FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Zapomniany - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 14:45, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Rycerz wstał, po czym założył hełm na głowę.
- Zatem zrobimy tak jak mówisz mały przyjacielu. Poprowadzę was, jednak będziemy musieli się wrócić co nie co. Chodźcie zatem za mną.
Daronir ruszył przodem. Tuż za nim człapał mały Holland a następnie czarodziej, który co rusz tylko odwracał się by sprawdzić, czy oby na pewno żadni nieumarli ich nie ścigają. Przeszli przez zachodnie drzwi prosto do komnaty, w której przed chwilą Holland z Talfarem pokonali hordę zombie. Daronir patrzył na truchła z podziwem. Widać to właśnie był jego kunszt, pozbawianie nieumarłych ich życia po życiu. Znów ruszyli przez zachodnie drzwi, a następnie udali się korytarzem na południe. Szli już tym mrocznym, starym korytarzem. W końcu doszli do rozszerzenia, gdzie skręcili na wschód. Znów minęli zwłoki zombie i spalonych ludzi, z którymi walczyli wcześniej, również mijając w tym momencie główne wejście.
Przez otwarte "drzwi" widać było, że pora dnia zmieniła się już. Było już ciemniej. Wygląda na to, że zbliżała się noc. Talfar dolał oliwy do swojej lampy, po czym ruszyli dalej na wschód. To był korytarz z którego czarodziej wyczuwał wcześniej magie.
Kiedy po kilkunastu metrach doszli do podobnego zakrętu jak na zachodzie zobaczyli coś niebywałego. Korytarz, który szedł teraz na północ oświetlony był złotym blaskiem. Już z kilkunastu metrów widać było złote kopy, które tam się gromadziły. Podeszli ostrożnie obawiając się nagłego ataku, jednak nikogo nie było w pomieszczeniu.
Pomieszczenie to miało wymiary większe niż kaplica i było po brzegi wypełnione złotem i różnorakimi przedmiotami. Cała masa magicznych mieczy, pancerzy i łuków aż prosiła się o zrabowanie.
- Patrzcie! - Wykrzyknął stary kapłan pokazując ręką w kąt. Leżał tam dość pokaźny stos ludzkich zwłok. Widać było jednak, że nie tylko świeżę zwłoki tam są. - Tak pewnie kończą ci, którzy chcą pozbawić umarłych ich majątku.
- Nie mylisz się Daronirze... Powiadają, że złoto w tym miejscu jest przeklęte. Powiadają, że nikt nie opuści tego pomieszczenia ze złotem tej kaplicy. Gdyby to nie była prawda zapewne tego złota by już nie było. - Holland pomyślał, że mag ma rację. - To jak robimy... "szefie"?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:05, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Łotrzykowi aż się oczy zaświeciły na widok tego wszystkiego. Odruchowo zaczął biec po jeden z łuków, lecz w pewnym momęcię się opanował. Spojrzał jeszcze raz na swoich towarzyszy -Nie jestem pewien co do tych przedmiotów- spojrzał jeszcze raz na stos trupów leżących pod ścianą -No dobra koledzy, przygotujcie się do walki!- jednym susem skoczył w stos złota i wyciągnął dwa elegancko zdobione sztylety. Poczuł, jakby przez dłonie w których dzierżył nową broń, że magi w tym pomieszczeniu zaczyna się zbierać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:17, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Holland podniósł dwa sztylety z kupy złota. Nagle... Nic się nie stało...
- A to ciekawe. Może oglądać można, ale nie można wynosić... Pokaż mi je tu... - Talfar przyjrzał się sztyletom łotra (Stąd masz je od razu zidentyfikowane.). - Bardzo dobra robota. Może zatem i my się uzbrójmy zanim opuścimy tę komnatę Daronirze.
- Słuszna myśl dobry czarodzieju.
Oboje zaczęli szukać różnorakich przedmiotów dla siebie. Talfar w końcu podniósł jedną z kusz, po czym na jej miejscu zostawił swoją.
- Ta mi będzie odpowiadać. Żadne spektrum mi już nie straszne... Choć z drugiej strony... Boję się duchów...
- Nie martw się przyjacielu, Tyr nie pozwoli nam tu sczeznąć... O jaki ładny miecz! - Daronir znalazł pięknie zdobiony miecz, który schował natychmiast do pochwy. - Co dalej niziołku?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:32, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Niziołek chodził po sali zdziwiony, dlaczego nic się nie stało. Jako że mają szansę, a z owych trzeba korzystać, zabrał sobie jeszcze piękny łuk i podał Talfarowi aby ten sprawdził czy jest zdatny do użytku -Cały czas jestem zaniepokojony co do tego wszystkiego. Jak to jest, że to wszystko się tu zachowało i nic tego nie broni. No nic, chodźmy do naszego obozu i się jeszcze prześpijmy, a jutro o świcie wyruszymy w dalszą drogę. - Po tych słowach ruszył niepewnym krokiem w stronę obozu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:41, 18 Lut 2010 Powrót do góry

- Obawiam się mój przyjacielu, że nasze miejsce zostało zajęte przez tamtych, którzy idą za nami. Powinniśmy przenocować gdzieś tutaj, w świątyni.
- Będzie trzeba wyznaczyć warty moi towarzysze. Obawiam się, że te poczwary mogą tu wejść w każdej chwili. - Dodał tylko Daronir z pełnym przekonaniem w głosie.
Komnata w której się znajdowali kusiła niesamowicie. Cała była wypełniona złotem. Pomysł spania w niej nie był raczej najlepszy. Holland pomyślał o komnacie w której walczyli z wampirami, tam dało by się nawet zabarykadować drzwi meblami, poza tym nie było tam żadnych martwych, czy choćby żywych trupów.
- Oczywiście jak chcesz możemy zaryzykować spotkanie z nimi i ruszyć tam.
- Nalegam panowie... Czuje się słaby, prześpijmy się gdzieś w okolicy, jutro będę miał na tyle mocy żeby uleczyć resztę naszych ran i stanąć w szranki z tymi... tymi przeklętymi trupami!
- Holland, decyduj.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 16:08, 18 Lut 2010 Powrót do góry

-No dobrze, ale wyjdźmy z tego pomieszczenie. Nie chce by coś w nocy poderżnęło mi gardło.- wyszedł na jeden z korytarzy i gestem wezwał przyjaciół -Chodźmy w to miejsce o którym nam wspominałeś. -widząc natychmiastowa reakcje rycerza ruszył za nim


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Czw 16:33, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 16:58, 18 Lut 2010 Powrót do góry

- No dobrze, chodźmy. - Daronir jak zwykle prowadził.
Wrócili do pomieszczenia dokładnie tą samą drogą. Nic nie zabiło ich przy wyjściu tak jak się obawiali. Zdziwieni doszli w końcu do komnaty w której walczyli z wampirami.
- Chodź Daronirze, pomóż mi poprzesuwać te szafy.
Rycerz tylko skinął głową, po czym zaczął pomagać czarodziejowi w barykadowaniu drzwi. Parę szaf rozsypało się w proch podczas przesuwania, jednak w końcu udało im się uzyskać zamierzony cel.
- Czy jesteś w stanie pilnować nas przez przynajmniej cztery godziny? - Zapytał niziołka rycerz. - Lepiej będzie jeśli to ja pierwszy stanę na warcie. Przypilnuje was przez cztery godziny, następnie obudzę ciebie Hollandzie, na końcu ty obudzisz Talfara.
- Tak właśnie powinniśmy zrobić. Wtedy wszyscy odzyskamy swoje moce. - Daronir przytaknął na słowa maga.
Tak też uczynili. Holland z Talfarem szybko uszykowali swoje posłania po czym położyli się spać. Daronir przykręcił lekko światło w latarni, tak żeby kompani mogli spokojnie spać.
Holland zasnął... Po jakimś czasie zbudził go Daronir, który po chwili położył się spać. Warta Hollanda minęła spokojnie. Słyszał z za wschodnich drzwi dziwne odgłosy, ale nie bał się, gdyż jego przyjaciele byli gotowi do walki. To pewnie niespokojne duchy - myślał sobie. W końcu przyszedł czas na wartę Talfara. Czaroziej wyspany sam wstał parę minut przed czasem.
- Idź spać... - Powiedział tylko. Holland nie dał się długo namawiać. Położył się z powrotem do łóżka. W końcu obudziła go rozmowa kompanów. Rozmawiali o planie tej świątyni, niezbyt to interesowało Hollanda. W końcu Daronir zwrócił uwagę na nie śpiącego już niziołka.
- O, już wstałeś. Wyśmienicie. Za chwilkę ruszamy.
- Daronir twierdzi, że księga, której szukamy znajduję się na północ stąd. Ponoć przez drzwi na wschodzie dojdziemy tam prawię od razu...
Daronir wyciągnął jedzenie, Talfar postąpił tak samo.
- Ty prowadzisz...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Czw 16:59, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 17:21, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Holland dołączył do towarzyszy i jedli razem. Gdy tak siedział myśliał o tym jak mógłby wykorzystać tę księgę. Gdy wszyscy się najedli, podniósł swój nowy ekwipunek i spojrzał na Talfara -Co do dzisiajszej wyprawy to według mnie powinniśmy posłuchać rady naszego kapłana. Bardziej od nas zna tę świątynie i jestem pewien, że doprowadzi nas do tej księgi. Tylko budzi we mnie podejrzenie to, że pomaga nam okradać świątynie. Bądź czujny przyjacielu, ale jak na razie możemu mu chyba zaufać. - wstał i ruszył w kierunku świątyni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 17:48, 18 Lut 2010 Powrót do góry

- Nie pomagam wam plądrować świątyni! - Widać Daronir usłyszał pretensjonalne słowa niziołka. - To świątynia starego panteonu. Przyszedłem tu zgładzić chodzącą śmierć. Wasz artefakt mnie nie interesuje przyjaciele. Jeśli uda nam się na powrót uśpić Klaemara to uznam moją misję za skończoną... - Odwrócił się plecami, po czym podszedł do drzwi. - Oczywiście nie musicie mi ufać... Od was wymagam jedynie wierności w walce z nim...
- Przepraszam rycerzu za słowa mojego kompana. Jestem pewien, że nie to miał na myśli... - Talfar szturchnął niziołka dość mocno patrząc na niego z wyrzutem.
- Nic nie szkodzi dobry czarodzieju. Ruszajmy.
Daronir otworzył wschodnie drzwi. Znaleźli się teraz w szerokim na jakieś cztery metry korytarzu. Prowadził on na północ i południe.
- Księga znajduje się na północy, nieprawdaż?
- Dobrze wyczuwasz Talfarze, księga znajduje się na północy i właśnie tam się udamy.
Korytarz był podobny do tego, który znajdował się obok kaplicy. Był równie mroczny i równie zniszczony. Talfar dolał oliwę do swojej latarni. Widzieli teraz dokładnie, że korytarz dawniej musiał mieć jakieś większe znaczenie ponieważ zniszczone zdobienia wyglądały na wyjątkowo wartościowe. Daronir ruszył w końcu na północ. Wyciągnął swój miecz, a Talfar naciągnął cięciwę w swojej kuszy.
Po kilkunastu metrach korytarz zamienił się w szerokie pomieszczenie z wyjściem na zachód. Było ono dobrze oświetlone, ponieważ na ścianach wisiały state pochodnie. Bijący od nich blady blask świadczył o tym, że są one magiczne. Po środku stał szkielet. Daronir wzdrygnął się na jego widok. Holland domyślił się, że jest to ów kapłan, czyli Klaemar. Tuż obok Klaemara stał piedestał na którym wszyscy dostrzegli stary wolumin - prawdopodobnie cel ich podróży.
Niestety Klaemar nie był jedynym straszydłem w owym pomieszczeniu. Znajdowały się tu również dwa cienie, które krążyły wokół niego.

Image

- Jam jest Klaemar... - Daronir chciał coś powiedzieć, jednak Klaemar był szybszy. - Wiem Daromirze kim są twoi przyjaciele. Niestety obawiam się, że przyszliście tu na darmo. Strzegę tej księgi tak długo, że nawet moi bogowie zdążyli się postarzeć. - Klaemar zaszczękał. To jakby imitowało jego śmiech. Jego głos wydobywał się od niego, jednak nie byli pewni, czy oby na pewno z jego gardzieli. Holland nie widział jeszcze inteligentnego nieumarłego. Podobnie Talfar, który zamiast mówić katalogował szybko spotkanie z Kapłanem.
- Pewnie wiesz zatem, że nie przy...
- Wiem, że nie przybyłeś po księgę kapłanie. Twoja marna świta raczej nie poradzi sobie z moimi cieniami. Wiem też, że nieludzkim szczęściem udało wam się ograbić grobowiec bogów bez wszczynania bójki ze strażnikami.
- Holland, zrób coś... - Talfar wyszeptał to tylko. Widać było, że czuje się bezradnie. Kapłan również nie do końca wiedział co ma robić. Nawet Klaemar zdawał się patrzeć na niziołka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 19:07, 18 Lut 2010 Powrót do góry

-A więc ty jesteś ten wszechpotężny Klaemar. Pewnie wiesz kim jestem i po co tu przyszedłem, ale powiem jeszcze raz. Jestem Holland i przybyliśmy tu po tę księgę, i ani mi się śni opuścić to miejsce bez niej. Więc sam decyduj oddasz ją po dobroci, albo czeka nas walka.- wiedział, że duch się nie zgodzi na jego propozycje, dlatego też naciągnął strzałę na łuk i powoli zaczął mierzyć w jednego z cieni...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 19:38, 18 Lut 2010 Powrót do góry

- Nie wydaje mi się głupcze żebyś mógł zdziałać coś tym swoim łuczywem... - Klaemar znów zaszczękał, tym razem trochę energiczniej. Nie było po nim widać żadnych emocji, jednak Holland wyczuł, ze szkielet blefuje. - Ale skoro chcesz walki to będziesz ją miał nędzniku. Księga zostanie ze mną! - Klaemar dobył morgensztern a cienie przestały chaotycznie latać po komnacie zwracając w końcu uwagę na agresora.
Nagle w komnacie zapadła grobowa cisza. Wszyscy w skupieniu przyglądali się ruchom przeciwników. Holland wystraszył się, z opowieści Daronira wnioskował, że ów Kapłan był potężnym nieumarłym. Cóż, niestety nie mieli innego wyjścia niż walka, w końcu Klaemar nie chciał oddać księgi po dobroci. Całe szczęście, że niziołek się tego spodziewał i był gotowy do walki o nią. Nagle ciszę przerwał głośny okrzyk ze strony Daronira.
- Ku chwale Tyra moi panowie! Zniszczmy te plugastwa!

Image

Inicjatywa:
Talfar - 23
Daronir - 20
Holland - 17
Klaemar - 14
Cień - 6

Całe szczęście, że spędzili tu noc, Talfar przygotował na dziś dużo ofensywnych czarów. Bez wahania postanowił to teraz wykorzystać. Szybko zaczął czarować.
- Ahja, kazam, tura! - Z jego dłoni wystrzeliła ognista kula, która szybko objęła płomieniem obszar w którym stał Klaemar ze swoją świtą. Widać było, że ani szkielet, ani cienie nie zdążyły się uchylić przed potęgą magii. Talfar uśmiechnął się widząc, że cienie zaczynają powoli zanikać.
Zanim pył i płomienie zdążyły ustąpić Daronir rzucił się w wir walki. Po chwili, gdy kurz opadł Holland zobaczył jak rycerz tnie cień. Jego miecz nagle przybrał podobną materię do tej, z której zrobiony był nieumarły. Miecz przeszył go na wylot. Cień zasyczał, po czym znikł rozbłyskując bladym światłem podobnym do tego, które ich otaczało.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 22:36, 18 Lut 2010 Powrót do góry

Był bardziej niż ucieszony z odmowy kapłana. Chciał bowiem wypróbować nowy nabytek. Jednym zgrabnym ruchem [link widoczny dla zalogowanych] strzałę, która niczym pocisk przemknęła obok kapłana i wpdała na cień. Magia łuku sprawiła, że grot rozpuścił się w spektrum [link widoczny dla zalogowanych] je od środka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 0:00, 19 Lut 2010 Powrót do góry

Strzała niziołka przeleciała przez cień i zatrzymała się na ścianie. Szkielet zaszczękał kolejny raz.
Klaemar wrzasnął coś w jakimś niezrozumiałym języku, po czym zrobił jeden krok w kierunku Daronira. Korzystając z okazji człowiek ciął szkielet, jednak ten obronił się, po czym wyprowadził kontrę w postaci czaru. Holland nie rozumiał mrocznej mowy Klaemara, jednak już po chwili widział jej efekt. Jego dłoń zaświeciła się czaro zieloną energią. Tą ręką szkielet złapał biednego człowieka. Daronir zgiął się w pół cierpiąc z bólu. Wyglądało na to, że cios był silny.
Cień szarżował na Hollanda. Jego dłoń przeszła przez pancerz niziołka łapiąc go mocno gdzieś we wnętrznościach, o których Holland nie miał nawet pojęcia. (Cienie nie zadają normalnych obrażeń. Zamiast tego dostajesz tymczasowy ujemny modyfikator do siły -5)
Talfar widocznie nie miał zamiaru korzystać ze swojej nowej broni gdyż zamiast tego puścił kolejny czar. Z jego dłoni wystrzeliły dwie małe kulki, które poszybowały prosto w cień niszcząc go. Nieumarły rozbłysł w taki sam sposób jak jego poprzednik.
- Szykujcie się, ten drań zawezwał swoje sługi! - Daronir ciął Kapłana. Jego miecz trącił o kości wyrządzając lekkie obrażenia na ciele szkieletu.
Nastąpiła chwila ciszy. Holland i Talfar odruchowo odwrócili się za siebie skąd słychać było czyjeś kroki. Teraz jednak było tam zbyt ciemno i nie wiedzieli co nadchodzi. Spodziewali się jednak najgorszego...

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 17:23, 20 Lut 2010 Powrót do góry

Holland jednym susem wyskoczył przed Talfara i wypuścił strzałę. Ta poszybowała przez całą salę i [link widoczny dla zalogowanych] w trupa, [link widoczny dla zalogowanych] mu kilka kości żebrowych. Zdziwiony brakiem reakcji trupa na jego atak napiał ponownie cięciwę i przygotował się do odparcia armii trupów, która nadciągała.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 0:12, 21 Lut 2010 Powrót do góry

Szkielet nie chcąc ryzykować zaatakował człowieka swoim morgenszternem. Daronir wyglądał na ciężko rannego. Szkielet odsunął się od niego półtora metra stając za cokołem.
W tym momencie w sali zjawiło się pięć trupów zombie. Dwa weszły od strony zachodu, trzy zaś od strony południa (Mają inicjatywę 14, tak więc atakują razem z Klaemarem.)

Talfar nie bał się już trupów. Pewnym ruchem ręki zaczął machać kolejne zaklęcie. Następne dwa magiczne pociski trafiły w pierwszego zombie raniąc go. Talfar bezpiecznie odsunął się od martwych.
Daronir również wolał nie ryzykować. Odsunął się od szkieletu i również zaczął rzucać jakiś czar. Kiedy rozbłysk magii ustąpił Holland zobaczył, że Daronir ma się lepiej, to był mocny czar leczenia.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 1:12, 21 Lut 2010 Powrót do góry

Holland zaraz gdy tylko ujrzał trupy wyłażące z korytarza, wystrzelił w ich stronę strzałę. Pośpiech jednak się nie opłacił, gdyż ta przeleciała [link widoczny dla zalogowanych] nich znikając w ciemnościach. Malec zaklął pod nosem i dobył sztyletów, aby zaraz z krzykiem rzucić się w wir walki...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Nie 1:13, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 10:32, 22 Lut 2010 Powrót do góry

- Głupcy! Nigdy nie wyjdziecie stąd żywi! Dołączycie do mej armii umarłych! - Klaemar przekonany swoim zwycięstwem rzucił jakiś czar. Holland nie widział jeszcze podobnego, był dość mroczny. Dostrzegł tylko jak połamane żebra kapłana i opadnięta żuchwa "naprawiają" się. Klaemar wyglądał teraz równie rześko jak na początku walki. Pewnym krokiem podszedł teraz do Daronira.
Pierwszy ze nieumarłych wolno podszedł do małego łotra. Ten korzystając z nadarzającej się okazji szybko wbił w niego swój ognisty sztylet. W rezultacie zwęglony zombie opadł martwy na ziemię.
Kolejny nieumarły i jeszcze jeden po nim postąpiły tak samo otaczając malucha.
Czwarty z nich podszedł w stronę Daronira. Biedak był już przytłoczony walką, jednak szybki ciął trupa lekko go raniąc.
Ostatni zombie również podszedł do człowieka wydając z siebie głodny odgłos.
Czarodziej postanowił tym razem wspomóc w walce nowego sojusznika. Kolejne magiczne pociski poleciały w stronę czwartego i piątego z nieumarłych raniąc ich lekko.
Człowiek wykorzystał sytuację. Kolejny raz ciął swym mieczem czwartego nieumarłego. Ten padł na ziemię martwy. Daronir nie tracił jednak okazji (OA). Ciął kolejnego trupa, jednak nie trafił.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 16:49, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Niziołek szybko podmienił swoją broń i wymierzył pierwszy cios w trupa. [link widoczny dla zalogowanych] uderzenie [link widoczny dla zalogowanych] trupa, a Holland ledwo utrzymał równowagę. Zbierając się po niefortunnym zamachu [link widoczny dla zalogowanych] w Zombola ognistym sztyletem, lecz ten minął go o centymetry...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 17:20, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Nagle w sali rozbrzmiał głośny śmiech. Dobiegał on dosłownie zewsząd, to zapewne kolejna straszna sztuczka Klaemara. Tymczasem truposz podszedł spokojnie do Daronira. Ten nie wahał się ani chwili wymierzył swój miecz prosto w jego głowę, jednak szkielet szybko zasłonił głowę tarczą. Tuż po sparowaniu ciosu wyprowadził swój atak po udzie rycerza, jednak i ten był zbyt szybki by szkielet mógł mu coś zrobić. Jego morgensztern zatrzymał się na tarczy człowieka.
Drugi zombie atakował Hollanda, jednak ten uniknął ciosu broniąc się swoimi sztyletami.
W tym samym momencie w jego plecy uderzyła twarda ręka trzeciego nieumarłego. Niestety Holland nie mógł już nic na to poradzić (3 DMG).
Piąty zombie celnie zaatakował Daronira. Biedny człowiek ledwo ustał na nogach po silnym ciosie nieumarłego.
Czarodziej nie miał przygotowanych zbyt wielu czarów do walki. Być może to dla tego, że nie wiele znał. W każdym razie zrezygnował już z czarowania. Wystrzelił ze swojej kuszy w walczącego z kapłanem nieumarłego, niestety nie trafił.
Daronir atakował swojego przeciwnika mieczem. Niestety nie miał chyba szczęścia do walki z nim, lub być może po prostu był dla niego za słaby. W każdym razie szkielet znów zablokował uderzenie człowieka.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 18:05, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Kolejny raz ta świątynia została splamiona krwią Hollanda. Malec jednym szybkim ruchem [link widoczny dla zalogowanych] napastnikowi. Widać niziołek nie wprawił się jeszcze w nowej broni, gdyż [link widoczny dla zalogowanych] nie była zbyt poważna. Kolejny sztylet również [link widoczny dla zalogowanych] w poprzedni cel, lecz rany znowu były [link widoczny dla zalogowanych]. Szybkość z jaką Holland władał nową bronią była zaskakując i pozwoliła mu się zasłonić przed kolejnymi atakami [+2 do KP]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 19:26, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Widząc jak słaby jest człowiek Klaemar zaatakował zuchwale. Atak jednak okazał się zbyt zuchwały, gdyż swoim morgenszternem zahaczył o tarczę Daronira. W ostatniej jednak chwili udało mu się wyciągnąć małe kolce broni z tarczy człowieka.
Zombie bezmyślnie zaatakował niziołka jednak zamach jaki wziął był za szeroki i zombie wywrócił się pod własnym ciężarem.
Kolejny, ranny trup również zamachnął się na niziołka. Tym razem jednak nie trafił w malca.
Ostatni z żywych trupów celnie trafił w mało bronione udo Daronira. Rycerz jęknął tylko pod naporem ran jakie doznał.
Talfar kolejny raz wystrzelił w stronę piątego trupa. Magiczny bełt wbił się rażąc zombie i jednocześnie powalając je na ziemię. Teraz może Daronir będzie miał większe szansę.
Człowiek nie chciał ich zmarnować. Potęga Klaemara malała z każdym zabitym przez poszukiwaczy sługusem. Miecz człowieka wbił się mocno w szkilet, jednak ten nie wydawał się robić sobie coś z tego.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 20:01, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Holland zamachnął się swoim ognistym sztyletem, pozostawiając za nim smugę ognia. Broń [link widoczny dla zalogowanych] w trzeciego trupa, [link widoczny dla zalogowanych] jego klatkę piersiową. Malec obrócił się szybko i [link widoczny dla zalogowanych] kolejnego oponenta, delikatnie go [link widoczny dla zalogowanych]

[+2 do KP]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 20:25, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Szkielet nie dawał za wygraną. Kolejny raz zaatakował człowieka, jednak i tym razem nie trafił. Daronir szybko odskoczył i już szykował się do wykonania swojego ruchu.
Ostatni z żyjących trupów mozolnie wstał bacząc by Holland nie dźgnął go swym mieczykiem.
Talfar wystrzelił do niego z kuszy. Magiczna łuna elektryczności przeszyła trupa powalając go na ziemię raz jeszcze. Tym razem nie zapowiadało się, żeby trup wstał.
Daronir prewencyjnie wykonał ostrożny krok do tyłu, po czym zaczął czarować. Kolejny raz już Holland widział czar leczenia. Rany rycerza zasklepiły się powoli, jednak w dalszym ciągu nie wyglądał on jak gdyby był w pełni sił.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szycha
Gracz



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wronki
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 22:30, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Holland uśmiechnął się pod nosem i odwrócił w stronę kapłana. Przestąpił z nogi na nogę i ruszył pędem w jego stronę. Wyminął przyjaciela i dobił się do truposza. Wiedział, że jeden ze sztyletów jest praktycznie bezużyteczny, lecz dla pewności zaatakował. Trafił w piszczel trupa, lecz broń się tylko po nim zsunęła. Maluch przyjął postawę obronną chroniąc się przed potężna bronią kościotrupa...

[+7-2=5 do KP ]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Szycha dnia Pon 22:38, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:06, 23 Lut 2010 Powrót do góry

Szkielet jakby na chwilę zawahał się. Nie spodziewał się może, że niziołek będzie na tyle odważny by go zaatakować.
- Holland... - Wysączył, po czym trącił go swym morgenszternem. Niziołek jednak w porę zablokował atak swoim magicznym sztyletem, który jakby sam naprowadził się do obrony.
Talfar wystrzelił kolejny pocisk w stronę szkieletu. Tym razem jednak bełt odbił się tylko od ściany za nim.
Daronir podszedł do przeciwnika. Szkielet postanowił skorzystać z okazji i trącić człowieka, jednak ten odskoczył blokując cios. Człowiek zaatakował. Jego miecz ciął po żebrach lekko je krusząc.

Image


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Wto 15:06, 23 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin