FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Dusza Dziczy - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 15:40, 08 Lis 2009 Powrót do góry

Gdy dotarli do brzegu elf puścił linę i podszedł do łotra [nieszczęsnej 5 która przespała całą zabawę Very Happy ]. Szarpnął go mocno i wyprowadził na brzeg z mieczem w dłoni.
- Wydaje mi się, że czeka nas dłuuuga noc - Uśmiechnął się przebiegle do łachmyty, któremu ówcześnie spętał ręce za plecami.
- Cade! - zakrzyknął do przyjaciela - Prowadź nas do domu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Nie 15:41, 08 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 15:55, 08 Lis 2009 Powrót do góry

Łotr spojrzał ze spokojem na elfa, po czym uśmiechnął się doń szyderczo.
- Nie, błagam elfie, nie praktykuj na mnie swych homoseksualnych praktyk.
- Czekaj, czekaj! - Warknął Kohk. - My nie chcemy do twego domku! Prowadź nas do miasta!
Tym czasem Cade miał większe zmartwienia. Nie słyszał odzewu swojego wilka. Być może jego rozpoznanie było błędne. Z tej odległości Bestar powinien go dobrze słyszeć. Może byli w innej części dżungli? Nie wiedział już dokładnie, jednak pewne było, że spróbuje dotrzeć do domu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Nie 15:55, 08 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 16:58, 08 Lis 2009 Powrót do góry

Cade zmartwił się trochę brakiem odzewu ze strony wilka. Może rzeczywiście nie był jeszcze w domu? Takie drzewa mogły rosnąć w wielu miejscach dżungli.
- Do miasta tak? - rzekł niziołek do Kohk'a - To będzie w tamtą stronę - rzekł i ruszył dziarsko - Musimy znaleźć jakieś miejsce na odpoczynek. Do miasta kawał drogi a dżungla gęsta i niebezpieczna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Nie 17:01, 08 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 17:33, 08 Lis 2009 Powrót do góry

Elf szybkim ruchem dobył miecza i rękojeścią zdzielił łotra w pysk tak, że krew zdrowo chlusnęła. Potem kopiąc go i popychając skierował swoje kroki dalej na brzeg.
- Powinniśmy zabrać stąd co się tylko da i co może się przydać na przetrwanie w dziczy. Lada moment ta łajba pójdzie na dno. - Powiedział do pozostałych chowając miecz. - A z Tobą, parszywcu, porozmawiam sobie później... w cztery oczy... Wtedy zrozumiesz jak bolesne są te moje homoseksualne praktyki... - warknął do łotra i kopnął go mocno.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 18:53, 08 Lis 2009 Powrót do góry

Cade:
Niziołek ruszył w stronę, którą uznał za tą prowadzącą z powrotem do miasta. Bard i Barbarzyńca poszli za nim.
- Jak daleko jest stąd do miasta? Nie powinniśmy zaczekać na Taria?

Taris:
Elf rozejrzał się po statku, który wydawał się stać na rzece. Z rzeczy, które mogły by się im przydać w dżungli znalazł kilka zwojów różnych lin, dwie zakryte latarnie, jakieś dziesięć litrów oliwy w małej umorusanej beczułce i wędki, które mogły się przydać do łowienia ryb.
Na pokładzie były również skrzynie i beczki Parona, jak również masa zwłok, z czego każde mogły ukrywać jakieś informacje, czy wskazówki dotyczące Yarisa. Uśmiechnął się do siebie, po czym wrócił na ląd. Zdziwił go fakt, że gdy to uczynił zobaczył tylko plecy swoich kompanów, którzy najprawdopodobniej chcieli dostać się do miasta, tak jak wspominał wcześniej Kohk.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 19:19, 08 Lis 2009 Powrót do góry

- Czekajcie! - rzekł olśniony Cade. Mało go obchodzili bandyci gdyż jak podejrzewał zamach był nie na niego a na kapitana... lub na Parona. Jednak w głowie druida zaświtała myśl - Słuchajcie. Jeśli ci bandyci, kimkolwiek byli wiedzieli o nas to musieli pochodzić z osady. Jeśli tam wrócimy mogą zechcieć dybać na nasze głowy. Możliwe też, że mają gdzieś niedaleko obóz albo jakąś norę. Ale to powinien wyśpiewać nam ten gagatek. Elfie nie zabij go - rzekł gdy spostrzegł jak długouchy bije łotra - Trzeba go wypytać o wszystko zanim wpakujemy się w jakąś kolejną zasadzkę.
Podszedł do elfa, który zamarudził na tonącej barce i powiedział.
- No kolego musimy się dowiedzieć co wie ten człowiek, ale - uniósł palec w górę w geście ostrzeżenia - Nie zabij go. Po drugie ci tam - wskazał głową na najemników - Wyglądają na zwykłych trepów. Ty różnisz się trochę od nich. Nie przybyłeś tu aby zaciągnąć się jako najmita Parona. Twój cel wydaje się zgoła inny. Więc jak pomożemy sobie nawzajem. Ty wyciągniesz informacje od naszego gościa a ja postaram się pomóc tobie. Nikt nie wchodzi w dżunglę bez przewodnika i bez powodu. To jak - Cade oparł się o drzewo i włożył kciuki za pasek. Stał tak czekając na jakąkolwiek odpowiedź długouchego...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Czw 8:54, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 15:23, 12 Lis 2009 Powrót do góry

- Masz racje - rzucił krótko do niziołka - Nie zaciągnąłem się na najem do Parona dla zarobku, lecz po to by się tu dostać. Nie zamierzałem zabić tego psa... No... Może jak już wyciągnę z niego wszystko co się da... A ty? Jako druid mógłbyś uwieńczyć moje "dzieło".... Nazwij to znęcaniem jak chcesz, ale informacje muszą być i to jak najszybciej. Ufam, że jako profesjonalista i pasterz lasu potrafiłbyś przyrządzić napar, który rozwiązałby mu język w gębie o połamanych zębach. Mam swoje powody by go tak traktować. Więc.... Umowa stoi. Ja pomogę Tobie... A Ty pomożesz mi. Lecz w czym oczekujesz ode mnie wsparcia?
Zabrał z pokładu to co uznał, że może się przydać w dziczy i ruszył przez ląd kopiąc i wyzywając rabusia... Widać na pozór spokojny, cichy i skryty elf miał jakieś dziwne zażyłości, wynikające ze stanu w jaki wprowadzał go jego nieszczęsny jeniec.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 16:16, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Cade uśmiechnął się z przekąsem i pokiwał głową.
- Widzisz, mówisz, że chcesz wyciągnąć informacje od tego osobnika. Nie obchodzi mnie co ty chcesz wiedzieć. Dla nas tutaj wystarczy wiedza o tym skąd się tu wzięli i czy mają w pobliżu jakiś obóz co by ich tu mogło być więcej. Tylko to mi potrzebne aby bezpiecznie do osady dojść z tymi co przeżyli - Cade podrapał się po brodzie - Jeśli idzie o napary to ja odpadam. Bardziej interesują mnie zwierzęta, ich populacja i problemy. - próbował w myślach <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=36071" title="Internetowa Kostnica"><b>przypomnieć</b></a> sobie jakąś znaną sobie roślinę występującą [test Wiedza:natura] - Jednak jeśli tylko chwilę poszukam, to myślę, że znajdzie się jakieś zielsko co mu język lekko rozwiąże - uśmiechnął się radośnie i prawie podskoczywszy wpadł w najbliższe krzaki w poszukiwaniu odpowiednich liści, odpowiedniej rośliny...
Na chwile jednak wystawił głowę z zarośli i krzyknął do reszty
- Hej! A jeśli jednak przyjmiecie moje zaproszenie to jutro będzie bezpieczniej przedzierać się przez puszczę gdy wybłagam Silvanusa o jego dary. Jeśli zaś będzie łaskawy to może i znajdzie nas mój towarzysz. Z nim będzie bezpieczniej i łatwiej. No ale to wasza wola. Od biedy możemy znaleźć jakieś miejsce na obóz i przenocować co by sił nabrać.
To powiedziawszy nie czekając na odpowiedź Kohk'a i Grolne zniknął w krzakach ponownie...

Co robię? Jeśli mi wyszedł test i wiem, że takich ziół tu nie znajdę to szukam dla niepoznaki, jeśli wyszedł i wiem, że tu są to ich szukam, a jeśli mi nie wyszedł i nie wiem do końca to szukam dla niepoznaki/lub aby potwierdzić przypuszczenia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 21:36, 12 Lis 2009 Powrót do góry

Cade:
- No... Dobrze! - Powiedziała pewnie Grolne. - Pójdźmy do ciebie, tam wypoczniemy i opracujemy dalszy plan.
Kohk zgodnie przytaknął do niziołka.
Cade szukał w krzakach odpowiednich roślin, jednak nie znalazł nic co mogło by bez odpowiednich przygotowań stanowić odpowiedniego specyfiku. Dobrze też wiedział, że do przygotowania takich potrzebował by swojego świętego garnczka i komponentów, które znajdowały się w jego domu.
Jeśli się nie mylił to w przeciągu doby powinni dojść na miejsce. Martwiło go jednak, że nie wyczuwa obecności swojego kompana. Coś musiało być nie tak. Zwykle Bestar odpowiadał na zew swojego pana. Po skończeniu przeszukiwania pobliskich zarośli Cade wrócił do kompanów.
- Co jest? Nie słyszysz swojego wilczka karle? - Łotr zaśmiał się na te słowa szyderczo.

Taris:
- Ej, elfiku! Zostaw mnie w spokoju, i tak wam nic nie powiem. - Powiedział łotr kopany przez łowcę. - Tak się nie traktuje jeńców! Zobaczysz jeszcze, moi kompani przyjdą do was jak będziecie spali i was pozabijają. - Łotr na razie miał jeszcze dobry humor. Po tych słowach spojrzał na niziołka wychodzącego ze zmartwieniem z krzaków. - Co jest? Nie słyszysz swojego wilczka karle? - Zaśmiał się szyderczo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 9:20, 13 Lis 2009 Powrót do góry

Cade wylazł z zarośli i spojrzał na bandytę
- Wiesz co elfie? Może po wszystkim utnij mu język co by za dużo nie gdakał.
Martwił się o Bestara. Wilk był z nim od lat i przywiązał się do niego bardzo. Znał go od szczeniaka, widział śmierć jego wilczej matki... Na razie puścił mimo uszu słowa więźnia i ruszył w stronę swego domostwa.
- I tak trzeba będzie nocować pod gołym niebem moi drodzy. Do mojej siedziby dotrzemy jutro, jeśli pogoda się nie pogorszy.
Niziołek miał złe przeczucia. Nie wierzył temu człowiekowi. Jego kompani prędzej zabiliby go aby nic nie wygadał niźli ruszyli aby go odbić. Jednak tego również się obawiał.
- No to elfie. Co cię tu przygnało? - spytał nagle Tarisa...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 15:30, 13 Lis 2009 Powrót do góry

Myślę, że oczywistą rzeczą jest, że wcześniejszą rozmowę o przesłuchaniu odbyłem z niziołkiem poza zasięgiem uszu łotra


- Masz rację. Nie zabiję go - rzekł z chytrym uśmiechem elf - Śmierć to nagroda. Okaleczę go dość dotkliwie i pozostawię w męczarniach na tym padole. Najpierw wydłubie mu oczy, poobcinam palce, potem dłonie, a potem łokcie... Połamię, a może nawet zmasakruje mu nogi by nigdy już nie mógł chodzić, wyrwę uszy, a potem język i przytnę ten niezbyt gustowny nos.... Co o tym sądzisz? - z chytrym spojrzeniem zwrócił się do kompana mrugając do niego porozumiewawczo. - A ty? - zwrócił się do bandziora - Widocznie słabo znasz się na elfach. Twoi kompani nie są w stanie mnie zaskoczyć... Ja.. nie sypiam - Poklepał dłonią łotra po policzku po czym popychając go ruszył dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 22:16, 16 Lis 2009 Powrót do góry

Elf szedł przodem wycinając swoimi mieczami ścieżkę w gęstwinie dżungli. Już po chwili nie było widać rzeki. Gdyby nie ten lekki uszczerbek na dżungli pewnie nie wiedzieli by nawet jak wrócić. Gęste korony drzew zamykały się kilkadziesiąt metrów nad ich głowami, toteż w gęstwinie było bardzo ciemno.
Szli tak około trzech godzin, kiedy gąszcz zaczął się przerzedzać. Cade wiedział, że są już może w jednej piątej drogi. Śpiew egzotycznych ptaków trochę uspokajał ich zmartwienia dotyczące nocowania w tym terenie. Wszyscy razem żałowali, że bandyci nie zaatakowali ich w miejscu, gdzie Paron miał odstawić niziołka. Stamtąd było zaledwie parę godzin marszu stokroć bezpieczniejszym szlakiem.
Bandyta którego ciągnęli ze sobą bardzo niechętnie stawiał kolejne kroki, jednak wszystkich dziwił spokój wymalowany na jego twarzy. Zapewne wiedział o tym terenie coś o czym nie wiedział nawet druid. Zarówno Cade jak i Taris domyślali się, że i gdzieś tu bandyci mogli zastawić na nich pułapkę, jednak natura w tym miejscu wydawała się być nietknięta. Nie było widać nawet żadnych śladów na delikatnej ściółce. Grolne próbowała zająć kompanów swoim graniem, jednak idąc przez puszcze co chwila myliła nuty. Widać też było po niej, że po ostatnich przeżyciach nie miała na to ochoty.
Przez kolejne trzy godziny szli w milczeniu, kiedy doszli na niewielką polankę, na której środku rosło samotne wielkie uschnięte drzewo z wydrążoną w środku dziurą. To było dobre miejsce do przenocowania. Cade już nie raz widział to drzewo co pomogło mu zidentyfikować lokalizacje. Byli już prawie w połowie drogi. Elf pierwszy od paru godzin spojrzał na niebo. Nie wróżyło ono jednak nic dobrego. Została im może godzina do zmierzchu. Spojrzeli na konar. Widać w nim było dużo pajęczyn. Oboje dobrze wiedzieli, że w takich miejscach może mieszkać sporo owadów, jak na złość Cade dobrze wiedział, że konar zamieszkują potworne pająki.
- Widzę zmartwienie na waszych gębach... - Odezwał się w końcu ork. - Coś nie tak?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 8:51, 17 Lis 2009 Powrót do góry

- Nie podchodźcie - rzekł druid z powagą - Jeśli nie chcecie skończyć marnie nie zbliżajcie się do tego drzewa. Ale ty elfie jeśli masz odpowiednią linę mógłbyś przywiązać do niego naszego gościa. Noc w towarzystwie tych przemiłych pająków z pewnością rozwiąże mu język szybciej niż twoje miecze i razy.
Cade'a martwiła zbytnia pewność siebie bandyty. Miał nadzieję, że elf zrozumie jego aluzję i tylko postraszy łotra. Potrzebowali go do momentu znalezienia się w bezpiecznym zaciszu domu niziołka.
- To jak przyjacielu. Będziesz gadał czy ofiarujesz się Naturze jako pożywienie i inkubator dla małych pajączków? Wystarczy, że zaśpiewasz pięknie gdzie są teraz twoi towarzysze a prześpisz się przy ciepłym ognisku a nie wtulony w małe włochate ciałka... A wierz mi widziałem kiedyś męża roślejszego niż on - wskazał na półorka - który darł się jak młoda dziewka gdy jeden z tych milutkich, ośmionogich, włochatych drapieżników wszedł mu za koszulę a drugi w nogawkę spodni...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 10:44, 17 Lis 2009 Powrót do góry

- A co mam ci wyśpiewać baranie? Jak dotąd nie zadaliście mi jednego pytania debile. - Spojrzał z żalem na grożących mu. - Gdzie są moi kompani? Dobrze, mogę wam to powiedzieć, ale to zależy o który oddział wam chodzi. Trzeba jednak najpierw przyznać, że lepiej mi się o tym myśli, kiedy mogę przyznać, że z kimś współpracuje, a te grube liny mi tego nie ułatwiają. - Zbir uśmiechnął się podstępnie do Tarisa. - No, a tak poza tym to strasznie zgłodniałem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 15:11, 17 Lis 2009 Powrót do góry

- Nie jestem taki głupi - rzekł przebiegle - Nie przechytrzysz mnie swoim gadaniem. Ostrożność jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a nie widzę podstaw bym mógł Ci zaufać... Zaatakowałeś nas ze swymi kamratami, więc nie licz że będę wobec Ciebie delikatny. Zwłaszcza, że większość z nich nie żyje!... Garść szczurzych odchodów powinna wystarczyć, chyba, że mój przyjaciel wymyśli coś na prędce... Zawsze pozostaje wciąż świeża i smakowita ziemia, ponoć przysmak takich jak ty...
Daleko jeszcze do Twojego domu?
- zapytał niziołka.
Podszedł do drzewa i pchnął łotra o jego pień. Następnie wziął kawał liny i przerzucił ją prze z spory, choć złamany konar. Lina nie ześlizgnie się, a oba końce przywiązał łotrowi do rąk spętanych z tyłu. Rozbroił go, pozostawiając same spodnie. Zdjął mu nawet buty, tak iż ten stał boso na ziemi.
- Teraz to sobie postoisz całą noc - uśmiechnął się - Pamiętaj... One lubią jak ktoś krzyczy i wierzga... Słodkich snów. Hehe... - w jego oczach błysły iskierki. Poklepał łotra po ramieniu i rzucił wewnątrz pniaka spokojne "smacznego". Po tych słowach ruszył do pozostałych - Czas pomyśleć o jakimś obozowisku. Za cztery pacierze będzie tu Ciemno jak w otchłani Nerula. Zorganizujcie jakieś jedzenie. Idę po drewno. - Splunął przez ramię i ruszył zbierać chrust na ognisko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Wto 15:22, 17 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 9:43, 21 Lis 2009 Powrót do góry

- Oddziały? - wykrzyczał Cade - To ilu was na Silvanusa jest? Kim jesteście i czego od NAS chcecie... a raczej co chcecie od elfa, bo myślę, że to o niego się tu rozchodzi. Przyłazi nie wiadomo skąd i nie wiadomo po co. Los chciał, że nasze drogi się skrzyżowały. Tak więc teraz jego problemy stają się po części naszymi czy tego chcemy czy nie.
Usiadł i zaczął grzebać w swoim plecaku przygotowując się na nadejście nocy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Sob 9:44, 21 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 16:43, 05 Gru 2009 Powrót do góry

Elf widocznie nie był taki bystry na jakiego chciał wyglądać. Rzucił zbira na drzewo zamieszkałe przez potworne pająki. Konar zaczął trzeszczeć dziwnie. Zdawało by się, że za moment wyjdzie z ziemi korzenie i zaatakuje śmiałków, jednak oboje już po chwili zdali sobie sprawę co znaczyły te dziwne odgłosy. Cade pomyślał szybko. Potworne pająki były w tej części lasu jedną z najczęstszych przyczyn zgonu zwierzyny. Oni nie dla pająków niczym więcej jak zwierzyną.
Nagle ze wszystkich szczelin zaczęły wysypywać się małe robale. Cade spojrzał na koronę starego drzewa. Siedział na nim duży pająk, prawdopodobnie matka. Nie minęła chwila jak pająk jednym susem skoczył naprzeciw śmiałków.

Inicjatywa:
Taris - [link widoczny dla zalogowanych]
Potworny pająk, mały [1,2,3,4,5 ZBIORCZA] - [link widoczny dla zalogowanych]
Grolne - [link widoczny dla zalogowanych]
Kohk - [link widoczny dla zalogowanych]
Potworny pająk, duży - [link widoczny dla zalogowanych]
Cade - [link widoczny dla zalogowanych]

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 12:27, 06 Gru 2009 Powrót do góry

Taris nie zastanawiał się wiele. Szybko cofnął się od pająków [1,5m] i biegiem [x3] ruszył do kompanów wyjmując po drodze swój łuk.

By było jasne - nie przebiegam koło pająków. Odsunąłem się więc okazyjnego też nie ma. Stoję między Cade [C] i Grolne [G]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 17:38, 08 Gru 2009 Powrót do góry

Pająki (1,2,4) wycofały się za wielki konar żeby tuż po tym pojawić się za większym okazem. Reszta pajączków widząc uciekającego elfa szybko ruszyły za jego śladem zatrzymując się jakieś dwa metry przed niziołkiem.
Grolne długo się nie zastanawiała. I tak w ręku trzymała lutnie. Prawdopodobnie chciała coś zagrać, zanim zjawiły się pająki. Teraz miała ku temu lepsze powody. Zaczęła grać swoją pieśń (Inspirowanie odwagi).
Kohk szybko podchwycił patos jaki wydobywał się z pośród strun gnomki. Radośnie chwycił za swój wielki topór, po czym rzucił się na dużego potwornego pająka. Jego topór [link widoczny dla zalogowanych] się w pająka z pogodnym plaskiem. Wszyscy którzy widzieli tą sytuacje dostrzegli, jak jedno z przednich odnóży robala odpadło jakieś dwa metry w stronę zarośli. Uderzenie orka było [link widoczny dla zalogowanych].
Robal nie wydawał się być zmartwiony utratą kończyn. Dziwna była natura potwornych pająków. Cała masa okrągłych ślepi skupiła się teraz na orku żeby już po chwili jego wielkie żuwaczki mogły się [link widoczny dla zalogowanych] na ramieniu Kohka. Widać było, że szczęki nie wyrządziły mu większych [link widoczny dla zalogowanych], jednak po twarzy orka szło poznać, że coś jest z nim nie tak. To prawdopodobnie jad potwornego pająka [link widoczny dla zalogowanych] się do krwiobiegu orka wysączając z niego [link widoczny dla zalogowanych]. Kohk jeszcze raz zawył z bólu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 17:49, 08 Gru 2009 Powrót do góry

Cade westchnął tylko z powodu głupoty elfa. Sięgnął do pamięci po jeden z ostatnich swoich czarów. Wezwał moc Silvanusa a powietrze wkoło druida zawirowało zielonkawym blaskiem. Po chwili ów blask wniknął w niziołka a jego postura wyraźnie się polepszyła [Potęga dębu +4 S, -2 Zr na czas 40 minut] choć ruchy stały się trochę bardziej niemrawe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 14:37, 09 Gru 2009 Powrót do góry

Elf nie zwlekał długo jak się tylko zatrzymał. Widząc, że niektóre z pająków podążyły jego śladem wyjął strzałę z kołczanu i naciągnąwszy ją na cięciwę, [link widoczny dla zalogowanych] ze świstem w kierunku pająka [1 - albo do tego który jest najbliżej. Jak trafiłem to tutaj obrażenia: [link widoczny dla zalogowanych], jeśli tyle nie wystarczy by go zabić, to strzelam dalej, jeśli padł to drugi strzał idzie w kolejnego, załóżmy nr 4] [link widoczny dla zalogowanych] drugiej strzały było celniejsze jednak [link widoczny dla zalogowanych]. Przezornie elf cofnął się o krok [1,5m] w tył


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 16:43, 15 Gru 2009 Powrót do góry

Dobra, co rundę będę wrzucał wam mapki bo widzę Samael nie czai co się tam dzieje. Very Happy Zakładam, że zabijasz pająki 3 i 5 bo te o których piszesz stoją za pająkiem z którym walczy Kohk.

Strzelając do pająków Taris dostrzegł jak liny, którymi mocował łotra do drzewa luzują się i spadają na ziemię. Łotr był wolny...
Pająk (1) obszedł większego osobnika tak aby dosięgnąć orka. Ten dostrzegł w tym okazje do ataku, więc zamachnął się na podstępnie zakradającego się przeciwnika, jednak drugi pająk zachodzący go z innej strony odwrócił jego uwagę i ork [link widoczny dla zalogowanych]. Pajączek miał zatem wolną drogę do zaatakowania olbrzyma. Dzisiaj Kohk nie miał szczęścia, gdyż małe żuwaczki robala z łatwością [link widoczny dla zalogowanych] jego ciężki but zadając [link widoczny dla zalogowanych]. Tym razem jednak ork [link widoczny dla zalogowanych] truciznę pająka.
Kolejny (2) pająk, który odwrócił uwagę orka [link widoczny dla zalogowanych] swoje żuwaczki prosto w jego skórzaną cholewę, o ork nawet nie zareagował.
Ostatni mały pająk zaszedł obok swojego kompana również [link widoczny dla zalogowanych] zębiska w Kohka. Tym razem jednak orkowi się poszczęściło, gdyż robal ledwie go [link widoczny dla zalogowanych]. Tak, czy owak Kohk był już ledwo żywy.
W tym samym czasie Grolne nadal grała na swojej lutni.
Kohk był już u kresu sił. Wpadł w szał (dosłownie) po czym rzucił się na wielkiego pająka! Jego topór niestety [link widoczny dla zalogowanych] celu, gdyż pająk wyczuł krwiożercze zamiary orka i odstąpił mu z drogi.
Duży pająk widział już w orku łatwą zdobycz. Właśnie ta myśl go zgubiła. Zaatakował orka w korpus, żeby od razu odgryźć sobie kawałek soczystego orkowego mięsa, jednak pancerz na brzuchu orka okazał się zbyt twardy a próba pająka [link widoczny dla zalogowanych] na niczym.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 8:59, 16 Gru 2009 Powrót do góry

Cade nie zwrócił uwagi na uciekającego łotra. Wyciągnął sierp i rzucił się na pająki, które otoczyły Kohka. Muzyka Grolne działała na niego w jakiś dziwny sposób. Poczuł adrenalinę, która poczęła napędzać jego mięśnie i uderzył. Cios był <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=38430" title="Internetowa Kostnica"><b>celny</b></a> a z ciała pajęczaka (3) trysnęła <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=38431" title="Internetowa Kostnica"><b>krew</b></a>.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:59, 16 Gru 2009 Powrót do góry

Elf widząc poluzowane węzły łotra postanowił go zatrzymać. Naciągnąwszy na cięciwę strzałę i wystrzelił [link widoczny dla zalogowanych] niezdarnego łotra. Silny strzał [link widoczny dla zalogowanych] poważne obrażenia łotrowi [mam nadzieje, że go nie zabiłem - jeśli tak to trudno - jeśli nie to... założeniem strzału było powalenie go, unieruchomienie, spowolnienie. Celowałem mniej-więcej w nogi, ewentualnie w tyłek albo krzyż - paraliż by mu się przydał Razz Jeśli dostał i leży to strzelam w pająka (małego - najbliżej mnie) wybierz którego, jeśli nie to strzelam drugi raz, najwyżej go zabije, ale nie pozwolę mu uciec.]
[link widoczny dla zalogowanych] strzał był równie mocny i równie [link widoczny dla zalogowanych] dla ofiary.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Śro 17:02, 16 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 21:44, 16 Gru 2009 Powrót do góry

Nie powalił byś go strzałem z łuku, więc uznaje, że drugi strzał też jest w niego.

Kiedy Cade ruszył na pająki, te wyczuły jego zamiary i obróciły się szybko od razu dostrzegając okazję do zaatakowania. Pierwszy z nich [link widoczny dla zalogowanych] małego druida w kolano, ten jednak nie [link widoczny dla zalogowanych] wielkiego bólu (Oczywiście tam jest 1 damage, a nie 0). Szczęście sprawiło, że jego jad nie dostał się do krwiobiegu i druid nie [link widoczny dla zalogowanych] się nim.
Drugi z pajączków postąpił tak samo jak swój pajęczy brat. Postąpił dokładnie tak samo, gdyż również [link widoczny dla zalogowanych] niziołka. [link widoczny dla zalogowanych] jakie mu zadał również nie były powalające. Cade dalej czuł się dobrze, gdyż i jego jad [link widoczny dla zalogowanych] zaraził go tropikalną chorobą.
Cade jednym ciosem rozpłatał pająka (4 - Tak gwoli wyjaśnienia tylko dodam, że są dwa pająki numer 3 na mapce. Ta trójka, która jeszcze żyła to jest czwórka, więc to ją zabił Cade.), a chwile po tym Taris wystrzelił dwie strzały prosto w korpus łotra. Owe strzały okazały się śmiertelne.

Pierwszy pajączek (1) [link widoczny dla zalogowanych] w orka.
Ostatni mały pająk atakował Cade'a. Spojrzał na niego swoją setką oczu, po czym próbował wgryźć się w jego tors, jednak gruba zbroja nie pozwoliła mu na to. W afekcie pająk [link widoczny dla zalogowanych].
Grolne nie przestawała grać swojej pieśni. Poruszyła się o krok w stronę Kohka, prawdopodobnie w przyszłej rundzie zareaguje.
Ork [link widoczny dla zalogowanych] dużego przeciwnika, jednak i tym razem nie dane było mu go trafić.
Pająk [link widoczny dla zalogowanych] orka kolejny raz, jednak jedna jego odnoga utkwiła w grubym konarze drzewa koło którego stał. Już miał polecieć na ziemie, jednak w ostatniej chwili noga poluzowała się i [link widoczny dla zalogowanych] wracając na równe nogi.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin