FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Rzeźnik ze Skullport'u - prolog Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 15:31, 12 Sty 2009 Powrót do góry

Tudro "Tusind" Silverhand

- Widzę, że nie tylko wasze relacje mają podłoże czysto zawodowe... - powiedział chytrze niziołek podchodząc do leżącego, gdy pnącza Sulina ustąpiły. - Mniejsza teraz o to. Gadaj co wiesz! - warknął niziołek nagle zmieniając ton. Wciąż mierzył w barda, zachowując przy tym bezpieczną odległość. Bacznie począł obserwować wszystko, co działo się z Drekiem, a odnosiło się do uciekiniera...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 16:33, 12 Sty 2009 Powrót do góry

Blade

Zaklinacz w duchu zatriumfował, że choć nie trafił za drugim razem to i tak otrzymał oczekiwany efekt. Wyciągnął rękę z sakwy na komponenty i ruszył w stronę towarzyszy.
- Tudro.. - rzekł zbliżając się do grupki - nie tutaj. Zabierzmy go gdzieś gdzie nikt go nie będzie szukał w razie komplikacji .. - kucnął przy bardzie szyderczo się uśmiechając - ..a zależy tylko od ciebie - wyprostował się. - Ruszaj dupę! - krzyknął do grajka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 16:53, 12 Sty 2009 Powrót do góry

Tudro "Tusind" Silverhand

Niziołek na słowa zaklinacza kiwnął porozumiewawczo głową. Schował łuk i wyjął linę.
- Przytrzymajcie go panowie. - zwrócił się do towarzyszy. Gdy ci go podnieśli i przytrzymali spętał mu ręce unieruchamiając je silnym węzłem z tyłu po czym obwiązał mocno barda na wysokości pasa dodatkowo usztywniając wiązanie i uniemożliwiając ucieczkę.
- Gotowe - skwitował - Ruszajmy!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xard
Znawca zasad



Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:46, 12 Sty 2009 Powrót do góry

Ivar mocno zamyślił się, i przez dłuższy czas jakby mniej kontaktował, co było częstym skutkiem zjawiskiem u niego biorąc pod uwagę to, że jego nastroje potrafiły zmieniać się jak poziom czegoś co w innym planie z pewnością nazwane byłoby sinusoidą. Jednak kiedy już przy pierwszym spotkaniu ze znajomymi Kraala, proponuje mu się zarobienie pieniędzy wydaje się to być opcją doskonałą, szczególnie, że przy boku będzie miał kompana-orka.
-Tak jest bracie, ruszajmy, zdobądźmy trochę złota, a później pomyślimy co dalej. Więc prowadź, bo miecz się w pochwie wierci!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Wto 13:36, 13 Sty 2009 Powrót do góry

Sulin, Blade i Tudro

Związany bard nie stawiał oporu. Prowadzili go spokojnie. Drek nie odzywał się ani słowem aż do momentu gdy doszli do wejścia do karczmy.
- Jesteś sembijskim agentem. Teraz sobie przypomniałem. Spotkałem cię na przyjęciu u diuka Ferbarda, prawda?
Bard uśmiechnął sie tylko półgębkiem.
- Masz dobrą pamięć. - rzekł - Tylko nie wiem czego ode mnie chcecie. Rzuciliście się na mnie jak banda wściekłych psów a ja nic wam nie zrobiłem.
- Stul pysk. Jakoś ci nie wierzę - skwitował Drek i wszedł do gospody.


Ivar

Krall już wstawał od stołu gdy drzwi karczmy się otworzyły i wszedł przez nie Drek i reszta prowadząc związanego barda. Karczmarz nie wychylił nosa z kuchni od czasu bójki Dreka z bardem. Nikt też nie widział aby posłał po pomoc na pobliski posterunek [znajdował się on jakiś dzień drogi stąd, ale patrole przemieszczały sie od niego aż do Waterdeep]. Nie wyglądało aby władze miały zostać rychło poinformowane o sytuacji w karczmie.
- O nie musimy sie nigdzie wybierać. Sami przyleźli. Pogadaj z nimi Ivar - rzekł Krall - Chyba, że mają teraz co innego do roboty, he, he...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:35, 14 Sty 2009 Powrót do góry

Sulin patrzył na to wszystko z nadzieją, że ten cały bard jest naprawdę winny. Poczekał na towarzyszy prowadzących podejrzanego. Kiedy przekroczyli próg karczmy ruszył za nimi. Sembijski agent. Ciekawe, kogo jeszcze będzie mu dane poznać. I ilu jeszcze ludzi jest w to wszystko wplątanych. Miał ochotę pójść do lasu, do przyjaciół. Niestety miał tu jeszcze trochę spraw do załatwienia, więc musiał ten spacer przełożyć na później.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 14:24, 14 Sty 2009 Powrót do góry

Tudro 'Tusind' Silverhand

Niziołek podążał za innymi wciąż trzymając się dyskretnie za rękojeść sztyletu. Gdy weszli do karczmy ruszył przezeń za innymi, a wścibskich gapiów odstraszał swym nienawistnym spojrzeniem. Może i nie był półorczych gabarytów, ale samo spojrzenie i zdecydowanie zaciśnięta dłoń na broni dawały do zrozumienia, że i on potrafi być niebezpieczny, czasem nawet bardziej niż potęcjalnie groźniejsi...
Cała sprawa zaczynała mu coraz bardziej cuchnąć. Komplikacje jakie co rusz spotykali na swej drodze były dobijające. Kogo jeszcze przyjdzie im spotkać czy poznać w takowych, dość nieprzyjemnych okolicznościach? Nie zastanawiał się teraz nad tym. Wziął sobie do serca co powiedział Drek o tym człowieku i był bardzo ciekaw co też on sam ma im do opowiedzenia...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 14:18, 16 Sty 2009 Powrót do góry

Drek posadził barda na krześle. Rozejrzawszy się po towarzystwie schował sztylet i przyjąwszy zrezygnowaną pozę rzekł:
- Myślę, że wy poradzicie sobie lepiej niż ja. Wyduście z niego co możecie. Sądzę, że to nie był przypadek, że się tu znalazł...
- Czekajcie - rzekł bard - myślę, że możemy się dogadać... - jednak nie skończył gdyż Drek zdzielił go na odlew. Nie spodziewali się tego po tym mizernym aktorzynie. Cios był celny i silny. Ciekawe co jeszcze potrafi wasz pracodawca...
- Czyńcie to co możecie aby wygadał wszystko co wie o Tiah i jej zniknięciu. A z pewnością wie o wiele więcej niźli chce przyznać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 14:35, 16 Sty 2009 Powrót do góry

Blade

Wszedł do karczmy nie zwracając uwagi na siedzących gapiów, co więcej nie przejmował się strażą która lada chwila mogła tutaj zawitać. Udał się do pokoju gdzie przywiązano barda.
- Dobra... - rzekł i spojrzawszy na siedzącego w centrum pokoju barda oparł się o stolik - zacznijmy standardowo... po co cię goniliśmy? Zanim jednak odpowiesz, wiedz, że my się rzadko mylimy w uprzednich założeniach. Żebyś później nie żałował... - skrzyżował ręce na klatce pytająco spoglądając na grajka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mali. dnia Pią 14:37, 16 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 16:07, 16 Sty 2009 Powrót do góry

Bard spojrzał na zaklinacza z butną miną. Z rozciętej przez Dreka wargi leciała mu krew.
- Goniliście mnie bo... uciekałem? - stwierdził szyderczo i uśmiechnął się - A właściwie to nie uciekałem tylko biegłem bo spieszyłem się na doroczny konkurs bardów w Luskanie.
Bard zmierzył wzrokiem zaklinacza.
- Albo jesteście głupi, albo niedoinformowani. Szuka was całe Waterdeep, albo i cała Północ. Nie jestem waszym wrogiem. Nie powiem też, że jestem przyjacielem. Wysłał mnie tu sembijski rząd abym zbadał sprawę. Z pewnością wiecie o czym mowa. A jeśli nie wy to wasz przyjaciel szpieg. Fakt, że mnie zapamiętał jako agenta sembijskich możnowładców sprawił, że górę wzięło jego szkolenie a nie zdrowy rozsądek. Zaatakował mnie. Najpierw wziąłem was za wrogów lecz już po chwili zrozumiałem kim jesteście. Mam nadzieję, że docenicie moją współpracę, choć w tych okolicznościach nie mam co liczyć na współczucie i dacie mi iść wolno. Powiem wam jedno. Zawrzało na wieść, że zbiegliście z miasta. Xanathar posłał po was swoich siepaczy. Nie jakiś najmitów z Luskanu tylko samego Pony'ego.
Tudro słysząc to imię zadrżał. Znał renomę Pony'ego. Pony tak jak i on był niziołkiem. Miał swoją grupę "Chłopców Pony'ego" działającą w Skullporcie i Waterdeep. Zawsze byli niezależni i pracowali dla tego kto da więcej. Tusind wiedział dobrze, że teraz zaczęła się prawdziwa gra przez duże G...
Pony był skrytobójcą. Jednym z najlepszych w okolicach a niektórzy mówili, że ustępuje jedynie Artemisowi Entreri...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pią 17:18, 16 Sty 2009 Powrót do góry

Tusind

Na słowa grajka Tudro zadrżał i pobladł lekko łapiąc się za skroń. Wsparł się o ścianę i wziął głęboki oddech. Pamiętał jak próbował nawiązać współpracę z Pony'm. Nie wyszło mu to na dobre. Torturowali go całe noce usiłując zeń wycisnąć coś czego nie wiedział.... To po nim Tusind ma tę bliznę... Przeklęte znamię... W niziołku wszystko aż się gotowało. Z jednej strony bał się jak mało kto, a z drugiej miał niepowtarzalną szansę na zemstę sprzed lat..
- No to mamy przesrane - pomyślał Tudro i zebrał się w sobie. Podszedł do grajka... Jego mina była przebiegłe i chytra, ale w oczach płoną ogień żywej nienawiści podsycany myślą o zemście...
Szybko dobył sztyletu. Przejechał nim po brzuchu grajka delikatnie by nie uszkodzić na nim nawet włosa...
- Powiedz mi, Amigo, Co wiesz o tym całym Pony'm? - zapytał przenikliwie patrząc w facjatę barda... - To co powiesz, może uratować Ci życie, a może też sprawić, że je utracisz... Wybór pozostawiam Tobie... Więc słucham. Co wiesz o Tiah... i o "Chłopcach Pony'ego"... a może wiesz, jakie są między nimi powiązania?
Podstawił sobie krzesło i siedząc czekał. Trzymając sztylet za ostrze na założonym kolanie wystukiwał tempo w jakim upływa czas...
- Mów póki możesz... Bo czas ucieka nie ubłagalnie, a wraz z nimi moja cierpliwość, nie wspomniawszy o moich towarzyszach, którzy by chętnie wywlekli stąd za flaki i rozerwali końmi...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 11:15, 18 Sty 2009 Powrót do góry

Bard spojrzał na niziołka. Nie dawał po sobie poznać, że nóż na jego brzuchu robi na nim jakiekolwiek wrażenie.
- Pony to zawodowy zabójca. Asasyn. I gdybym miał wybrać spotkanie z nim albo z czerwonym smokiem wybrałbym jaszczura. Ten niziołek ma nie po kolei w głowie. Jest równie szalony co złośliwy. Jego banda to mendy pozbierane z najgorszych miejsc w tej części Faerunu. Każdy z nich chce się przypodobać Pony'emu lecz również się go boją. Jeśli mam być szczery to powiem, że mogę się wam bardziej przydać żywy niż martwy. A co do tej Tiah - wzruszył ramionami - wiem tylko tyle, że zniknęła niedawno, i że szuka ją prawie każdy kto się liczy w tym mieście... no może poza Lordami bo ci są niedoinformowani jak zwykle. Xanathar chce ja dopaść, drow imieniem Talon i niejaki Morten ze wschodnich ziem. O tym ostatnim wiem najmniej. Mówi się też o łupieżcy umysłu, który zawitał do Portu Czaszek - rozłożył ręce na boki w bezradnym geście...
Przecież był związany! Jak...?
Bard uśmiechnął się szyderczo
- Mały przyjacielu, może i umiesz posługiwać się tym sztylecikiem ale supły wiążesz marnie. Jeśli więc chcecie pozbyć się z waszych gardeł sztyletu Pony'ego zaufajcie bardowi a ja postaram się abyście zniknęli z jego oczu. Hę?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:04, 19 Sty 2009 Powrót do góry

-Pony, a któż to taki ważny, że mamy uciekać przed nim? Wiesz dużo, ale czy nam będziesz potrzebny, to się jeszcze zobaczy. A co wiesz więcej na temat tego łupieżcy umysłu? On mnie najbardziej interesuję z tej całej zbieraniny. Chociaż bardziej szczegółowo możesz opowiedzieć o wszystkim, o czym wiesz. Może usiądziemy i porozmawiamy przy winie, jak kulturalne istoty, a nie bawimy się w jakiś nawiedzonych szpiegów. Zapraszam. -Elf skinął na karczmarza i zamówił wino.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Czw 20:58, 22 Sty 2009 Powrót do góry

Bard nie czekał z odpowiedzią. Wycedził tylko z uśmiechem "amatorzy" wyjmując przy tym z rękawa fiolkę. Zrobił to tak szybko, że Tusind nie zdążył zareagować. Bard cisnął nią o podłogę. Karczmę zalała chmura dymu. Nie było w nim widać czubka własnego nosa. Wszyscy zakryli dłońmi usta gdyż większość spotkała się już z trującymi oparami.
Dym opadł jednak szybko. Po bardzie nie było ani śladu choć Tusind wykonał pchnięcie sztyletem najszybciej jak to było możliwe - trafił w pustkę. Ci co się rozejrzeli spostrzegli również, że nie było także lutni, którą poprzednim razem porzucił uciekając...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Sob 14:58, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Tusind

Dym, chytre spojrzenie, a następnie osłupiałem twarze kompanów - tyle widział Tudro. Niziołek smutnie zwiesił głowę kiwając nią lekko w potakiwaniu.
To było do przewidzenia - pomyślał - Ale nie winił za to przyjaciół tylko swoją niedokładność... Choć mogli go bardziej przycisnąć i nie dać mu uciec... teraz mają jeszcze więcej problemów niż mieli, ale to co powiedział im musi wystarczyć. Morten na pewno jest łupieżcą, zagadka zaczyna nabierać kolorów, a do tego wszystkiego na przystawkę dochodzi banda "Chłopców Pony'ego"... Czekał na dzień, w którym będzie mógł się wreszcie zemścić za odległą przeszłość, której być może Pony już nie pamięta, więc i to będzie pretekst by odświeżyć mu pamięć...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 20:14, 24 Sty 2009 Powrót do góry

Blade

Blade stał jak wryty gdy bard postanowił się ulotnić. Ujrzał dym, a gdy ten opadł po grajku nie było ani śladu. W człowieku aż się zagotowało:
- Tak, jeszcze mogłeś mu tutaj te piwo przynieś może by nie uciekł! - krzyknął do Sulina - Rozmowa, rozmowa i rozmowa.. - przeszedł się w kółko w pomieszczeniu - takich to trzeba w mordę lać! - krzyczał - to nie są zwierzęta, że na nie zakrzykniesz to się pojawią - spojrzał z wyrzutem na druida i wyszedł z pomieszczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 8:17, 25 Sty 2009 Powrót do góry

Druid wyszedł za Bladem i chwycił go za ramię.
-Trzeba było go lać, a nie zadawać głupie pytania "po co cię goniliśmy?" Jakbyś nie zauważył to nie ja go rozwiązałem. Więc pretensję możesz mieć tylko do niego, że był sprytniejszy. To wszystkich wina, łącznie z tobą. A poza tym nie bardzo mnie interesuję ten cały grajko-sztukmistrz . Niech sobie i znika. Powiedział wystarczająco. -Sulin puścił zaklinacza i dodał zanim powrócił do reszty -I ostrzegam cię. Żeby tego twojego niewyparzonego języka ktoś ci kiedyś nie uciął. Bo nie wszystkim się on podoba. To taka rada ode mnie. Zrób z nią co zechcesz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 10:20, 25 Sty 2009 Powrót do góry

Blade

Człowiek z pozoru niewzruszony jednym uchem wpuścił, a drugim wypuścił to co miał mu do powiedzenia druid. Blade nawet na niego nie spojrzał gdy ten prawił mu morały. Był wściekły, że stracili tak - w opinii zaklinacza - przydatnego jegomościa. Musiał na kimś wyładować emocję, ale teraz zastanowiłby się dwa razy zanim byłby to któryś z przyjaciół. Usiadł na krześle przy stoliku i zamówił piwo aby w samotności zastanowić się co dalej powinien zrobić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Nie 12:29, 25 Sty 2009 Powrót do góry

Atmosfera w karczmie nawet po opadnięciu dymu, w którym zniknął bard była ciężka. Drek usiadł na stołku i wpatrzony gdzieś w jakiś odległy punkt najwyraźniej myślał.
Kraal spojrzał tylko żółtymi ślepiami na swego towarzysza Ivara i wzruszywszy ramionami dopijał piwo. Nikt nie spodziewał się, że sembijski agent będzie aż tak zaradny. Nikt nie przeszukał go po złapaniu i w tym chyba tkwiła tajemnica jego powodzenia. Jednak teraz wszyscy mieli większy problem... a raczej duży problem w postaci małego niziołczego zabójcy i jego siepaczy - Chłopców Pony'ego. Logika podsuwała dowiedzieć się jak najwięcej o samym Ponym i przygotować się na spotkanie z nim. Nikt nie wątpił, że skrytobójca mający taką renomę nie ma dobrej siatki szpiegowskiej.
Utrapienia wszystkich przerwał powrót karczmarza.
- Panowie - rzekł cicho - Jeśli nie macie nic przeciwko to może byście już opuścili mój lokal. To dobra karczma o dobrej opinii...
Mówiąc to nerwowo ściskał w dłoniach jakąś szmatę a pot obficie lał mi się po tłustej gębie. Jeśliby dostrzegli jego nogi za szynkwasem z pewnością trzęsłyby sie one.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 16:30, 26 Sty 2009 Powrót do góry

Blade

~ Racja, są ważniejsze sprawy niż bezczynne siedzenie... przetrwanie - To już nie była rywalizacja dwóch wyrównanych organizacji o wpływy w Waterdeep. Była to mordercza walka o przetrwanie. Człowiek wstał, zasunął za sobą krzesło i podszedł do Tudro.
- Chodźcie panowie... - rzekł. Gdy poczęli wychodzić z karczmy zagadnął niziołka: - Powiedz mi wszystko co wiesz o Ponym i jego chłopcach....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Pon 16:37, 26 Sty 2009 Powrót do góry

Tusind

- Nie tutaj mości przyjacielu - odrzekł spokojnie zaklinaczowi gdy ten do niego podszedł - Proponuję udać się w jakieś spokojne miejsce, z dala od zbędnych par uszu, które mogły by się okazać dla nas śmiertelnym w skutkach zagrożeniem... - spojrzał znacząco na towarzysza, po czym idąc w jego ślady opuścił lokal...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Danaet
Władca Domeny



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 3085
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 15:46, 28 Sty 2009 Powrót do góry

Tusind i Blade

Tego było już za wiele. Obydwaj wyszli jakby ciągnięci jakimś magnetyzmem... Nie było to bezpodstawne. Jakieś dwadzieścia metrów od nich stał Morten z tym swoim spokojnym wyrazem twarzy. Towarzyszył mu krasnolud, którego zdążyli poznać. Tudro spodziewał się, że gdzieś tu pod osłoną magii może też sie kryć ów minotaur, który mierzył do nich z kuszy...
- Trudno was znaleźć panowie. A wasza słowność jest jak sztylet w potylicy. Niewygodna i zbędna. - westchnął - Cóż mam nadzieję, że wasza oferta jest aktualna. Dwa tysiące sztuk złota za to co uzgodniliśmy - krasnolud potrząsnął pękatym trzosem - W platynie, jest łatwiejsza w transporcie.
W głosie człowieka było jednak słychać pewną drwinę. Tak jakby ich przechytrzył. Jakby miał ogromną przewagę i grał jakąś farsę tylko dla swojej radości...
Obydwaj towarzysze zarówno Blade jak i Tusind czuli tą przewagę. Czuli też, że zostali oszukani bardziej niż sie spodziewali...
Nagle oblicze Mortena się zmieniło. Z potulnego i spokojnego poczęło przybierać diabelskie kształty. Już nie był on człowiekiem lecz hybrydą tegoż z jakąś ohydną bestią z zaświatów. Jego oczy stały się bladożółte pozbawione źrenic, skóra poczęła się marszczyć i przybierać szarawą barwę. Z ust, brody i policzków poczęły wyrastać macki. Palce u dłoni skurczyły się i wykręciły. Z głowy zniknęły czarne włosy a zastąpiła je łysa pokryta śluzem skóra.
Ilithid stanął przed wami w całym swym obliczu.

[link widoczny dla zalogowanych]

Wraz z nim przemiany dokonał krasnolud. Nie był już baryłkowatym, skrytym kupcem. Jego skóra stała się szara a twarz wykrzywiał złośliwy uśmiech. Zaś sakwa przeistoczyłą sie w ogromny dwuręczny topór, który dzierżyły dwa potężne ramiona.

[link widoczny dla zalogowanych]

- Dość tej maskarady - rzekł władczo ilithid - Wiecie i ja wiem. Nie ukrywajmy się już. Teraz jest kwestia tego co wy wybierzecie. Czy staniecie się moimi marionetkami, czy ofiarami a może wiernymi sługami. Pamiętajcie jednak raz podjęty wybór poniesie za sobą konsekwencje bez możliwości odwrotu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Samael
Gracz



Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Leża Wilkołaków...
Płeć: Gremlin (mężczyzna)

PostWysłany: Śro 16:00, 28 Sty 2009 Powrót do góry

Tudro "Tusind" Silverhand

Niziołek stał jak wryty przyglądając się całej sytuacji. Wiedział, że Morten niedługo sam ich odnajdzie i wiedział też, że jako ilithid nie będzie grał czysto. Wciąż rozmyślał i analizował w głowie wszelakie rozwiązania jakie mu tylko na myśl przychodziły... Poddać się? - Nigdy - to uwłacza honorowi. Walczyć? Tylko jak skoro jest on taki potężny... Ale nie jesteśmy sami... gdyby dało się sprowadzić tu ich towarzyszy... Zaklinacz ma małpę. Niech ruszy tą mózgownicą i zawoła ich tutaj! Rozmyślał w głębi ducha niziołek.
- Nie wyciągajmy szybko zbyt pochopnych wniosków - rzekł spokojnie do obleśnego - W sytuacji zdążyliśmy się zorientować o wiele wcześniej niż Ci się wydaję... i wiedzieliśmy, że prędzej czy później i tak nas odnajdziesz... - niziołek próbował zyskać na czasie... - Tylko czego od nas dokładnie chcesz? Informacji to jedno... Jeśli chcesz, mamy czas... możemy pogadać, ale co z resztą? - uśmiechnął się chytrze do ilithida po czym zmierzył krytycznym wzrokiem jego przydupasa...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Samael dnia Śro 16:01, 28 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mali.
Gracz



Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 16:23, 28 Sty 2009
PRZENIESIONY
Śro 16:30, 28 Sty 2009
Powrót do góry

Blade

Człowiek nie uwidaczniał zaskoczenia jakie wywołało w nim spotkanie a później przemiana tych jegomościów. Widział tą grę słów niziołka, który jak zwykle próbował kupić im trochę czasu. POstanowił porozumieć się ze swoim małym przyjacielem: ~ Kolego, potrzebujemy wsparcia reszty kompani, szybko! W pewnej chwili Blade zdecydował zabrać głos:
- Mości panowie! - krzyczał - toście są tacy cwani, a żeście jednej bardzo ważnej rzeczy nie przewidzieli - począł przechadzać się równolegle do pozycji Mortena i krasnala - otóż właśnie, przegapiliście, Ty i ten twój mały piesek bardzo ważną kwestię. - powtórzył - jak się okazuje mamy do czynienia z nieudolnymi i bardzo przewidywalnymi kreaturami - spojrzał na niziołka uśmiechając się - jak pewnie zdążyliście zauważyć nie jesteśmy tutaj sami ... oj przepraszam - rozłożył ręce w geście bezradności w każdym, ale to naprawdę w każdym momencie możecie byś naszpikowani strzałami jak jeże... ale wracając do wasze nieporadności. Dogadaliśmy się z drowami, khem, khem - kaszlnął - i stwierdziliśmy, że jesteśmy w stanie pomóc sobie wzajemnie. Tak więc przykro mi, ale nic z tej waszej wielkiej pułapki. Macie trzy wyjścia... Pierwsze... oddać nam monety i zginąć, albo porozmawiać i zginąć, albo - jest jeszcze trzecia możliwość - odejść i ... no pewnie, chyba aż tak głupi nie jesteście, też zginąć! - ostatnie słowa wykrzyczał nienaturalnym głosem. Miał nadzieje, że wystarczy to aby jego towarzysze dotarli na czas... oby nie było za późno..[/i]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asiolcza
Znawca zasad



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:40, 30 Sty 2009 Powrót do góry

Sulin właśnie zamierzał opuścić karczmę, gdu nagle usłyszał jakieś dziwne krzyki Blade'a. Pomyślał przez chwilę, że może ktoś próbuje okraść zaklinacza, ale był z nim Tusind, więc ta opcja nie wchodziła w grę. Druid nie czekając dłużej, wyjął sejmitar i dobiegł do drzwi karczmy. Wychylił się, aby ocenić sytuację. To co zobaczył na gościńcu, sprawiło, że cofnął się jak oparzony i mocniej zacisnął rękojeść sejmitara. Spojrzał na półorka i jego towarzysza. -Panowie, jeśli wam życie miłe przygotujcie się do walki, albo.... Tam z tyłu jest wyjście. -Sulin miał nadzieję, że jednak przyłączą się do nich i raz na zawsze pozbędą się tego stwora.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie GMT
 
 
Regulamin