FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Serce Ciemności - WĄTEK GŁÓWNY Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 20:52, 07 Gru 2010 Powrót do góry

Ivor skrzywił się trochę widząc gobliny. Potem skrzywił się jeszcze bardziej na widok szarżującego krasnoluda lecz zdąrzył przypomnieć sobie o wrogośi tych ras do siebie. Znów musiał uciec się do zabijania. Widać los tak chciał. Chwycił szybko strzałę i przelotnie sprawdzając "koguci ogon" wypuścił w kierunku goblina [G5]. Widać zbyt pobieźnie nałożył strzałę na cięciwę, gdyż <a href="http://kostnica.eu/show.php?nr=64206" title="Internetowa Kostnica"><b>nie weszła</b></a> ona w odpowiednią rotację i spadła na ziemię wbijajac się w nią tuż przed nogami goblinoida...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Wto 21:05, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 21:12, 07 Gru 2010 Powrót do góry

Pierwszy z goblinów nie dostrzegł nowego zagrożenia. Uśmiechając się szyderczo podszedł w stronę krasnoluda. Ten jednak szybko dostrzegł okazję do ataku i ugodził go swoim toporem. Goblin nie miał szans pod wpływem niesamowicie silnego ciosu. Padł trupem doskonale kamuflując się pośród reszty goblińskich trucheł pod nogami krasnoluda. Drugi goblin nie był tak zadowolony jak jego martwy kompan. Ze skupieniem podszedł do rannego przeciwnika i uderzył, jednak opatrzność chciała, że krasnolud zdołał zablokować cios tarczą. Broń małego przeciwnika zahaczyła o tarczę krasnoluda i zablokowała się w niej. Po chwili, gdy krasnolud szarpnął ją do siebie, broń wypadła z ręki goblina.
Kolejny przeciwnik postanowił delikatnie otoczyć krasnoluda. Przemieścił się w stronę rzeczki, która wesoło szumiała na tle morderczej walki.
Czwarty przeciwnik podszedł do brodacza i uderzył go swoją bronią, jednak ten zdołał się szybko zablokować swoją tarczą.
Piąty i szósty goblin bez problemu dostrzegli nowe zagrożenie. Jeden z nich wrzasnął coś w swoim języku, jednak reszta jego kompanów była zajęta walką z krasnoludem. Piąty zrobił parę kroków w stronę krasnoluda, po czym rzucił w niego dzirytem. Kapłan starał się obronić cios tarczą, jednak dziryt poleciał niżej niż myślał i ranił go w nogę [1 OBRAŻEŃ].
Ostatni goblin rzucił się pędem na Brottora. Ten cios jednak był dość łatwy do obronienia, krasnolud nie odniósł obrażeń odskakując krok do tyłu.

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 21:23, 07 Gru 2010 Powrót do góry

Ignorując lekkie draśnięcie nogi, młot krasnoluda [link widoczny dla zalogowanych] po łuku, z góry na goblina, [link widoczny dla zalogowanych] ichniejszą posokę we wszystkich kierunkach, i przestawiając stworzeniu całą anatomię czaszki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 21:54, 07 Gru 2010 Powrót do góry

Ivor nałożył kolejną strzałę na cięciwę i dał dwa kroki do przodu [Dokładnie 2 kratki w górę mam tylko Painta więc nie chcę psuć tak ładnej mapki] Znalazłwszy się przy konarach drzew strzelił po raz drugi do tego samego goblina. Widać jednak dziś w całym Faerunie jakiś podły bóg sprawiał, że bohaterowie nie mogli czynić bohaterskich czynów. [link widoczny dla zalogowanych] chybiła potwornie i tylko wiatr zesłany przez Silvanusa [link widoczny dla zalogowanych], że nie utkwiła w zadzie Brottora...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Wto 21:55, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 12:10, 08 Gru 2010 Powrót do góry

Maz goblin patrząc ostrożnie na krasnoluda podniósł z ziemi swoją broń. Krasnolud zdawał się jednak obserwować kolejnego przeciwnika.
Trzeci z goblinów podszedł do krasnoluda uderzając w niego, jednak cios nie zdołał przebić pancerza wojownika. W tym samym momencie krasnolud ciął go swym toporem. Cios trafił w czubek głowy goblina i przeciął ją niczym kawałek drewna na pniaku. Świerzy śnieg po raz kolejny zabarwił pole bitwy.
Kolejny z goblinów miał teraz swoją szansę do ataku wojownika. Uderzył go swoim morgenszternem mocno tak, że krasnolud po raz kolejny zaklął w swojej mowie. Widać było już po nim, że ledwo co jest w stanie dzierżyć topór.
Ostatni przeciwnik rzucił się szarżą na Brottora. Krasnolud jednak odebrał jego cielsko na swoją tarczę.
Krasnolud choć ciężko ranny nie miał zamiaru odstępować od walki. Odwrócił się w stronę przeciwnika, który ranił go sekundę wcześniej i zamachnął się na niego. Widać było, że w ten cios włożył dużo siły, choć i tak wyglądał on niezdarne. Tak, czy owak dosięgnął goblina powalając go na ziemię. Słychać było głośne stęknięcie krasnoluda, który wyraźnie miał już dość walki.

Image

Też mam tylko zwykłego painta. Ale ja nie wymagam od was aktualizowania mapy, wystarczy, że dokładnie opiszecie co się dzieje na polu bitwy. Z resztą mapka jest tylko pomocą i nie zawsze zgadza się z rzeczywistością. Kratki nie są dokładne a postacie na nich nie stoją równo. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:45, 08 Gru 2010 Powrót do góry

Czym prędzej [link widoczny dla zalogowanych] karykaturalny pysk goblina, prostym [link widoczny dla zalogowanych] młota. Traktując przeciwnika przed nim, jak upierdliwe dziecko. Wzrokiem błądził po wycieńczonym krasnoludzie, a jedyną przeszkodę stanowiły już tylko truchła goblinów. Oby tylko zdążył na ratunek, lub celność Ivora nie zawiodła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:56, 08 Gru 2010 Powrót do góry

Ivor nie chciał ryzykować strzału. Zaczął jednak biec w kierunku goblina wyciągając miecz i drąc się na całe gardło mając nadzieję, że to przegoni małego napastnika dając rannemu krasnoludowi kilka cennych sekund.
- Zostałeś sam pokurczu! Umykaj stąd!
Ivor nie lubił zabijania...

[bieg 18m w stronę gobasa]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Śro 16:58, 08 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 18:12, 08 Gru 2010 Powrót do góry

Goblin wyraźnie zrozumiał słowa Ivora. Speszony spojrzał na swojego przeciwnika, po czym odsunął się do tyłu. Krasnolud zamachnął się na niego, jednak ten cios był niefortunny, gdyż topór wyleciał mu z ręki lądując za goblinem. Mały stwór skorzystał z okazji i czmychnął w las.
- Nie... Nie dajcie... On... Jastra... - Po tych słowach krasnolud zrobił tylko krok w kierunku swojego topora, po czym padł na ziemię wycieńczony. Teraz Brottor miał okazję w końcu pochwalić się swoimi umiejętnościami danymi mu przez Moradina. Ivor nie widział sensu gonienia małego goblina. Wszystko i tak wskazywało, że przed odpoczynkiem będą musieli zbadać teren, żeby gobliny nie wróciły. Tak, czy owak dalsza podróż do Silverymoon nie wchodziła w grę.

Kolejne 125 XP, które już wam dopisuje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 18:50, 08 Gru 2010 Powrót do góry

Podreptał do w pół żywego krasnoluda, określając stan rannego po zadanych nań obrażeniach. Po tym pierwszym wglądzie wzniósł modły do Moradina, zsyłając [link widoczny dla zalogowanych] ulgę nanoszoną na rany. Część z nich, z powodzeniem zdołała się zaklepić, zapewne nie wszystkie, lecz wystarczająco by krasnolud przeżył tę noc. Brottor postanowił założyć solidny opatrunek i zachować pieczę nad rannym, po tym jeszcze raz uprosi swego boga o kolejne zaklęcie. Korzystając z chwili, udał się po topór, po powrocie przebijając jego żeleźcem przez śnieg w ziemię . Sobą samym zajmie się później, tak jak wyznaczoną mu misją, nie opuści przecież rodaka w potrzebie! Byłaby to podła plama na honorze i godności krasnoluda, zważywszy na zapał walki leżącego wojownika, nie tak winna mu być pisana śmierć. paskudne gobliny zawsze znajdą ten moment słabości.

Po godzinie, krasnal rzucił ponownie [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 19:15, 08 Gru 2010 Powrót do góry

Kiedy Brottor zajmował się rannym krasnoludem Ivor zrobił szybkie rozpoznanie. Okazało się, że w pobliskich zagajnikach znajduje się o wiele więcej goblinich śladów niż by się wydawało. Z nich wynikało również, że część goblinów wróciła z obozowiska żywa. Ciężko było powiedzieć ile ponieważ szli gęsiego. Na razie jednak Ivor nie zapuszczał się dalej w las. Wrocił do kompana, gdzie zajął się przygasającym ogniskiem. Po chwili uprzątania goblinich zwłok było tu całkiem przyjemnie. Nie zapomniał również o ich wozie, który już po chwili stał tuż obok ich obozu.
Po blisko godzinie wycieńczony krasnolud obudził się. Widać było po nim, że był strasznie zmęczony, tak samo zresztą jak Brottor i Ivor, a nie wspominając już o koniach. Krasnolud jednak wstał i zabrał swój topór. Teraz dopiero doszedł do kompanów nieprzyjemny zapach brudu jaki od niego bił.
- Gdzie jest Jastra? - Rozejrzał się panicznie, zupełnie jakby nic nie pamiętał. Chwile stał tak w ciszy, po czym znów podjął. - Wybaczcie mi mili panowie. Nazywam się Wulgar, ale wy możecie śmiało mówić do mnie Mydło, tak jak zwraca się do mnie moja Jastra... Jastra! Gobliny ją porwały! Pomóżcie mi panowie zanim będzie za późno, zaklinam was! - Złapał Brottora za ręce wpatrując się w niego jak w ostatnią nadzieję dla Jastry, kimkolwiek ona była.

Image
WULGAR "MYDŁO" SKULLDARK


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Śro 22:09, 08 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 22:15, 08 Gru 2010 Powrót do góry

Tropiciel po powrocie z rekonesansu podzielił się z Brottorem złą nowiną
- Na razie nigdzie nie pójdziemy. Goblinów jest tu więcej.
Skłonił się lekko drugiemu krasnoludowi i przedstawił krótko
- Ivor.
Wziął się za powóz i ognisko a kurację zostawił kapłanowi. Nie za bardzo interesowało go to co mówił Wulgar. Nie pchał się w jego sprawy. Wiedział, że to będzie się wiązać z zabiajniem. Och Silvanusie - przeszło przez myśli tropiciela lecz już wiedział co będzie dalej. Ivor nie był nieczuły. Nie lubił tylko pchać się z butami gdzieś gdzie nie powinien. I znów nawiedziło go swędzenie prawicy i to lekkie szczypanie z tyłu głowy. A potem nadszedł ból zęba. Tropiciel nerwowo dorzucił drew do paleniska. Nie pytał, tylko słuchał. Ząb go ćmił świdrującym bólem, któy igrał sobie z człowiekiem. Był wyczuwalny lecz nie dawał się ujażmić. Jak tłusta ryba pod taflą zamarźniętego jeziora dla głodnego rybaka. Mężczyzna wyjął suche racje, przeliczył strzały w kołczanie i poczal żuć mięso drugą stroną aby nie urazić zęba. Czujnie też się rozglądał wkoło aby tylko zabić czymś myśli, że go tak cholernie ćmi. Poszedł wreszcie do wozu przyjrzeć się towarom, które już nie dojadą do celu... Ciągle po głowie chodziło mu, że teraz zamiast jednego narwanego krasnoluda przyjdzie mu niańczyć dwóch. A do tego ten ząb! Silvnusie, pomóż!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Śro 22:18, 08 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 19:01, 11 Gru 2010 Powrót do góry

Wewnętrznie wzruszony tragedią i determinacją Wulgara, zacisnął w pełnym rozważaniu zębiska. Z jednej strony czekała go misja, do której było mu śpieszno, lecz gdzie serce Brottora, by zostawić biednego Wulgara samego na lodzie. Koniec końców to gobliny, tchórzliwe istoty, zbyt podłe by walczyć z honorem.
- Na Moradina, Pomorzemy ci!- Zakrzyknął, uciszając wnet swoje uniesienie.. - A przynajmniej ja zamierzam ci pomóc Wulgarze - Spojrzał pytająco na tropiciela, nawet jeśli to tylko gobliny, przyda się łuk i jego wprawa, teraz tylko on mógł wskazać ich obozowisko dążąc po śladach, jeśli tylko bogowie nie ześlą więcej śniegu.
W milczeniu, udał się ku ognisku. Korzystając z jego ciepła ogrzał zaziębione po walce ciało. Tutaj prześpią noc, nad ranem pomyślą w którą stronę skierować swe kroki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 12:12, 12 Gru 2010 Powrót do góry

Wzruszenie ramionami jakoś zamarło w zarodku gdy Ivor miał skomentować słowa Brottora. Bolący ząb to nic przyjemnego a tropiciel nie miał w zanadrzu żadnych ziół czy eliksirów. Skinął tylko głową i uraczył ich słowami
- Choć płacą mi za coś zgoła innego to nie mogę zostawić cię w potrzebie. Gobliny to podłe stwory i nikt nie zasługuje na narażanie się na tą ich podłość. - pokręcił głową gdyż uznał, że jego słowa Mydło może źle odebrać - Nie waż się myśleć, że będę chciał za to zapłatę. Mój honor i wewnętrzne nakazy mi tego zabronią. Jednak uracz nas opowieścią kim, albo i czym jest owa Jastra?
Oparł głowę na dłoni aby choć trochę ogrzać bolące miejsce tuż za policzkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 21:42, 12 Gru 2010 Powrót do góry

Mydło spojrzał tylko na chwilę na Ivora, który jak widać niepotrzebnie dla krasnoluda zaczął dopytywać się o Jastrę. Widząc z resztą, że człowiek stawia życie "jego" Jastry, wrócił do rozmowy z Brottorem, który był wyraźnie zainteresowany pomocą.
- Widać po was, że jesteście zmęczeni. Ja również nie pogardził bym kilkunastoma godzinami sytego snu, ale moja sytuacja jest dość awaryjna. Błagam was, chodźmy tam teraz. Nie wiadomo przecież, czy te podłe bestie nie będą chciały zjeść Jastry na kolację! - Spojrzał teraz na tropiciela, któremu powoli zaczęło mięknąć serce. Widział już wielu ludzi, czy elfów martwiących się aż tak o cokolwiek, ale nie było mu dane widzieć krasnoluda, który tak panicznie bał się utraty czegoś materialnego co nie było zrobione ze złota. Choć kto wiedział, czy Jastra, nie jest imieniem jego złotego topora, czy czegoś w tym stylu. Wtedy jednak mijało by się to cokolwiek z tym o czym mówił Mydło, gdyż jak powszechnie wiadomo gobliny nie żywią się złotem, ani diamentami.
- Nie wiem jak mam was przekonać. Wiem, że to nie będzie łatwa walka, ale odwdzięczę wam się tak jak to tylko będzie możliwe. - Coś jakby lekki uśmiech pojawił się między jego wąsami a jego gęstą brodą. - To jak, ruszamy? - Złapał mocniej swój topór jakby czekając aż Ivor pokaże mu którędy poszły gobliny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 18:38, 14 Gru 2010 Powrót do góry

Westchnął głęboko, patrząc niemalże błagalnymi oczętami na tropiciela. Wiedział, że nie za bardzo spodoba mu się ta nagła decyzja, zwłaszcza, że pora nie jest najlepsza na takowy wypad. Jak powiedział Wulgar, walka może nie być łatwa, nawet jak na te kruche istoty stanowią pewne zagrożenie. Kolejnym problemem były zaklęcia, znajdowały się one na skrajnym wyczerpaniu, a gdyby któryś z towarzyszy został ranny krasnolud czuł by się odpowiedzialny, tak samo jak i za inne tragedie spotkane podczas tejże "misji". Za i przeciw postawiły wielkie "albo może" nad łepetyną Brottora, a co jeśli podróż do legowiska tych bestii była pewną śmiercią?. Nawet jeśli, to wyrzuty sumienia wiążące się ze zrezygnowaniem z błagań krasnala nie będą mogły dać mu zasnąć. Brottor postanowił, wyruszy dziś.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 14:42, 03 Paź 2012 Powrót do góry

Ivor widząc, że Mydło jest bardziej niż zdeterminowany odzyskać ową Jastrę. Rozejrzał się po brudnym i rozkopanym podczas walki śniegu <a href="http://kostnica.eu/roll/506c4e1e0cece/" title="Internetowa Kostnica"><b>poszukując</b></a> jakiegoś punktu odniesienia. Gdy odkrył ślady goblinów wskazał bez słowa kierunek i nakazał iść za sobą reszcie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 6:01, 04 Paź 2012 Powrót do góry

Wulgar zaklaskał w dłonie z uśmiechem, kiedy uświadomił sobie po chwili, że przekonanie łowcy nie było w cale takim wielkim wyzwaniem. Od razu ruszył po jego śladach wyprzedzając Brottora.
Nie minęła chwila a znaleźli się głęboko w lesie brodząc prawie po pas w śniegu. To znaczy Brottor z Wulgarem brodzili po pas, Ivor delikatnie stąpał po nie tak świeżych już śladach goblinów, jednak z łatwością odnajdywał je w na podłożu i drzewach. Dużo śniegu spadało z nich przysypując niekiedy ślady, część pokryły już płatki nieustannie padające z nieba. Szli jednak dalej i byli pewni, że kierują się w dobrą stronę.
- Wiecie? Jastra na pewno was wynagrodzi! - Krzyknął Wulgar zmachany ciężką przeprawą przez nieprzyjazne tereny. - Jastra jest... - Nagle umilkł kiedy zobaczył jak wściekły Ivor odwraca się do niego z nietęgą miną, która miała mu dać do zrozumienia, że nie powinni dawać świadectw swojej obecności podczas tropienia.
- Dobra, już dobra, będę cicho... - Wyszeptał, po czym owinął się szczelniej w swoją pelerynę.
Szli tak przez kolejne półtora, może dwie godziny, gdy nagle Ivor zatrzymał się słysząc goblińską mowę. Instynktownie napiął cięciwę czując zagrożenie, rozejrzał się. Ruchem ręki dał znać kompanom żeby nie ruszali się z miejsca, kiedy ten zrobi zwiad.
Ruszył, kiedy Brottor i Wulgar zostali z tyłu, po chwili prawie niewidoczni przysypywani przez świeży śnieg. Łowca zrobił kilka bezpiecznych kroków do przodu a jego oczom ukazała się niewielka osada goblinów. Rozpoczął zwiad.
Przedzierając się przez las najciszej jak potrafił otoczył wioskę dwa razy aby upewnić się ile goblinów i gdzie może się spodziewać.

Image

Wyglądało na to, że osada nie jest jakąś bazą wypadową na szlaki kupieckie. To była zwykła wioska, jakich Ivor widział wiele w tych lasach. Zwykle gobliny nie napadały na ludzi ze swoich wiosek, nawet tak głupiutkie istoty zdawały sobie sprawę z tego, że jest to zbyt niebezpieczne. Czemu zatem to zrobiły? O tym przyjdzie się zastanowić po uratowaniu Jastry.
Spora grupa goblinow siedziała przy ognisku na środku osady, składała się głównie z kobiet i dzieci. Kilku wojowników zajętych swoimi czynnościami przebywało wokół lepianek. Wszystko wyglądało dość normalnie, ale Ivorowi rzuciło się w oczy jedno z zabudowań, którego wyraźnie strzegło dwóch uzbrojonych po zęby goblinów. Od razu było widać, że nie pochodzą z tego plemienia, byli lepiej zbudowani. To nie byli łowcy - to byli wojownicy.
Tropiciel po cichu wrócił do swoich kompanów gdzie przedstawił całą sytuację.
- No... To do dzieła. - Pewny siebie Mydło wstał gotowy do walki, jednak po chwili kucnął z powrotem obok swych kompanów. - Ilu powiedziałeś? Na Marthammora Duina, przecież to by było samobójstwo.
Tak, to by było samobójstwo. Gdyby zaatakowali osadę pewnie nawet kobiety i dzieci chwyciły by za broń. A kto wiedział ile jeszcze goblinów znajdowało się w lepiankach. To trzeba było zrobić po cichu. Tylko jak?

Mam nadzieję, że mapy nie trzeba wyjaśniać. Jakby co to piszcie. Aha i przepraszam jakbym pisał bez składni, czy coś. Dawno tego nie robiłem - muszę się wczuć na nowo. Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Czw 6:04, 04 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 7:11, 04 Paź 2012 Powrót do góry

Uważnie słuchając relacji tropiciela ze zwiadu. Zamyślił podstępny jak na jego proste rozumowanie plan. Osobiście wydał mu się paskudnie tchórzliwy i nie honorowy. Próbując się usprawiedliwić tym odskokiem od swojej moralności. Wmówił sobie, że przecież gobliny to istoty złe i żmijowate z charakteru i działań.
Gdy tylko tropiciel skończył monolog, wysunął się lekko do przodu. Szepcząc swym twardym, zgrzytającym głosem. - Ivorze!, tyś z nas najcichszy. Jeżeli udało by się tobie podkraść jeszcze raz i w jakiś sposób zwabić szelestem patrol tych trzech goblinów stojących na straży. Wtedy my ukryci w krzakach wstalibyśmy i BUM!! nie ma ich- Brottor opowiadał z taka zapalczywością, iż ostatnie słowo wypowiedział z uniesionym głosem pełnym podniecenia.- A gdy już to się stanie, tamtych dwóch strażników, gdzie jak sądzę znajduje się wódz nie będzie problemem. Mając samego wodza w garści te wstrętne kreatury będą klaskały ze strachu kolanami przed naszą siłą!!!-
Zadowolony ze swego planu spoglądał pośród swoich towarzyszy w nadziei na aprobatę jego pomysłu.


* Wybaczcie, jeżeli coś się nie zgadza, albo za błędu. Po roku niepisania muszę znowu do tego przywyknąć*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Czw 7:14, 04 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 8:11, 04 Paź 2012 Powrót do góry

- Zgoda. Weźmiemy ich na złoto. Podejrzewam, że każdy goblin skusi sie na błysk złotego krążka - Ivor potrząsnął sakwą - Ja podkradnę się doń i zwabię blaskiem monet rozsypanych delikatnie na śniegu lub jakiej wydeptanej ścieżce. Sam skryję się na drzewie z łukiem gotowym do strzału. Jednego musimy mieć żywego aby wypytać. O ile znacie gobliński. Tropiciel powiódł wzrokiem po krasnoludach czekając na uwagi. Nawet ząb go już mniej bolał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Czw 8:31, 04 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 9:10, 04 Paź 2012 Powrót do góry

Wulgar wykrzywił minę w zastanawiającym geście. Wyglądał teraz trochę jak stary mag, trochę mały stary mag. W każdym razie minę miał dość poważną co nie pasowało do całego zarysu jego śmierdzącej postaci.
- Ja znam gnomi i orkowy. Uczę się też elfiego, ale nie jestem zbyt dobrym uczniem. Moja nauczycielka za to... - Przerwał gdy uświadomił sobie, że jego kompanów nie obchodzą jego lekcje starej mowy, z resztą co to za pomysł żeby krasnolud mówił w języku elfów.
- No, ale nie wydaje mi się żeby twój plan Ivorze był dobrym rozwiązaniem. - Dodał po chwili widząc, że Brottor dalej rozważa propozycję zwabienia goblinów w pułapkę. - Śnieg jest za głęboki, monety na pewno zanurzą się w nim, chyba, że położysz je delikatnie, ale wtedy jak dostaniesz się na drzewo?
Krasnolud uśmiechnął się do siebie dumny z tego, że wie co mówi. Widać nie był tak roztargniony jakby się wcześniej wydawało. Pozostawało jeszcze pomysł ułożenia ich na wydeptanej ścieżce. Ivor zaklął w myslach uświadamiając sobie, że przecież i tak po chwili monety zniknęły by pod świeżym śniegiem, który nieustannie padał i nic nie wskazywało żeby szybko przestał.
Zaczynało zmierzchać. Może to da im pewną przewagę. Może, bo śnieg odbijał doskonale światło księżyca, który po chwili pojawił się na niebie zastępując słońce, które jeszcze przed chwilą ogrzewało ich ciała.
- Lepiej się pośpieszmy, długo nie wytrzymamy w tym zimnie. - Mydło wyciągnął z plecaka ciepły koc, którym opatulił się szczelnie tworząc w ten sposób stacjonarny kokon, z którego jedynie do działania miał wykluć się wojowniczy krasnolud. Dygotał z zimna.
Tak Brottor jak i Ivor zdawali sobie sprawę, że gobliny też długo tu nie wytrzymają, pewnie zaraz większość z nich pochowa się po lepiankach, pójdzie spać. Oni jednak też robili się zmęczeni i zziębnięci.

Napiszcie dokładnie co chcecie zrobić to poprowadzę tą akcję fabularnie. Tylko proszę o dokładny opis planu, resztą się zajmę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kwiatek dnia Czw 9:12, 04 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 6:47, 05 Paź 2012 Powrót do góry

Ivor syknął zły na siebie, że tak głupio gadał.
- Racja, wybaczcie, ale rzadko planuję wedrzeć się prawie niepostrzeżenie do wioski pełnej goblinów. Dobrze. - zwrócił się do kapłana - Wywabię te trzy gobliny. Wulgarze - teraz zwrócił się do innego krasnoluda - Powiedz mi jak po goblińsku powiedzieć im "Hej wy tam, zobaczcie ile tu złota. Chodźcie, chodźcie". Mam nadzieję, że te mało rozumne bękarty baatoru dadzą się na to nabrać i niewiele myśląc wpadną w nasze ręce - Ivor potarł zmarzniętymi dłońmi ramiona i otulił się szczelniej płaszczem - Jeśli to pasuje wam nic lepszego na dziś nie wymyślę. Może poza frontalnym atakiem lub ostrzelaniem ich pozycji. Ale, mam niewiele strzał a nic nam nie pomoże gdy zabarykadują się w tych lepiankach. Dobrze, że Silvanus nie stoi w opozycji do Moradina i innych krasnoludzkich bogów. Może spojrzą na nas łaskawszym okiem tego wieczoru?
Ivor zmówił w myślach krótką modlitwę do Silvanusa i czekał na reakcję krasnoludów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 8:59, 05 Paź 2012 Powrót do góry

Nowy plan Ivora miał o wiele większe szanse powodzenia. Brottor znał trochę język goblinów, w świątyni z nudów czytywał różne księgi. Szybko przekazał Ivorovi jak dokładnie wymówić owe zdanie, a ten z trudem opanowując szczękanie zębów szybko opanował je do perfekcji.
- Chwila. - Oznajmił Mydło, kiedy Ivor zaczął już wiązać linę do drzew. - Może lepiej nie ryzykować, że któryś umknie. Zaatakujmy tych dwóch z boku, wtedy na pewno nam się uda. Ty rzucisz się na pierwszego, który się przewróci a ja ustrzelę drugiego z kuszy zanim zorientuje się co się dzieje.
Oboje dziwili się skąd w krasnoludzie tyle mądrości i podstępu. Być może zimne powietrze zmroziło jego umysł do tego stopnia, że ten zaczął myśleć mądrzej.
Kompani przytaknęli na poprawki Wulgara i zaczęli przygotowywać pułapkę. Po chwili lina była gotowa a świeży śnieg dokładnie ją przysypał. Ivor schował się za najbliższym drzewem, pamiętał z nauk, że gobliny widzą w ciemnościach, więc i krasnoludom kazał się ukryć gdzieś blisko. Wulgar napiął kuszę.
- Hej wy tam, zobaczcie ile tu złota. Chodźcie, chodźcie. - Ivor nie był pewny tego co mówi, ale już lepszy plan nie przychodził mu do głowy.
Gobliny spojrzały po sobie ze zdziwieniem, potem spojrzały w stronę ogniska, gdzie ich współplemieńcy kończyli właśnie posiedzenie i zbierali się do swoich lepianek. Wszystko wskazywało, że i oni mieli zaraz zbierać się do snu. Pokusa jednak była silniejsza. Wystawili swoje krótkie włócznie w pozycji bojowej i wolno ruszyli w stronę skąd dobiegał głos łowcy.
Kiedy zbliżyli się na odpowiednią odległość Ivor pociągnął linę a pierwszy z krasnoludów przewrócił się wpadając w śnieg. Tropiciel rzucił się na niego kopiąc go w głowę. Ten nie zdążył nawet zareagować i szybko stracił przytomność. Nim Brottor zdążył wychylić się z za drzewa bełt Wulgara celnie ukatrupił drugiego trafiając go w okolice serca. Goblin padł na ziemię z grymasem bólu i zaskoczenia jednocześnie.
Plan się powiódł. Ivor zabrał nieprzytomnego goblina do lasu a Wulgar zamaskował martwego w miejscu w którym jeszcze przed chwilą ukrywali się z kapłanem.
- A co jeśli będą ich szukać? Mamy niewie-wie-wiele czasu. - Zająknął się z zimna patrząc niespokojnie na Ivora.

Sorry, że tak przyspieszam, ale chciałem już zakończyć ten motyw. Przygoda jest trochę długa a to jest dość pobocza "misja". Obiecuje, że już niebawem wszystko wróci do normy, a Wulgar nie będzie miał nadprzyrodzonych mocy sprawiających, że podczas mrozu jego INT wzrasta do 245 punktów. Jakbyście się zastanawiali to chodzi o tych dwóch goblinów w prawym, górnym rogu obozu, nie tych przed wejściem do lepianki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scarned
Zajepicki



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z 9 piekieł Baatoru
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 15:33, 05 Paź 2012 Powrót do góry

- Wtedy te zielone szczury rozproszą się w trwodze, a wybicie ich będzie jeszcze łatwiejsze! - Odprychną czym prędzej krasnolud. Zanim więcej zmartwień dopadnie Wulfgara. - Trzeba mimo wszystko zacząć działać, dopóty sprzyjają nam bogowie. Na Moradina, ależ tu mróz. Rozbije i choćby setkę tych przebrzydłych czaszek by dotrzeć do ciepłego miejsca. - Syknął z zimna. Otarł swój wielki, czerwony od mrozu nochal. Potarł pospiesznie dłonie, by skosztować odrobiny przyjemnego ciepła. Podskoczył niecierpliwie parę razy. Nadaremnie próbując rozgrzać ciało. Były to raczej porywcze gesty potrzeby działania, pozwalające na chwile zapomnieć o upiornym chłodzie . Według tego co zaplanowali, wystarczyło poczekać aż gobliny legną do swych nor, a wtedy droga do wodza, bądź innej ważnej rzeczy stanie na wprost nich.


Kwiatku zakładam, że to była pomyłka spowodowana zmęczeniem lub rasizmem w stronę krasnoludów. Mimo wszystko wystąpiła gdy to czytałem zabawa konsternacja.
"Kiedy zbliżyli się na odpowiednią odległość Ivor pociągnął linę a pierwszy z krasnoludów przewrócił się wpadając w śnieg.Tropiciel rzucił się na niego kopiąc go w głowę. Ten nie zdążył nawet zareagować i szybko stracił przytomność"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarned dnia Pią 15:35, 05 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 17:48, 06 Paź 2012 Powrót do góry

Ivor chwycił jeden ze swoich worków i zgarnął doń nieprzytomnego goblina. Worek podał krasnoludowi a sam zatarł ślady walki najlepiej jak potrafił.
- Dobrze - szepnął do kompanów. - Teraz oddalamy się od wioski aby szybko przepytać tego pokurcza co wie. Jak wyciśnie się z niego to i owo... - Ivor zmartwił się na myśl co zrobią z tym jeńcem. Było zbyt zimno aby zostawić go uwiązanego przy jakimś drzewie. Nie mogli go też wypuścić. Postanowił nie kończyć zdania. Tym problemem zajmą się później. Teraz najważniejsze jest dowiedzieć się jak najwięcej o obozie i gdzie jest Jastra, kto jej pilnuje i czemu gobliny ją porwały. Tropiciel starał się maskować ślady rad naturze, że mu pomaga padającym śniegiem. Gdy oddalili się na bezpieczną odległość, to jest krzyki goblina nie mogły już dotrzeć do wsi, Ivor zdjął worek z pokurcza i począł cucić go tylko po to aby Mydło mógł rozpocząć przesłuchanie.
- Tylko sz-sz-szybko - zadzwonił zębami Ivor - Jeśli nie teraz to już-sz nigdy t-t-tam nie dojdziemy - skinął na krasnoluda i czekał na wynik przesłuchania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kwiatek
Troublemaker



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 1186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ODPOWIEDŹ TO... 42
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 18:55, 06 Paź 2012 Powrót do góry

Wulgar spojrzał ze zdziwieniem na myśliwego. Mróz działał okrutnie na umysł jego kompana, który nie zrozumiał najwyraźniej kiedy ten mówił, że nie zna języka goblinów. Ignorant - pomyślał krasnolud - widać ludzie nie potrafią odróżnić gnomów od goblinów.
- Dobra, cosik pomyślimy nad tym śmierdzielem. - Zmarszczył groźnie brwi w zastanowieniu. Chyba coś go olśniło. - A może ty znasz wspólny?
- Znam! - Goblin zadygotał z zimna. - Ale nie powiedzieć ludziom nic.
- No to na nic nam się nie przydasz brzydalu. - Mydlo puścił oczko do kompanów dając im znać, że zamierza nastraszyć goblina żeby ten zaczął mówić. - Ale masz ciepłe ubrania. A mi akurat jest tak zimno... - Zaczął ściągać z goblina ciężki futrzany szal i zimowe buty.
- Dobrze, aby odpowiedzieć na pytania, ale nie zabijaj mnie. - Nie miało to może najlepszej składni, ale może da się z niego wyciągnąć jakieś informacje.
Wulgar zastanawiał się przez moment nad słowami małego, jednak gdy doszedł już do wniosku, że po pierwsze nic z nich nie rozumie a po drugie zrobił już chyba wystarczająco dużo dla sprawy rzekł do kompanów.
- Dobra rozgrzałem wam gada, teraz wasza kolej. - Zaśmiał się poprawiając krzaczaste wąsy. Goblin niemal nie zemdlał czując zapach jaki wydobył się spod uniesionej ręki krasnoluda. To pewnie jeszcze go zmiękczy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin