FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Kyle Stevens - PRELUDIUM Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:42, 26 Lut 2009 Powrót do góry

Nie był sam, byli wszyscy! Dobrze, kiedy są wszyscy, bo nie jest sie samemu. Suzy zaprowadziła go na dach. Zimno, a on przecież w samej piżamce, mogła chociaż wziąć mu kurtkę.
Słuchał jej słów z każdym słowem oczy otwierały mu się coraz szerzej, aby z ostatnim słowem wytrzeszczał się jakby zobaczył ducha.
- Nie wiem czy umiem... ale skoro mówiłaś, że Ty umiesz, to może i ja potrafię...
Zamknął oczy, wziął głęboki wdech i zaczął machać rękami.
- No to lecę, trzymaj kciuki!
Skoczył.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 9:42, 27 Lut 2009 Powrót do góry

Kyle skoczył. Rzeczywiście leciał. Pierwszy raz w życiu leciał i nie czuł się nigdy lepiej. Czy tak czuli się bracia Wright startując swoim prototypem? Czy tak chciał się czuć Leonardo da Vinci projektując swoje wehikuły? Kyle był tak podniecony, że leci. Nie zauważył nawet, iż leci, ale w jednym kierunku. W dół. Uderzył w chodnik z taka siłą, że jego głowa rozłupała się na dwoje. Mózg wypłynął na asfalt. Kyle Stevens przestał być.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Pią 9:43, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 13:40, 28 Lut 2009 Powrót do góry

Suzy i Bob popatrzyli po sobie.
- I już - szepnęła Suzy patrząc w dół - Zgasł. Szkoda. Fajny był.
Bob popatrzył w tym samym kierunku.
- Dobrze się z nim bawiłem. Czy on naprawdę był szalony? Wywołałaś w nim szaleństwo?
- Był słabym i głupim śmiertelnikiem. Zabawką, która się popsuła. Ale pobawić się było miło. Teraz ty wybierasz.
Bob nie odpowiedział. Gdy Suzy odeszła długo jeszcze wpatrywał siew trupa leżącego na chodniku. Ktoś go wreszcie dostrzegł i podbiegł. Przyjechała karetka i całą reszta tego bałaganu. Bob ruszył na dół. Szkoda mu było Kyle'a. Zabawy Suzy bawiły go może trochę ale to było kiedyś. Teraz już nie tak bardzo. Od piętnastu lat w sumie to samo. Poznawali kolesia, albo jego albo ją. Przeważnie wybierała Suzy. Ukazywali się jemu jej i wmawiali chorobę. Czasami oni naprawdę wariowali i robili rzeczy, których nawet Bob się wstydził... Czy na pewno nazywał się Bob? Nie pamiętał już. Kyle go tak nazywał. Był z nim już długo. Najdłużej z tych wszystkich "zabawek" Suzy. Mówiła, że Kyle kiedyś naprawdę widywał Bob'a i dlatego on dostał jego rolę... Czy on nazywał się Bob? A może... A może Kyle Stevans... To on był Kylem... Zawsze był Kylem. No tak! Teraz pamiętał. On był Kylem Stevensem. Suzy go trochę oszukała... Zrobiła psikusa... Kawalara z tej jego matki. Ruszył na dół i położył się do łóżka. Dziś na oddziale zamkniętym mieli niezły kipisz. Dwóch pacjętów nażarło się czegoś na stołówce i musieli sprzątać ich rzygi. Kyle nie chciał pić ich krwi. Nie smakowała mu. Zawsze coś żarli potem rzygali i nie smakowali tak dobrze. Wolał krew pielęgniarek lub lekarzy. Było fajnie. Szczególnie jak wychodzili na zewnątrz. Juto on wybiera. cieszył się. Ciekawe kiedy razem z Suzy pójdą do Anny. Nie znał tej kobiety ale Suzy opowiadała, że jak będzie duży pozwoli mu wybrać nową zabawkę i pójdą do Anny. Dzis Suzy powiedziała, że teraz on wybiera. Czyli niedługo idą do Anny. Fajnie.
Kyle Stevens położył się do łóżka i myślał kogo by tu teraz wybrać... Był znów Kylem Stevensem. Ale czegoś mu brakowało. Uśmiechnął się gdy Bob pojawił się na krześle po jego prawej stronie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Sob 13:47, 28 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 13:58, 28 Lut 2009 Powrót do góry

Dziwna zabawa, bardzo dziwna. Wmówienie osobie, że jest Tobą i granie osoby, która jest z Tobą... tak, Suzy naprawde lubiła dziwne zabawy. Biedny chłopak, rozpłaszczył się... Ale jednak śmiesznie było udawać Boba. Bo Bob to ciekawa osoba. A może nie osoba? Ale na pewno ciekawa. Zaczął zastanawiać czy uda mu sie odebrać zeszyt, który Kyle udawany pożyczył wtedy tej dziewczynie...
- Dobranoc Bob - uśmiechnął się do jedynego prawdziwego Boba i z bananem na twarzy poszedł spać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gavron dnia Wto 15:06, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 20:35, 28 Lut 2009 Powrót do góry

Obudziła go Suzy.
- Nie grzeb się. Trzeba coś zjeść a potem... a potem się zobaczy.
Pamiętał swoje pierwsze picie. Było to w tą noc, w której Suzy uczyniła go wampirem. Zawsze śmiała się z tego. Był to jej największy żart zrobiony Kyle'owi. Sprawiła, że będzie na wieki. Bob kilka razy nawet mówił, że fajnie być nieśmiertelnym i zawsze. Kyle często przyznawał mu rację. Znów powróciły wspomnienia...

Pamiętał jak wracał od doktora... jak mu było... Wallece'a? Tak Wallece'a. Było już późno. Bob szedł obok niego. Był niespokojny i jakiś nie swój. Wtedy z samochodu wysiadła ona. Suzy. Podeszła do niego i zapytała, czy nie wie jak dojść do szpitala św Tomasza. Podał jej dokładny adres. Było to po drugiej stronie Tamizy. Wtedy zdziwiła go jeszcze bardziej. Zamiast wziąć taksówkę poprosiła go o zaprowadzenie tam. Nie mógł jej odmówić. Była taka słodka. Przespacerowali się aż do głównego wejścia do szpitala. Powiedziała, że leży tam jej syn. Gdy zapytał jak się nazywa powiedziała, że Kyle. I nie ma nawet roku... Nie wyglądała na taką co by miała dziecko. Znów zdziwiła go swoją prośbą. Powiedziała, że jak chce to może z nią odwiedzić Kyle'a. Poszedł za nią. I wtedy to się stało. Został przemieniony. Nie oszukała go wcale poza faktem, że Kyle dopiero miał leżeć w tym szpitalu... i mieszkać. Okazało się, że Suzy jest wampirem... jego matką-w-ciemności a szpital to jej domeną. Często mówiła, że tylko dzięki jej pieniądzom nadal tu stoi ale rzadko śmierdziała gotówką. Gdy Kyle ocknął się nie czuł sie tak samo jak wcześniej. Bob też był trochę inny. Poinformował Kyle'a przed Suzy, że chyba nie oddycha... Tak było. Suzy okazała się wampirzycą a Kyle jej dzieckiem.
Potem przypomniał sobie swoje pierwsze polowanie na żywego człowieka...

[tak chcę tu abyś wykazał się inwencją i ładnie to opisał Smile ]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 10:42, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Pobudka!
Brutalnie wybudzony przez mamusię. Ale fakt, był głodny. Suzy jak zwykle wiedziała co jest dla niego najlepsze.
Nagle przypomniał sobie, że od dobrych trzech dni nie dawał kotu jeść! Kot umrzy jak nie dostanie jeść... Zawołał zatem Uriela wymownym "kici kici" i rozcinając dłoń uprzednio wyjętym z szafki skalpelem (którego notabene zdobył w szpitalu - to był łup wojenny!) nalał troche swojej krwi do miski kota.
Nalewanie krwi kotu nagle przypomniało mu jak to sam nalewał sobie krwi do gardła... cudzej krwi... i bynajmniej nie z rozciętej dłoni.
Było to tak. Po tym, jak Suzy zrobiła mu śmiertelnie zabawny dowcip powiedziała mu, że ma iść coś zjeść. Ale zabroniła mu wychodzić poza teren szpitala, co bardzo go nie-pocieszyło. Ale ruszył korytarzami szpitala. Udało mu się nawet zakosić strój roboczy lekarza! Dumnie szedł zatem udając, że robi obchód (co w godzinach późno nocnych było zabawnym doznaniem).
W "żołądku" go ssało, więc wszedł do pierwszej sali drugiego piętra po lewej stronie i odnalazł tam - Mój Boże! - dziewczynę czytającą książkę! I to nie byle jaką, bo "Wstęp do stereometrii". Wyjątkowo zabawny temat... Ale może o samej dziewczynie - drobnej budowy brunetka w okularach. Niby niczym się nie wyróżniała, ale od patrzenia na nią Kyle'owi robiło się wesoło
- Dobry wieczór moja droga, jak się czujesz? - zagadnął, jednak nie dając jej czasu na odpowiedź kontynuował - Czy wiesz, że jest aż sześć brył foremnych? To niesamowite jaki ten świat jest zaskakujący... Ale nie po to tutaj przyszedłem. - usiadł obok niej na łóżku i przysunął usta do jej szyi - Przyszedłem coś zjeść, a daniem głównym będziesz Ty - i nie dając jej czasu na reakcję wgryzł się w jej szyję i zaczął pić powoli, bardzo powoli...
Pił z niej dokładnie 3 minuty i 14 sekund... skądś wiedział, że akurat tyle... jednak nie zabił jej. Przynajmniej miał taką nadzieję pijąc naprawde wolno i malutkimi łyczkami. Zalizał ranę po czym uśmiechnął się słodko, wpisał jej w kartę pacjenta, że musi jeść dużo czekolady i rzodkiewek. I wyszedł.
Nagle uświadomił sobie, że Suzy na niego czeka! A ona nie lubi długo na niego czekać... Ponaglił więc Boba i ruszył z matką.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gavron dnia Wto 15:06, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 11:04, 02 Mar 2009 Powrót do góry

Przeszli korytarzami do starej kotłowni szpitala. Piec, który w niej stał był nieużywany od czasu gdy szpital zaopatrzono w miejskie ogrzewanie. Czyli dawno temu. Po drodze oczywiście sprawili dwojgu ludziom całkiem przyjemny i głęboki sen. Kyle rzadko przychodził w to miejsce... w sumie to nie pamiętał aby kiedykolwiek tu przychodził. Na jednej ze skrzyń, w której onegdaj trzymano opał siedział facet w zielonym płaszczu. Na kolanach trzymał ciężki laptop i coś tam klikał. Kyle spostrzegł, że jegomość również jest wampirem... Suzy opowiadała o "innych" ale do tej pory Kyle nie spotkał się z żadnym.
Mężczyzna odgarnął długie ciemne i przetłuszczone włosy do tyłu. Spojrzał w ich stronę. Uśmiechnął się i powrócił do klikania na klawiaturze laptopa.
- To jest Hex - szepnęła Suzy w stronę Kyle'a. Bobowi brakowało miejsca po lewo więc Kyle przesunął się trochę i Bob usiadł na jakiejś starej rurze.
Hex zamknął laptop i popatrzył na przybyłych
- A więc to jest Kyle. Nasza prawie dorosła pijawka. Dobrze. Dobrze. - otworzył ponownie komputer i znów zaczął klikać. Boba denerwowało to klikanie. Wiercił się niespokojnie.
- Hex to twój dziadek - znów szepnęła Suzy - Jest najstarszym wampirem w mieście ale ja podejrzewam, że jest najstarszy na świecie... a nawet starszy od tych wampirów co żyją na księżycu. Pamiętasz? Mówiłam ci o nich. Zanim przedstawię cię Annie musi poznać cię Hex. On uzna czy możemy iść z tobą do Anny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 18:57, 02 Mar 2009 Powrót do góry

Hmmmmm kotłownia, ciepło. "Przyjemnie tutaj" szepnął do Boba po drodze.
Ukłonił się nisko, gdy Suzy przedstawiła mu zielonego "laptopera".
- Bardzo mi miło pana poznać!
Stał wpatrując się w nowo-poznaną osobę i czekając na rozwój wydarzeń, troche żal mu tylko było Boba, któremu było ciasno.
- Mam dziadka? - podskoczył aż radośnie - Łaaaał, a zna dziadek wampiry z księżyca? Bo ja bardzo chciałbym je poznać. Ale dziadek musi być naprawde bardzo stary!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 13:04, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Hex nie odpowiedział. Klikał i klikał. Wreszcie odwrócił się do Kyle'a i rzekł.
- Jest na to duże prawdopodobieństwo, że na księżycu są wampiry. Jest też duże, że ich tam nie ma. Na razie istotną niewiadomą jest ich pożywianie się tam. Skoro nie ma tam ludzi... Zresztą nie ważne. Nie przylazłem tu po to. Suzy. Za tydzień od dziś Anna chce powitać nowych. W tym także Kyle'a. Im szybciej tym lepiej. Chciałem ją przekonać do przyspieszenia całego procesu ale uparła się, że za tydzień. Pamiętaj o tym. Mniemam, że młody zna już Tradycje i jest przygotowany do nie-życia. Według moich obliczeń te kilkanaście lat to wystarczająco dużo. - wstał i podszedł do Kyle'a. Wwiercał się w niego wzrokiem od góry do dołu. Wreszcie rzekł.
- Nadajesz się. Jesteś kompletny. Pozostaje tylko kwestia zaakceptowania cię przez Annę. A i nie nazywaj jej tak. Ona jest Królową. Trzeba się zwracać do niej z szacunkiem. Zresztą Suzy ci wyjaśni wszystkie dane potrzebne do równania. Nie będzie niewiadomych... no jedynym X jest humor Anny. Może stwierdzić, że jeszcze zbyt wcześnie... tymczasem zostaw nas samych. Mam z Suzy do pomówienia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 13:27, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Słuchał uważnie każdego słowa. Na wzmiankę o tradycjach od razu w głowie widział słowa "maskarada", "domena", "progenitura", "opieka", "gościnność", "destrukcja" oraz "lextalionis" zwana Krawymi Łowami... Każde słowo układało się w ciąg znaczeń, zakazów i nakazów. Szczególnie cieszyło go prawo opieki. Chociaż w części będzie usprawiedliwiony jeżeli zrobi coś źle. Po prawdzie Tradycje znał tylko w teorii, bo nie miał jeszcze styczności ze społeczeństwem takich jak on (a może innych, ale na pewno podobnych!).
- Królowa... nie Anna... zapamiętam!
Dziadek kazał mu sobie isć, więc poszedł w kierunku swojego "pokoju" skinając uprzednio na Boba, żeby poszedł z nim. W końcu nie wolno przeszkadzać starszym!
- Bob, jak myślisz, jaka jest An... znaczy Królowa? I kim może być Dziadek, że on mówi do niej po imieniu?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gavron dnia Czw 13:27, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 14:12, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Bob wzruszył ramionami.
- A skąd mam wiedzieć jaka jest An... znaczy Królowa. Nie znam jej. A Dziadek? Może to rzeczywiście najstarszy wampir skoro do Królowej mówi Anna?
Bob nie był jednak przekonany. gdy dotarli do pokoju Kyle'a dało się słyszeć jakieś hałasy ze stołówki. Świry znów urządziły sobie zawody w "Kto pierwszy da się złapać ochroniarzowi"...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 16:55, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Był zaciekawiony. Musiał się dowiedzieć kim jest dziadek i skąd jest, i na pewno spyta o to "mamusię".
Świry się bawią. Też kiedyś lubił się bawić, ale jak był dzieckiem. Teraz wolił naukę, tak... liczby, wzory, twierdzenia, tezy, aksjomaty, założenia, dowody... Kochał to.
- Mamy więc tydzień do spotkania z Królową... I co jej powiemy? Może zainteresują ją nasze poglądy na świat?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gavron dnia Czw 16:56, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:16, 06 Mar 2009 Powrót do góry

Suzy przyszła po około godzinie. Wyglądała tak jak przy ich pierwszym spotkaniu. Była przeurocza lecz gdzieś w głębi jej oczu chowały sie mordercze zmysły...
- Wychodzimy. W miasto. Ubierz się stosownie. Trzeba też kupić coś na przyjęcie - pomachała plikiem banknotów - Hex dał co nie co na tą okazję. Idziesz?
Odwróciła się na pięcie i zniknęła w korytarzu.
Bob spytał czy dla niego też coś kupią. Przecież nie może łazić w tym stanie na przyjęcia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 13:45, 06 Mar 2009 Powrót do góry

Idą na przyjęcie!!! Był rozradowany jak dziecko, które dostało cukierka.
Zaczął się pospiesznie ubierać w co tylko miał najlepszego.
- Jasne, że Tobie tez coś kupimy! Jak myślisz - do kogo idziemy?
Po ubraniu się wyciągnął Boba za łape i wybiegł z nim za Suzy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 20:16, 06 Mar 2009 Powrót do góry

Bob nie miał bladego pojęcia. Martwił się tylko tym, że o tej porze nie dostaną nic dla niego. Przecież dochodziła północ.
Suzy wsiadła do samochodu i zapaliła silnik. Kyle usadowił się z tyłu aby Bob mógł usiąść po lewej. Przemknęli przez Londyn i zatrzymali się przed całodobowym centrum handlowym. Wysiedli. Suzy przyłożyła palec do ust
- Tylko ciiii to domena wrednego Toreadora. Nie chcę włazić mu na odcisk. Zresztą wiesz już o Domenach. Tak więc spokojnie i z klasą.
Weszli do centrum i po ruchomych schodach wjechali na górę. Bob dziwił się trochę, że wszędzie drzwi otwierają się same ale przywykł do tego po czasie.
Suzy wybrała dla siebie ładną suknię a dla Kyle'a proponowała coś z garniturów lub nawet smokingów. Wybór jednak pozostawiła jemu. Ludzie trochę dziwnie patrzyli się na niego ale tylko do czasu jak zdjął szpitalne ciuchy i założył coś normalnego...
- Kyle. Wybieraj, wybieraj. Na przyjęciu musisz się spodobać Królowej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 20:55, 06 Mar 2009 Powrót do góry

- A jak wygląda Toreador? Tak, wiem o domenach, w końcu sama mnie uczyłaś mamo!Przyjechali do duuuużego domu handlowego. Kyle rozglądał się to na lewo, to na prawo, to oglądał się za siebie... słowem był zaintrygowany multum różności, które tutaj były.
Wybrał sobie szary garnitur z czarną koszulą i różowym krawatem. Bo tak "wyglądało ładnie". Potem zaczął wraz z Bobem szukać czegoś dla Boba, coby mógł ładnie wyglądać na przyjęciu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gavron dnia Pią 20:55, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 12:43, 07 Mar 2009 Powrót do góry

Suzy prychnęła i pokręciła głową przebierając w ciuchach.
- Wygląda jak napuszony dupek co to połknął połowę świata i myśli, ze ten należy do niego. Ale się myli.
Wampirzyca przerzucała kolejne ciuchy. Wreszcie zrezygnowała i poszła do działu z butami. Wybrała sobie odpowiedni rozmiar i zaczęła przymierzać...
Bob tymczasem był zachwycony ubraniami jakie Kyle mu prezentował. Nie wiedział co wybrać bo podobało mu się wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 15:12, 07 Mar 2009 Powrót do góry

- Mhmmmmmm jak dupek... mam to zapamiętać czy raczej nie bardzo?
Szukał Bobowi czegoś zarówno ładnego jak i praktycznego i wygodnego.
- Co powiesz na ten garnitur? - spytał pokazując mu lśniący garnitur niczym dla prowadzącego teleturniej.
Ludzie z pewnością nie patrzyli na niego normalnie. Ale co było dziwnego w pomaganiu przyjacielowi dobrać garnitur?
- To ja pójdę sobie jakieś butki wybrać, a Ty przymierzaj! - i pognał do działu z butami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 22:30, 07 Mar 2009 Powrót do góry

W dziale z butami była już Suzy. W dziale męskim zaś Kyle natknął się na mężczyznę który po prostu stał i gapił się na niego. Ubrany był w ładny szary garnitur i biała koszulę. Gdy Kyle wybierał buty. Gdy je przymierzał i odkładał bo nie pasowały. Wreszcie przyszła Suzy.
- I jak... - urwała pytanie w połowie - Oj. A oto ten du... Toreador - uśmiechnęła się niewinnie.
- Kończcie co zaczęliście Świry i won. To mój teren. Nie będę prosił dwa razy.
Powiedział tylko tyle i wmieszał się w tłum.
Potem przyszedł Bob i spytał ile mają pieniędzy bo podoba mu się bardzo drogi garnitur...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 22:36, 07 Mar 2009 Powrót do góry

- Grzeczniej palancie - szepnął tak, żeby tylko Bob to usłyszał na słowa Toreadora. - Spytaj Suzy, ona dzisiaj funduje, chyba...
Wybrał czarno-białe skórzane pantofle i dał Suzy coby zapłaciła.
- Już wiem jak wygląda dupek... ale nie miły był strasznie... kiedy będę mógł mu przypierwiastkować? - i uśmiechnął się rozbrajająco, niczym dzieciak.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 22:42, 07 Mar 2009 Powrót do góry

- Niedługo - odpowiedziała tajemniczo Suzy a po chwili dodała - Hex nam to umożliwi. Niedługo. A mamy pięć kawałków. Jeśli o to pytasz. - wróciła do działu z obuwiem damskim.
Bob słysząc to skakał ze szczęścia. Prawie przewrócił półkę z butami i pobiegł do działu z odzieżą...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 22:46, 07 Mar 2009 Powrót do góry

Będzie mógł przypierwiastkować dupkowi!!! Ta myśl skakała mu w głowie po wzorach na siłę uderzenia. Masa razy prędkość ciosu przez przyspieszenie ziemskie... no coś by wymyślił.
Tymczasem zebrał wszystko co dzisiaj wybrał i poszedł z tym do kasy. Rozłożył wszystko i z dziecinnym uśmiechem rzekł
- Mama zapłaci.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 10:23, 08 Mar 2009 Powrót do góry

Kasjerka dziwnie popatrzyła na Kyle'a. Gdy pojawiła się Suzy z tobołami i pieniędzmi dziewczyna na kasie miała jeszcze głupszą minę. Bob powiedział, że wybrał już ubranie. Stwierdził jednak, że przecież wygląda całkiem dobrze w tym w czym jest i nie zamierza tego zmieniać.
Po wyjściu z centrum Suzy zapakowała rzeczy do wozu. Nie odzywała się prawie wcale. Ruszyli z powrotem do szpitala. Bob chciał wstąpić do McDonalda na duże frytki ale Suzy przejechała tak szybko obok restauracji, że machnął tylko ręką i zrezygnował.
"Niedługo. Hex nam to umożliwi. Niedługo." ciekawe o co jej i Hexowi chodziło?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gavron
Gracz



Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 13:38, 08 Mar 2009 Powrót do góry

Zakupy z mamą to jest to! Może kupić co chce i nie musi za to płacić. Zdziwił się tylko, że Bob jednak nic sobie nie wziął.
W drodze nucił sobie Another Brick In The Wall pt.2 przypominając sobie jak to Suzy zakończyła jego naukę w szkole. Ale uczył się sam w "domu" i to mu wystarczyło, żeby być mądrzejszym niż wykładowcy na raz i każdy z osobna.
- A kim jest Hex oprócz tego, że moim dziadkiem? Może Królem? Skoro mówi o Królowej po imieniu... I jak nam pomoże?
Był niesamowicie podekscytowany na myśl o przyjęciu. I pozna tam nowe wampiry! Bo dupek z domu handlowego to marna znajomość...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:59, 12 Mar 2009 Powrót do góry

- Hex - rzekła w zamyśleniu Suzy - Hex... Nazwijmy go Primogenem. Mówiłam ci. Ale nie uznaje się za takiego. To najstarszy wampir na świecie więc nie uznaje takich tytułów. Ale przyjął go i piastuje. Nigdy nie mów do niego per Primogenie bo skończysz przywiązany za jaja do skały tuż przed wschodem słońca - Bob wziął sobie do serca słowa Suzy choć jego wzrok był utkwiony ciut niżej swojego bobowego ciała. - Nie jest też królem ale na to pytanie odpowiedziałam ci już przy okazji pierwszego.
Suzy zahamowała z piskiem opon. Przez ulicą przechodziła grupa studentów. Suzy wpatrywała się w jednego z nich. Kyle znał to spojrzenie. Suzy wybierała sobie kolejną osobę aby pograć z nią w swoją śmiertelną grę. Ale teraz miał wybierać ON. Przecież miał wybierać Kyle. On. On. On.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin