FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Rzeźnik ze Skullport'u - prolog Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Klebern
Znawca zasad



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:24, 04 Lis 2008 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]

Kapłanka spojrzała się na niecierpliwego człowieka, który chciał koniecznie szukać Dreka. Nie rozumiała jego pośpiechu i dlaczego tak nagle mu na tym zależy aż tak bardzo, że ryzykuje własną skórę. Ale ona ryzykować własnej głowy nie zamierza.
- Idźmy do karczmy. Chcę tam jeszcze raz wypytać o kilka szczegółów i wtedy się zastanowimy co dalej. Bo nadmiar wiedzy to jeszcze nikomu nie zaszkodził. No może oprócz czarodziei. No, ale lepiej będzie, jak sprowadzimy tego bohatera co poszedł spać

Będąc we "własnej" dzielnicy wiedziała, że zawsze się znajdzie kilku wyrostków, co zechcą zarobić parę groszy. Jednego właśnie takiego chętnego wysłała do domu po Blade'a, dając mu sztukę srebra. By nie zapomniał sprowadzić Blade'a do karczmy "Sztylet w plecach".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klebern dnia Wto 21:43, 04 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 21:59, 04 Lis 2008 Powrót do góry

Blade

Walenie obudziło cię z nieprzyjemnego snu... wręcz koszmaru. Musiał być to skutek odniesionych rani i trucizny drążącej twe żyły.
Małpa popatrzyła się tempo na drzwi i spojrzała pytającym wzrokiem na ciebie.
- Panie Blade - rozległ się głos zza drzwi - Jest pan tam? To ja Wellin, syn Burke'a. Przysyła mnie pani Alishia.
Poznałeś ten głos. Wellin był małym wyrostkiem i drobnym złodziejaszkiem. Jego ojciec często zapraszał was na obiady gdyż onegdaj pomogliście mu rozprawić się z pewnym wszawym kundlem, który pobił go i prawie zabił.
Jednak podświadomie pamiętałeś, że w obecnych czasach nawet znajomy może okazać się śmiertelnym wrogiem. Złoto ma wielką potęgę...
- Prosi aby bez zwłoki udał się pan do "Rozdeptanego Szczura". Ale chryja tam była więc niech pan uważa na siebie.
Po tych słowach słychać już było tylko oddalające się kroki młodego chłopaka.


Reszta
Morten zastanowił się głąboko po słowach niziołka i kapłanki. Usiadł na jednej ze skrzyń i wyjął sobie bełt z ramienia. Zrobił to prawie bez grymasu na twarzy...
- Zgoda - rzekł z nutą irytacji w głosie - Jestem zdany na was. Poczekam. Jednak wiedzcie, że mój czas jest drogi. Myślę, że o premii którą zaproponował krasnolud Hlami możecie zapomnieć. A klejnot jest w tych stronach raczej rzadki i przez to cenny. No cóż - począł przewiązywać ranę kawałkiem chusty, której jeden koniec przytrzymywał zębami przez co jego wymowa ucierpiała na tym- Wasza sztrata. Ja bym zasztanowił sze na waszym miejszczu - skończył opatrunek i rozsiadł się wygodnie na skrzyni. Począł czyścić miecz. Oglądał go dokładnie polerując dosłownie aż nazbyt pedantycznie. Nie schował go do póki nie upewnił się chyba ze sto razy, że jest najczystszym orężem w tej części Faerunu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 22:35, 04 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

Człowieka obudziło głośne walenie do drzwi. To był młody Wellin przynoszący wieści od Alishi. Zaklinacz ubrał się czym prędzej mając nadzieje, że to jednak nic poważnego. Założył płaszcz i naciągnąwszy kaptur na głowę wyszedł z domu zamykając drzwi zaraz za małpą.

- Przyjacielu. Idź równolegle do mnie, ale po dachach ... Atakuj z zaskoczenia... - rzekł telepatycznie do chowańca aby nikt niepowołany tego nie usłyszał.

Wyszedł z domu. Musiał udać się do "Rozdeptanego ... ". Postanowił skierować swe kroki nie najkrótszą drogą. Szedł szybszym tempem udając się jednak troszeczkę okrężną drogą. Wiedział, że w każdym zaułku może czaić się niebezpieczeństwo dlatego był w pełni skoncentrowany i przygotowany ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 22:44, 04 Lis 2008 Powrót do góry

Blade
Ruszył znanymi sobie zakątkami. Cień na dachu towarzyszył mu i choć Małpa była równie zmęczona co on - obyło sie bez sprzeciwu. Jednak ciężko było ogromnej małpie pozostawać w ukryciu. Dachówki i kawałki kamieni spadały z dachów prawie na głowę zaklinacza...
Tylne drzwi do "Rozdeptanego Szczura" ledwo wisiały na zawiasach i były półprzymknięte. Ze środka dobiegały cię znane głosy kompanów. Zawahałeś się chwilę przed wejściem. Zapukałeś w futrynę szyfrem, który stosowaliście aby rozpoznawać "swoich" w razie niebezpieczeństwa. Odpowiedziało ci znajome stukanie w szybę ze środka. Po upewnieniu się, że wszystko dobrze wszedłeś do pomieszczenia. Zastałeś tam Mortena, który wciąż czyścił swój miecz, Sulina wyczekującego na Twoje przybycie, Alishię oraz Tudro. Quarrion gdzieś wsiąkł jednak przypomniałeś sobie, że przebąkiwał coś o wypytaniu karczmarza o to czy owo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Danaet dnia Śro 9:19, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 7:30, 05 Lis 2008 Powrót do góry

-No nareszcie! Jak tam? Wszystko w porządku? Bo mnie telepało trochę po tym świństwie. Wyglądasz w miarę. Nie dadzą pospać, co? Siadaj- Sulin pokazał jedną ze skrzyń- musimy obgadać parę spraw, a czas ucieka.- Elf również usiadł, na stole i zwrócił się do pozostałych. - Po tym, co się wydarzyło najlepiej, abyśmy nie szwendali się samotnie po mieście, chyba, że komuś śpieszno na tamten świat -Spojrzał wymownie na maga -Trzeba się ewentualnie podzielić. Ale dopóki to wszystko się nie wyjaśni, i odpowiednie środki zapobiegawcze -Sulin przeciągnął dłonią po szyji -nie zostaną przeprowadzone, proponuję, abyśmy przeważnie chodzili minimum dwójkami.
Taka jest moja propozycja


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 12:48, 05 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

- Witajcie. Ze mnę dobrze, ale nie mogę tego powiedzieć o nim ... - powiedział wskazując na wchodzącą a nim małpę. - Możesz ją obejrzeć? - spytał spoglądając na Sulina.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Klebern
Znawca zasad



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:00, 05 Lis 2008 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]

Kapłanka kiwała głową, gdy mówił Sulin. Zgadzała się z nim całkowcie. No może jednak nie całkowicie.
- Nie jest to zły pomysł, by łazić przynajmniej we dwójkę. Nie ma co kusić losu.
Oparła się o krzesło i bujała się na dwóch nogach w tył i w przód. Ręce założyła za głowę i patrzyła się na zaniedbany sufit. Trzeba tą ruderę posprzątać kiedyś, pomyślała
- Dobra kto idzie ze mną ? Chcę się dowiedzieć coś od Klair.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klebern dnia Śro 13:43, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 14:18, 05 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

- Ja idę z Tobą... - rzekł uśmiechając się do przyjaciółki. Stanął z boku i wyciągnąwszy rękę wskazał na drzwi aby kapłanka szła przodem. Zaklinacz darzył szacunkiem każdą kobietę, która mu nie podpadła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 14:53, 05 Lis 2008 Powrót do góry

Tudro "Tusind" Silverhand

- Więc czym my się zajmiemy? - zagadnął towarzyszy niziołek, który do tej pory prowadził jakąś dziwaczną wewnętrzną konwersacje. Spojrzał wymownie po towarzyszach... Po chwili namysłu dodał - Może wart było by wyszpiegować kto? co? gdzie? i dlaczego? Bo jakby nie patrząc sprawa ta dotyczy głównie nas... więc co powiecie na złożenie wizyty temu całemu, jak mu tam... - zmrużył oczy w zamyśleniu - Talona. No, ale rzecz jasna wpierw trzeba odwiedzić "Zgreda" by mieć klarowniejszą sytuację. Co wy na to? - Spojrzał ponownie po towarzyszach - Jeśli macie jakieś inne propozycje to mówcie, bo ja nie mam zamiaru siedzieć bezczynnie gdy ktoś w tym czasie ostrzy sobie sztylet na nasze gardło...
Usiadł na skrzyni i czekał na reakcje pozostałych


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 18:45, 05 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

- Wiem, możemy zrobić tak ... - rzekł spoglądając na towarzyszy - Ja pójdę z Alishią zaciągnąć języka w karczmie, a wy wraz z małpą pójdziecie poszukać Talona i w razie czego się zjawimy...Zgoda? - skończył wyczekując odpowiedzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 18:52, 05 Lis 2008 Powrót do góry

Tudro "Tusind" Silverhand

- Mi to tam pasuje, ale czekam jeszcze na opinie innych - rzucił jakby na odczepnego rozwalony niedbale na swoim miejscu, wyjął miecz i zaczął go starannie ostrzyć oczekując na reakcje innych, którzy wydawali się ospali i bardzo zamyśleni. A może to wszystko tak na nich wpłynęło? - myślał w duchu łotr spoglądając po towarzyszach...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 22:38, 05 Lis 2008 Powrót do góry

- Czyli postanowiliście, że moje problemy są wam obojętne - Morten klepnął się po udach i zeskoczył ze skrzyni - No to panowie tu się kończy nasza współpraca. Oddajcie co moje i bez gadania. - klasnął głucho w dłonie. - Sulin, Tudro moje monety nie zapędziły was do pracy. Zostawcie sobie po dwie za udzielenie mi informacji. Resztę połóżcie na stole. - mówił poważnie i głośno, lecz nie krzyczał - Jeśli jednak myślicie, że się was boję bo macie tu całą grupę pomyślcie o jednym. Lordowie z powierzchni wiedzą o moim przybyciu i raczej nie puszczą płazem gdybym... zniknął. Zachowujcie się wiec ładnie a rozstaniemy się w przyjaźni. I ja nie będę niepokoił was a i wy mi snu z powiek nie spędzicie.
Pełen napięcia czekał na waszą reakcję...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 7:27, 06 Lis 2008 Powrót do góry

-Panie Morten. I po co te nerwy? Rozumiem, że się panu śpieszy, ale nam również zależy na pana sprawie. Ale, żeby pomóc panu, musimy dowiedzieć się też innych rzeczy, niewątpliwie łączących się z pana sprawą. Nerwy nic nie pomogą, a tylko zagłusza fakty. Jak obiecaliśmy pomożemy panu, ale musi pan zrozumieć, że okoliczności się nieco zmieniły. I to nie z naszej winy. -Sulin popatrzył nerwowo po towarzyszach -Cóż, jeśli pan chce zerwania umowy, trudno. Ale straci pan ważnych informatorów w pana problemie. A znalezienie kolejnych może zając trochę czasu, którego panu brakuje. A teraz pan wybaczy, muszę obejrzeć przyjaciela. -Czekając na odpowiedź, elf ruszył w kierunku małpy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
W@ldinh0
Gracz



Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Czw 16:13, 06 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion "Dark" Durengar

Quarrion pojawił sie przy stoliku dość niespodziewanie.....próbował uzyskać jakieś informacje od karczmarza, ale ten dziwnie milczał jak zaklęty i wogole nie miał ochoty na rozmowe o tym co sie stało. Łotrzyk postanowił nie męczyć dłużej rannego karczmarza, gdyż stwierdził ze moze nazajutrz jak ochłonie i odpocznie będzie bardziej wylewny w opowieściach. Dziwił go fakt, ze tak oddany człowiek jak on tak łatwo dał sie omamić paroma sztukami złota. Zdradził ich i choc w pore sie opamietał to zadra została. Opuśćił karczmarza i dyskretnie podszedł do stołu, z którego słychac bylo donośny i zdecydowany głos Mortena. Usiadł na jednym z pobliskich krzeseł i rzekł:
- Panie Morten, z tego co udało mi sie usłyszec po drodze z pana głosu to jest pan niezadowolony z braku pomocy i zaangazowania z naszej strony. To dziwne. Dostał pan informacje od moich przyjaciół ze tutaj bedzie Drek, ale jak sam pan stwierdził, pewnie przestraszył sie usłyszawszy walke wewnatrz karczmy. Narazie wywiazujemy sie jak mozemy aby panu pomoc a pan nie potrafi tego docenic. Jeśli chodzi o mnie to moge panu pomoc, jesli tylko rozprawimy sie z nasza opozycja i wszystko wroci do poprzedniego stanu. Przykro mi, ale po dzisiejszych wydarzeniach sprawa Dreka zeszła na dalszy plan, choć nie oznacza to, że przestala nas intersować. Trzeba mieć priorytety w działaniu, a niestety bezpieczenstwo nasze i naszych przełozonych jest wazniejsze. Sytuacja sie mniej wiecej uspokoi to wrocimy do pana sprawy. Czas działa na pana niekorzysc, ale niestety nie mozemy panu na chwile obecna zaoferowac nic wiecej procz zapewnienia ze zajmiemy sie sprawa Dreka, lecz PÓŹNIEJ.......Łotrzyk skończył swoj mały wykład akcentując ostatni wyraz i spokojnie rozsiadając sie w swoim na pół rozklekotanym krzesle.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Czw 16:14, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Klebern
Znawca zasad



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:06, 06 Lis 2008 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]

Kapłanka caly czas słuchała rozmowy jej kolegów z tym człowiekiem. Zirytowało ja to, że posunął się do szantażu, chociaż żaden z nich nie próbował go choćby oszukać.
- Chłopaki oddajcie mu jego kasę. Nasi ludzie go obrobią za rogiem i kasa wróci z powrotem do nas za friko - odezwała się znudzonym wręcz głosem - Do tego, puści się po Skullport plotkę to i nikt nie bedzie chciał z nim współpracować. Dużo wam zapłacił ? - żywo się zainteresowała Alishia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:12, 06 Lis 2008 Powrót do góry

Morten popatrzył na kobietę i pokręcił głową z rozbawieniem.
- Jak sobie chcecie - rzekł kierując się w stronę wyjścia - Nie mówcie tylko, że nie miało się wam to opłacać. Dziesięć platynowych monet na głowę, drugie tyle jak nie więcej za klejnot oferowany przez krasnoluda oraz ograniczona nietykalność w Waterdeep. Nie powiem, że Sulin i Tudro wzięli już zaliczki. Mniejsza. - westchnął - Ale jak wam źle - parsknął - To może pójdę do konkurencji... o wybaczcie, waszych wrogów tak? Sądzę, że Gildia Xanathara przyjmie mnie bardziej otwarcie, szczególnie, że mogę sie z nimi podzielić tym i owym... na wasz temat...
Tymi słowy zakończył i wyszedł z pomieszczenia. Jego kroki powoli cichły w ciemnościach Portu Czaszek...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 18:54, 06 Lis 2008 Powrót do góry

Tudro "Tusind" Silverhand

Niziołek słysząc całe zajście śmiał się w głębi ducha... ale nie obchodziło go to. Skoro jest taki bogaty, że nie zabrał tych siedmiu platyniaków ze skrzyni to i to nie uszczupli jego mieszka. Wstał, podszedł do skrzyni na której wcześniej zostawił zapłatę i zagarnął szybkim ruchem chowając je do swojego trzosu. Po raz kolejny spojrzał po gębach swoich kompanów.
- No dobra, mordy - rzucił ciężko - macie zamiar siedzieć i patrzeć w sufit czy zrobimy coś co pozwoli nam zachować skórę.... - uśmiechnął się krzywo - ...Na trochę dłużej niż kilka nędznych chwil żywota?... z niecierpliwością wyczekiwał reakcji innych


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
W@ldinh0
Gracz



Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Sob 10:35, 08 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion "Dark" Durengar

Słowa Mortena zdenerwowały łotrzyka do cna. - Wiesz co, Tudro, wydaje mi sie ze bedziemy musieli chyba wyeliminowac naszego "przyjaciela" Mortena. Nie znoszę takich zadufanych cwaniaczków jak on. Jego platynę mam w głębokim poważaniu. Zrobił duży bład, ze nie chciał poczekac i dalej z nami współpracować, bo teraz raczej spac spokojnie nie bedzie........mowiac to, szybkim ruchem wyciągnął swój sztylet, obrócił go zwinnie w dłoniach i z powrotem wrzucił go do jednej z kieszonek.
- Wracając do tematu, to czym predzej zaczniemy poszukiwania tego Talona tym lepiej dla nas, chodzmy, szkoda czasu.......powiedział Quarrion wstajac od stolika i czekajac na reakcje towarzyszy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Sob 10:37, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 16:16, 10 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion, Blade Sulin i Tudro
Rozdeptany Szczur około 3:00 w nocy

Siedzieliście w "Rozdeptanym Szczurze" gawędząc o tym czego się wywiedzieliście w sprawie Talona i u Klair. Alishia tymczasem nie wracała. Z pewnością dochodziła również późna pora. Teraz gdy mogliście już odetchnąć dopadło was zmęczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 18:15, 10 Lis 2008 Powrót do góry

Tudro "Tusind" Silverhand

- No nareszcie! - uśmiechnął się niziołek na widok towarzyszy w progu karczmy - A gdzie u diabła jest Alishia? - zapytał, spoglądając na Quariona wzrokiem mówiącym: "Bez obrazy, stary" po czym wykonał lekkie skinienie głowy. - Dobra, później powiecie co i jak. Teraz gadać coście sie ciekawego dowiedzieli... - dopił piwo smakujące jak szczochy konia po czym otarł facjate rękawem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:21, 10 Lis 2008 Powrót do góry

Sulin wszedł do karzczmy i skierował sie do towarzyszy.
-No mówcie, mówcie co nowego wiecie, a my może podzielimy sie z wami nie tylko informacjami -Sulin spojrzał porozumiewawczo na Tusinda. -A właśnie, gdzie nasza dama. Czyżby jeszcze nie wróciła? -Elf usiadł na krześle i zamówił wino.
-Spójrz kolego, jak im sie oczka świecą -zaśmiał sie Sulin -Albo za dużo wypili, albo wyczuli jakie to błyskotki przynosimy -co Tusind? -Elf z rozbawieniem sięgnął po wino. Jak zwykle smakowało parszywie. Ale z dwojga złego wolał wino z jednego zgniłego jabłka, niż kufel uryny trolla, jak mawiali niektórzy o piwie w tym przybytku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 21:42, 10 Lis 2008 Powrót do góry

Cyprian "Blade" Kazimo

Zatrzymał się żeby złapać oddech... :
- Myślałem, że złapie haczyk ... - przerwał, wciągnął powietrze i kontynuował - No, ale jak sam widzisz nie powiodło się... Chodźmy - skończył i ruszyli dalej.

Chwilę potem stali już w drzwiach "Rozdeptanego ... ". W karczmie siedzieli już ich towarzysze, których dobry humor nie opuszczał od dość dawna. Człowiek na słowa niziołka spojrzał na niego z góry - zaczynało go powoli denerwować, że ten mały pyrton cwaniakuje się przy każdej nadarzającej się okazji. Zaklinacz najzwyczajniej w świecie go olał, miał w głębokim poważaniu jego słowa a przede wszystkich ich ton. Z niezadowoleniem usiadł i zabrał głos:
- Jak coś dla nas macie to dajcie, a jeżeli nie to nie dręczcie duszy... - spojrzał na Sulina. Blade ostatnimi czasy był nie w humorze, ciekawe co wywoływało u niego taki stan.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
W@ldinh0
Gracz



Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z daleka

PostWysłany: Pon 21:43, 10 Lis 2008 Powrót do góry

Quarrion "Dark" Durengar

Quarrion siedział spokojnie i nic nie zamawiał jak narazie. Miał nadzieje, ze juz niedługo zobacza w drzwiach karczmy Alishie, bo w innym wypadku beda raczej musieli wrocić po nia do "Sztyletu w plecach", a to bedzie rownoznaczne z konfrontacja z marynarzami. Jednakże póki co zachowywał spokoj, rozsiadł sie w krzesle i zrelaksował. Spojrzał z zaciekawieniem na Sulina, kiedy ten coś wspomniał o błyskotkach i ozywił sie nieco.
- Albo Sulinie sie droczysz z nami mowiac o jakichs błyskotkach, albo sprawa z ludźmi Xanathara ma sie na tyle powaznie, że nawet Ci "na górze" postanowili nas czyms ciekawym obdarować.......a wracajac do twojego pytania to mamy wazna wskazówke dotyczaca tego całego Talona odpowiedzialnego za atak na nas w tej melinie. Okolicznosci, w jakich ja zdobylismy nie sa wazne, tresc jest najwazniejsza.......rzekł łotrzyk i pstryknał palcami w strone barmana aby podszedł do niego, po czym kontynuował swoja wypowiedz.
- O Alishie sie nie martwicie, została w "Sztylecie",ale lada chwila powinna tu być. Jesli jednak nie pojawi sie maksymalnie za godzine to niestety bedziemy musieli sie tam pofatygowac, bo chyba sami wiecie, ze teraz to nawet sciany sztylety maja......ale tyle z naszej strony, moze teraz wy opowiecie co tam u "Zgreda" i jakie rozporzadzenia sie szykuja.....powiedział Quarrion i na powrót rozsiadł sie wygodnie na starym krzesle czekajac na odpowiedz elfiego przyjaciela oraz barmana przynoszacego mu kieliszek wina.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez W@ldinh0 dnia Pon 21:44, 10 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 22:12, 10 Lis 2008 Powrót do góry

Karczmarz przyniósł zamówione trunki.
Noc stawała się coraz cichsza. Nawet najgorsze mendy poszły już chyba spać. Skullport spał. Karczmarz spytał czy zatrzymacie się dziś na noc w "Rozdeptanym" jednak zaznaczył, że ma wolny tylko jeden pokój. Zdziwiło was to gdyż po tym co się tu dziś wydarzyło jego kram powinien świecić pustkami. Śpiesznie wyjaśnił, że przed godziną zawitała do niego grupa drowów, którzy nie mogli nic znaleźć o tej porze i wynajął im pokoje... za odpowiednią cenę. Powiedział też, że właściciel przybytku czuje się już lepiej. Gdy otrzymał od was odpowiedź odszedł...
Drzwi "Rozdeptanego szczura" otwarły się gwałtownie. Kolejna niespodzianka - przemknęło wam przez myśl. Spojrzeliście w tamtym kierunku. Do karczmy wszedł Morten i znany już Sulinowi i Tudro krasnolud Hlami.
- Wiedziałem, że was tu zastanę - rzekł od progu człowiek - Przemyśleliście już moją propozycję? - podszedł do was i się przysiadł. Krasnolud stał przy drzwiach.
- Nie jestem aż tak głupi aby leźć do Xanathara i narażać się każdemu po kolei. Nadal muszę znaleźć Dreka a wy jesteście jedyni, którzy bez wzbudzania jego podejrzeń mogą mnie z nim skontaktować. - potarł brodę i spojrzał na krasnoluda - Przedyskutowałem z Hlamim kilka spraw i doszedłem do wniosku, że może zbyt nisko was cenię. Podajcie cenę a w miarę możliwości zapłacę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 0:03, 11 Lis 2008 Powrót do góry

Tudro "Tusind" Silverhand

Niziołek siedział cicho widząc zachowanie zaklinacza, które go tylko poirytowało i skupił swoją uwagę na koledze po fachu, który od razu przeszedł do konkretów. Wsłuchany w jego słowa bacznie obserwował to co dzieje się w karczmie, zachowanie barmana, innych gości, rozglądał się jakby czegoś szukał, coś mu w tym wszystkim nie pasowało.
Gdy drzwi karczmy otworzyły się, Trudro ujrzał w nich dwie znane już jemu, i jego kompanowi - Sulinowi, gęby. Morten i Hlami. Człowiek rzecz jasna od razu walił prosto z mostu, natomiast "tępy gbur" (jak myślał o krasnoludzie niziołek) sterczał przy drzwiach niczym jego służba. Gdy Morten skończył spojrzał na niego i rzekł:
- Mości panie, chcielibyśmy Ci pomóc, ale jak do tej pory nie zyskaliśmy dokładniejszych informacji co do miejsca pobytu Dreka. - rzekł z lekkim zawodem w głosie - Poza tym - dodał - jak wiesz między nami, a Xanathara jest wojna więc, mamy póki co na głowie tę zbieraninę zwaną gildią rzeźmieszków. - Zamyślił się na dłuższą chwilę... - Mam dla Ciebie kuszącą propozycję... Cena jaką stawiam, jest 20 platyniaków na głowę z drużyny, ale... - zawiesił głos - Najpierw nam pomożesz załatwić nasz problem, potem cena naszych usług zmaleje o połowę, a następnie będziemy do twojej dyspozycji... Co ty na to?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin