pod łóżkiem?
Zajrzał do przemysłowej skrzyni, była ona otwarta. W środku znajdowały się ubrania i przedmioty codziennego użytku. Holland zdał sobie sprawę, ze może to być po prostu coś w rodzaju wielkiej walizki Fargata. Dokładnie przeszukał skrzynie, jednak nie znalazł w niej nic co mogło by choćby wyglądać na potężny artefakt.
W końcu zajrzał do kuferka. Był on zamknięty, jednak zręczne palce niziołka szybko poradziły sobie z tym problemem. Już od najmłodszych lat Holland trenował w sztuce podstępnej grabieży, którą tacy jak Fargat nazywali kradzież. W końcu otworzył kufer. Jego zawartość nie zaskoczyła go wcale. Zobaczył tam bardzo wartościowy amulet. Być może to on miał być celem Hollanda? Amulet ten był wykonany z czystej platyny i był wysadzany różnorakimi klejnotami. Samo zwieńczenie amuletu miało kształt lwiej głowy, która zamiast oczu miała ogromne szafiry. Medalion ten wyglądał wyjątkowo majestatycznie, niestety Holland nie posiadał żadnej mocy, która mogła by określić jego magiczne siły.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 13:48, 28 Sty 2010 Powrót do góry

Jako że medalion był jedynym przedmiotem jaki tu znalazł, wziął go ze sobą i pędem ruszył w stronę okna. Otworzył je i wyskoczył na dach. Zaczepił linę o komin i spuścił się na dół Gdy był już na dole puścił się biegiem na północ od gildii. Na dworze był ziąb i musiał się ogrzać lecz była jeszcze noc, postanowił się gdzieś schować. Wszedł w jakiś ciemny zaułek i tam począł przyglądać się zdobyczy. Wyglądał całkiem normalnie -Może coś się stanie jak go założę?- jak pomyślał tak uczynił...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Pią 11:57, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 23:11, 28 Sty 2010 Powrót do góry

To jest pięciotysięczny post na tym forum!

Trochę się pospieszyłeś, ale postaram się to naprostować. Jak ci to nie będzie pasowało to pisz na GG.

Holland schował medalion do swej kieszeni, po czym starannie zostawił pokój takim jakim go zastał. Skrzynia i łóżko wyglądały na nieruszone. Jedynie szkatułka, z której niziołek zabrał medalion mogła wydać się podejrzana, jednak dopiero, gdyby ktoś do niej zajrzał.
Wyszedł z pokoju zamykając go cicho. Ruszył w stronę okna, przy którym zostawił uwieszoną linę. Wyszedł na gzyms po czym starannie zamknął okno. Spuścił się po linię, jednak nie mógł jej zabrać, gdyż zaczepił ją na górze (Tylko podkreślam żeby nie było, że zabrałeś ze sobą linę. No, chyba, że mi dokładnie opiszesz jak to robisz.).
Szybkim, lecz ostrożnym krokiem ruszył w stronę ciemniejszej alejki, gdzie od razu założył na siebie swoją zdobycz. Nie czuł żadnej nadzwyczajnej mocy, ani innych efektów działania amuletu. Stał w ciemnym zaułku spoglądając podejrzliwie to w tą, to w tamtą stronę. Po chwili dostrzegł, że strażnicy z gildii wyszli na zewnątrz wyraźnie czegoś szukając. Teraz musiał tylko bezpiecznie wrócić do swojego domu - gospody.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Czw 23:21, 28 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 12:06, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Widząc strażników, od razu zrozumiał, że znaleźli swojego towarzysza i wiedzą o włamaniu. Jego następnym celem była gospoda, ale pijaki zagradzały mu drogę. Ruszył jednak po [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych] w cieniach budynków tak aby go nikt nie dostrzegł. Miał nadzieje, że dojdzie do gospody niezauważonym...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Pią 12:07, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 12:16, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Holland wił się między alejkami jak dziki. Chciał uniknąć najemników. Kątem oka dostrzegał ich niekiedy przechodzących obok niego. Zatrzymywał się wtedy na chwilę, a gdy najemnicy byli już daleko ruszał dalej. Droga do gospody nie była długa, lecz dłużyła się niziołkowi niesamowicie.
W końcu dotarł do zaułka, z którego widać było gospodę. Nie było przed nią strażników z gildii kupieckiej. To znaczyć mogło tylko tyle, że nie wiedzą kto ich okradł. Holland mógł być w środku bezpieczny. Ostrożnie przeszedł przez drogę, po czym wszedł do gospody.
W środku poczuł wielką ulgę. Panował tam chaos. Chaos był wyśmienitym warunkiem dla takiego łotra jak on. Tutaj w tłumie wyższych od siebie wiedział, że nie zagraża mu już nic.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 12:45, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Zamówił sobie jedno piwo i usiadł samotnie w kącie. Ogłądał amulet ze wszystkich stron, ale nie wiedział do czego służy -Może jest to czegoś kluczem? Albo trzeba go jakoś aktowować?- tego nie wiedział. Musiał znaleźć jakiegoś zaufanego maga, który sprawdzi czy owy przedmiot jest w ogóle magiczny. Tak rozmyślając dokończył kufel i udał się do swojego pokoju. Musiał się porządnie wyspać po tak wyczerpującej misji. Nie mógł dłużej siedzieć i nic nie robić, straż na pewno będzie go szukać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:16, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Za piwo Holland zapłacił dwie sztuki miedzi. Trochę mu to zajęło nim znalazł jakieś wolne miejsce przy stoliku. Był już późny wieczór - najlepsza pora dla ochlapusów z Meliny Gremlina na czynienie swej świętej powinności jaką jest dla nich nadmierne spożywanie alkoholu. Krążył tak ze swoim piwem, gdy nagle zauważył, że jeden z mniejszych stolików zwalnia się. Czmychnął do niego zręcznie przeciskając się przez tłumy ludzi, aż w końcu do niego dotarł.
Sączył przy nim swoje piwo bacznie przyglądając się siedzącym nieopodal ludziom. Nikt nie zwracał uwagi na Hollanda, toteż ten wyciągnął swoją zdobycz i zaczął się jej przyglądać. Lwia podobizna hipnotycznie działała na niziołka. Wpatrywał się w nią ze swoistym wręcz uwielbieniem. Nie wiedział, czy spowodowane było to magią zawartą w wielkim artefakcie, czy też może zmęczeniem, lub po prostu satysfakcją, która przepełniała go w tym momencie. Pierwszy raz udało mu się zwinąć coś wartego więcej niż piętnaście sztuk złota. (Za podwinięcie amuletu otrzymujesz 1000 XP) Siedział tak jeszcze przez chwilę, po czym ruszył do swojego pokoju.
Ostrożnie wsadził amulet głęboko do kieszeni, skąd żaden inny łotrzyk nie miał prawa mu go ukraść, po czym omijając ludzi kierował się w stronę schodów. Po długiej i męczącej chwili podczas której dwa razy o mały włos nie został rozdeptany, Holland doszedł do schodów, którymi przekierował się do swojego pokoju. W tej gospodzie wynajmował ten sam pokój już od ponad tygodnia. Podszedł do drzwi numer trzynaście, wsadził klucz, przekręcił, po czym wszedł do środka.
W pokoju tylko jedno przyszło mu na myśl. Iść spać i następnego ranka dowiedzieć się czy ktoś zrobi aferę z powodu tego amuletu. Mozolnie zaczął rozbierać ubrania do snu, gdy nagle w jego pokoju rozbrzmiało powolne klaskanie. Niziołek szybko odwrócił się za siebie, jednak nikogo nie widział.
- Bardzo ładnie Holland, spisałeś się na medal... - Łotrzyk poznał ten głos. Był to głos Fargata. - Nie spodziewałem się nawet, że będziesz działał tak szybko.
Nagle głos ucichł spokojnie jakby czekając na odpowiedź wystraszonego łotra, który szukał wzrokiem rozmówcy. Na darmo jednak, gdyż nikogo w pokoju nie było poza nim.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:26, 29 Sty 2010 Powrót do góry

-Co to do cholery było?- krzyknął przerażony łotr -Pewnie przez to, że jestem taki zmęczony- tłumaczył swoje przesłyszenia Holland.- Czy ta sesja jest naprawdę taka, że wariuje? A może to ten amulet? Jest jakoś połączony z Fargatem.- tego nie wiedział, ale jedno było pewne: w tej nocy oka już nie zmruży. Mimo tego pragnął się zdrzemnąć chociaż pół godzinki. Mając nadziej, że Kwiatek pozwoli mu się wyspać położył się na łóżko i zamknął oczy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:46, 29 Sty 2010 Powrót do góry

21 Alturiak 1372 RD, Rasnor, Gospoda Harlem

- Holland, nie zasypiaj, tu jestem. - Łotr znów zerwał się na nogi. Tym razem na końcu swojego łóżka zobaczył Fargata opierającego się o gałki zamontowana na rogach łoża, na którym leżał. - Myślisz, że jesteś taki sprytny? Masz racje, jesteś, jednak nie do tego stopnia żeby przechytrzyć mnie, albo mojego pana. Ale wybacz moje maniery. Nazywam się Fargat, o czym już zapewne wiesz. Rozmowa, którą słyszałeś dziś w gospodzie była swingowana, w celu znalezienia świeżej krwi do pomocy bractwu. Hmm... świeżej krwi to może źle powiedziane. Raczej... nowego niewolnika, jeśli rozumiesz co mam na myśli. Nie będę z tobą negocjował. Nie zrozum mnie źle, ale teraz musisz nam pomóc. Jutro, jak tylko się wyśpisz udaj się do dzielnicy portowej. Tam znajdź magazyn numer dziesięć. W nim zapytaj o Talfara - on powie ci więcej. - Fargat odszedł w stronę okna. Stał teraz odwrócony plecami do Hollanda patrząc przezeń. - Aha, chyba nie muszę wspominać, że jeśli się nie zjawisz, albo spróbujesz opuścić miasto będziesz ścigany przez straż po całej smoczej wyspie. Marny los, prawda? Pamiętaj, że sam się w to wpakowałeś chłopcze. - Nagle Fargat znów zniknął. Holland widział tylko jak okno otwiera się, po czym po chwili zamyka. Teraz był już sam w pokoju... przynajmniej miał taką nadzieję.
Czyli to jednak był spisek. Zachłanna dusza niziołka wplątała go w jakąś mroczną intrygę. Myślał o tym długo, jednak nie widział żadnej szansy na uwolnienie się z niej. Jeśli Fargat był tak potężnym magiem, to zapewne mógł go wytropić gdziekolwiek tylko by nie uciekł. Jedyne co teraz pozostawało biedakowi to udanie się nazajutrz do magazynu numer dziesięć w dokach.
Chwilę tak jeszcze rozmyślał na różne tematy, po czym zasnął spokojnie w swym łóżku. Nie miał żadnego snu. Wstał rano wypoczęty. Ciągle jednak pamiętał o słowach Fargata.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Pią 13:47, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:54, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Wstał i popatrzył na amulet -Czyli to zwyczajny badziew?- Ubrał się i zabrał ze sobą cały sprzęt. Wisior schował do kieszeni, choć sam nie wiedział po co. Zszedł na dół i zamówił śniadanie. Po posileniu się nie pozostawało mu nic innego jak udać się do tego portu. Niechętnie podniósł się ze swojego miejsca i poczłapał w stronę morza. Chciał się tam udać bardziej z ciekawości niż ze strachu. Szedł tak uliczką myśląc o tym co teraz z nim będzie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 17:24, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Za śniadanie przyszło mu zapłacić dwie sztuki srebra. Zasiadł przy jednej z ław. Dziwne myśli krzątały się po jego głowie cały czas. W końcu barman przyniósł jego posiłek. W jego skład wchodziły dwie pajdy chleba, kawałek ciepłej kiełbasy i trochę smażonych warzyw. Nie zastanawiał się jednak nad ich smakiem. Cały czas myślał o dziesiątym magazynie. Od razu po posiłku wyszedł z gospody.
Na zewnątrz jak zwykle panował mróz. Holland szybko przebudził się na mrozie. Przykrył się połami swojego płaszcza po czym ruszył w stronę doków. Od dzielnicy kupieckiej, gdzie aktualnie znajdował się niziołek było do doków kilka kilometrów. Szedł spokojnym krokiem. Minął targ, na którym zwykle podkradał różne drobiazgi, po czym ruszył w stronę wielkiego kościoła, z którego nie raz podczas mszy ubywało pieniędzy. W końcu ruszył na wschód. Droga, przez typowe osiedla zapełnione kamienicami nie była jakaś ekscytująca, jednak z każdym krokiem Holland czuł się coraz bardziej podekscytowany spotkaniem z Talfarem.
Pół godziny później doszedł do śmierdzących i zaniedbanych doków. Pamiętał, że nieopodal znajdują się magazyny. Nigdy nawet nie myślał żeby robić na nie skok, toteż nie pamiętał ich numeracji. Rozejrzał się. Na północ od placu, na którym się znajdował było ustawione kilka piętrowych szerokich budynków magazynowych. Podszedł bliżej pierwszego. Nad szerokimi wrotami białą farbą namalowana była liczba sześć. Po lewej stronie stał magazyn z liczbą pięć, toteż na logikę ruszył w prawą stronę. Mijał kolejne magazyny coraz to bardziej się stresując. Siódmy magazyn, ósmy i dziewiąty. W końcu doszedł do najmniejszego chyba magazynu, miał on numer dziesiąty.
Teraz Holland stał lekko wystraszony swojej przyszłości. A co jeżeli Fargat wezwał doń straże i jeśli tylko zobaczą niziołka od razu zabiorą go do lochu, czy może nawet gorzej, zabiją go na miejscu? Cóż, jedno było pewne - Holland stał przed nadzwyczaj ciężkim wyzwaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 17:40, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Nie pozostało mu nic innego jak wejść do tego magazynu. Powolnym krokiem ruszył do drzwi magazynu. Stanął przed nimi i nabrał w płuca powietrza. Było tak zimne, że aż się zachłysnął. Nadusił klamkę i wszedł do środka. Było ciemno. Postanowił zawołać -Halo! Jest tu kto? Szukam niejakiego Talfara!- po tych słowach zdawało mu się, że jakiś cień mignął przed nim...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 17:57, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Kiedy Holland wszedł do magazynu zobaczył jak kilkunastu ludzi pracuje przy wypakowywaniu i pakowaniu różnych typowych dla takiego miasta towarów. Część z nich miała na sobie mundury marynarki Efermeh, jednak widać było, że nie są do rycerze, jedno marynarze. Pozostali, ubrani w łachmany i brudni obijali się bardziej niż pracowali. Widok był dość typowy dla magazynu.
Holland odetchnął. Może to wszystko mu się przyśniło? Nie było tu nic nadzwyczajnego. Dla pewności jednak chciał zapytać o tego całego Talfara. Jeden z ludzi, prawdopodobnie nadzorca magazynu, również marynarz z Efermeh zauważył jak niziołek wszedł do magazynu. Nie omieszkał podejść do niego zaciekawiony.
- Czego tu szukasz? - Zapytał pewny siebie. Kiedy Holland udzielił mu swojej odpowiedzi ten spojrzał na niego zdziwiony, po czym odpowiedział. - A czego chcesz od tego obiboka? Znów coś narozrabiał? Jeśli jest ci winien pieniądze to lepiej załatw interesy z jego dziwnymi kumplami, ja za niego nie odpowiadam, jestem jedynie jego pracodawcą, i to nie z własnej woli. - Brodaty człowiek splunął na ziemię. - Rada miasta w zamian za wynajem magazynu na czas nieokreślony kazała mi zatrudnić takich obiboków jak ci tam. - Wskazał na ubranych w szmaty roboli, którzy stali w rogu sali pijani rozmawiając głośno. - I wyobraź sobie, że muszę im płacić. No, ale wracając do rzeczy. Czego chcesz od Talfara?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 18:03, 29 Sty 2010 Powrót do góry

-To już nie powinno nikogo obchodzić. Chcę tylko z nim pogadać i nic więcej.- To powiedziawszy ruszył w stronę pijaków. Gdy stanął przy nich głośno i wyraźnie zapytał -Który z was to Talfar? Mam sprawę do niego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 18:14, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Kierownik magazynu był wyraźnie zaskoczony odwagą małego łotra.
Holland przeszedł obok niego obojętnie i ruszył w stronę pijaków w kącie. Tuż po tym jak zadał swoje pytanie poczuł silną rękę na swoim ramieniu. Pijani robole odwrócili się w stronę łotra z uśmiechem.
- Grabisz sobie głupi malcze. Nie chcę dodatkowych kłopotów w moim magazynie, jednak kiedy taka szmata jak ty wprasza się tu i ignoruje moje pytania jestem zmuszony do bezwzględności. - Tak jest. Osobą, którą złapała Hollanda był brodaty mężczyzna, z którym przed chwilą rozmawiał. - Powiedziałem ci już, że sprawy z Talfarem załatwisz jak skończy... pracować. - Spojrzał na jednego z pijaków.
- Przestań debilu męczyć mojego gościa. W sumie to sram na tą twoją pracę. Mów mały co cię do mnie przyprowadza. - Mężczyzna ten wydawał się być bardzo zaniedbany. Miał długie, przetłuszczone włosy niestarannie związane w kitkę. Jego twarz była okryta dwu tygodniowym zarostem. Ubrany był w zielono brązowe łachmany i śmierdziało od niego jak gdyby nie mył się od ponad miesiąca. Jedynie jego oczy wyglądały na czyste. Były niebieskie jak ocean podczas lata. - No mów maluchu, przecież po to tu przyszedłeś.
- Pierdole was! Talfar, wynoś się z mojego magazynu. Jeśli jeszcze raz tej głupiec burmistrz każe mi cię zatrudnić to obiecuje udusić cię własnymi rękami. - Mężczyzna puścił łotra popychając go w stronę pijaka.
- Chodźmy maluszku, chyba masz mi coś do opowiedzenia. - Talfar wydawał się nie słyszeć słów kierownika magazynu. Złapał niziołka tak jakby był jego dzieckiem i ze szczerym uśmiechem wyprowadził go z magazynu. Stali teraz na mrozie. Talfar wyglądał na głodnego. Patrzył tylko na niziołka uśmiechając się do niego dziwnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 18:35, 29 Sty 2010 Powrót do góry

-Chodźmy do gospody, tam pogadamy. Nie będę marznąć na tym mrozie.- Jak powiedział, tak zrobili. Usiedli wygodnie w ciepłej karczmie. Holland kupił sobie piwo, a swojemu towarzyszowi coś ciepłego do zjedzenia. Gdy ten się posilił zaczął -Dobra wytłumacz mi co tu jest grane. Wczoraj wieczorem niejaki Fargat kazał mi się do Ciebie zgłosić. Wytłumacz mi to proszę.- założył nogę na nogę słuchając co ma do powiedzenia Talfar.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 19:42, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Kiedy Talfar usłyszał propozycje niziołka wyraźnie się ucieszył.
- Chodź za mną, zam w dokach ładną spelunę. Jestem pewien, że ci się spodoba. - Powiedział jak zwykle uśmiechając się swoją pijacką mordą.
Pijak kierował się w stronę zacumowanych nieopodal statków. Szli tak przez może pięć minut, w końcu dotarli do niewielkiego, rozpadającego się budynku. Był w całości wykonany z kamienia, jednak widać było po nim, że jest to jedna z najstarszych budowli w mieście.
- To tutaj, oberża "Do Dna". Chodź chłopcze.
Weszli do środka przez krzywe, niedomykające się drzwi. W środku było dość nieprzyjemnie. W głowie Hollanda rozbrzmiewały słowa Talfara z przed pięciu minut. Miało mu się tu spodobać... Widocznie pijaczek miał odminny gust. Całą gospodę dało się szybko omieść wzrokiem. Dwie duże ławy, trzy małe, okrągłe stoliki, nic poza tym, nawet kontuaru nie było. Barman chodził od stolika do stolika zbierając zamówienia, po czym udawał się na zaplecze, skąd bezpośrednio przynosił towary. Klientów też nie było zbyt wiele. Paru podobnych do Talfara roboli siedziało sącząc jakieś tanie trunki prosto z butelek. Siedli przy jednym z okrągłych stolików.
Barman podszedł do nich po chwili z wyraźnie niezadowoloną miną.
- Talfar pijaczyno, czego tu znowu szukasz? - Odezwał się w końcu.
- Przestań pierdolić pojebie i nas obsłuż, jestem tu w sprawach zawodowych.
- Ja ci kurwo dam zawodowych. Obyś miał tym razem czym zapłacić. - W końcu barman przyjął zamówienie Hollanda, za co krzyknął sobie dwie sztuki srebra i dwie miedzi.
W końcu niziołek zadał swoje pytanie. Talfar nie wydawał się być zaskoczony, choć na pierwszy rzut oka wyglądał jakby nic o tym nie wiedział. Poczekał jednak z odpowiedzią. Siedzieli tak chwilę patrząc się na siebie. W końcu barman przyniósł to o co prosił łotrzyk i przyjął za to zapłatę. Talfar od razu zabrał się za jedzenie.
- W sumie to niezłe żarcie, ale piwo to byś i mi mógł kupić maluszku. - Talfar wydawał się nie słyszeć pytania Hollanda, jednak gdy ten spojrzał na niego z grozą w oczach człowiek odpowiedział. - No dobra, już uspokój się. Pierdole, jakie te niziołki niecierpliwe. - Ostatnie zdanie wydawał się mówić do siebie. - Nie pamiętam żeby ogłaszali "nabór" do bractwa, ale skoro mówisz, że przysyła cię Fargat to mów do kurwy nędzy co żeś mu uczynił. - Słowa pijaka zaskoczyły niziołka, tym bardziej, że ton człowieka zmienił się diametralnie. Teraz to on zadawał pytania, jednak Holland nie miał nic przeciwko temu, w końcu nareszcie usłyszał słowo "bractwo" a tego właśnie szukał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 22:06, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Łotrzyk sięgnął do kieszeni i wyciągnął amulet. Pokazując go Talfarowi powiedział -Gwizdnąłem to wczoraj Fargatowi z gildii kupców. Myślałem, że to jakiś artefakt albo coś w tym rodzaju, ale okazał się zwykłym gównem. Zaraz jak wróciłem do gospody i wszedłem do pokoju pojawił się Fargat i zaczął pierdzielić coś o nowym niewolniku dla bractwa i o jakimś zadaniu i o tym żebym nie uciekał bo i tak mnie znajdzie. Poza tym kazał mi przyjść do Ciebie z tą sprawą. Nie wiem o co chodzi, ale mów co mnie czeka!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 22:49, 29 Sty 2010 Powrót do góry

Talfar złapał amulet, który trzymał Holland.
- Gówno powiadasz? Hmm... zobaczmy. - Jedną ręką trzymał amulet, drugą zaś zaczął grzebać w swoich łachmanach. Po chwili w jego ręku pojawiła się dość gruba księga. - Zaraz ci powiem, czy to gówno mój przyjacielu. - Talfar otworzył księgę gdzieś w jednej trzeciej, po czym położył amulet na stole. Wolną ręką zaczął machać jak gdyby pisał nią coś w powietrzu. Nagle jego dłoń zaświeciła się. Mag przyłożył ją do swojej skroni. Po chwili wszystko minęło. Talfar spojrzał na Hollanda uśmiechając się.
- Kurwo, co ci mówiłem o czarowaniu w mojej karczmie?! - Gromki głos karczmarza rozległ się złowrogo po całej sali. Część pijaków siedzących przy stołach umilkła w strachu przed gniewem barmana, jednak Talfar zachował spokój.
- Wypierdalaj powiedziałem. - Niewzruszony mag spojrzał na zaciekawionego niziołka. - Otóż tak jak myślałem, jest to przedmiot przeklęty. Nie chce mi się wykorzystywać większej mocy do identyfikacji go, jednak spodziewam się, że ma on cię mieć cały czas na oku. - Talfar sięgnął ręką po kufel Hollanda, po czym jednym haustem dokończył to co w nim było. - Zatem jesteśmy od teraz braćmi niewolnikami w służbie bractwa. Zasady bractwa są dość proste. Jeśli im się narazisz... Hmm... Najczęściej prowokują to "narażenie" tak jak w twoim przypadku, to pozostaje ci prosty wybór. Albo przyłączysz się do nich jako niewolnik, jak ja... - W tym momencie odsłonił rękaw. Na jego ręce spoczywała platynowa bransoleta wysadzana diamentami. - I będziesz im posłuszny, albo po prostu wydadzą cię straży. Zdaje mi się, ze za włamanie do gildii kupieckiej jest w tym mieście kara dożywotniego pozbawienia wolności, a uwierz mi, nie chciał byś się znaleźć w tutejszych lochach. Jest tylko jedna możliwość odzyskania wolności - wypełnienie dla nich wręcz niemożliwej misji, którą ci zapewne zlecą, jak tylko zaprowadzę cię do kwatery głównej. Hmm... Czy coś pominąłem? Sam nie wiem. Jak masz jeszcze jakieś pytania to wal śmiało.
Opowieść Talfara przeraziła Hollanda. Czego "bractwo" mogło chcieć od niziołka? Cóż, zdaje się, że przyjdzie mu się o tym niebawem dowiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Pią 22:50, 29 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 22:59, 29 Sty 2010 Powrót do góry

-Nie no nie wierze, że tak się dałem wydymać...- rozzłoszczony Holland walnął pięścią w stół -No ale cóż, nie mam więcej pytań do Ciebie, bracie-niewolniku.- Uśmiechnął się porozumiewawczo -Zaprowadź mnie do tego bractwa. Chce się dowiedzieć, czego takie skurczybyki jak Fargat chcą od takiego przebiegłego łotra jak ja. Zapowiada się ciekawa przygoda. Może uda się na tym zarobić?- po tych słowach wstał i ruszył ku drzwiom, aby znów wyjść na ziąb...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin