Temat dosć istotny...

No właśnie.

Sprawa wygląda tak...

Sesja troszkę jakby więdnie. Zdaję sobie sprawę, że może to wynikać z racji tego, że podoba wam się bardziej sesja WFRP Wink

.

wypowiadajcie się tu na temat co dalej z "Rzeźnikiem..." bo mam takie odczucie jakby większość z was nie chciała dalej w niego grać... Crying or Very sad

Gramy dalej z Rzeźnika. Moim zdaniem wszystko zaczęło się pieprzyć przez niesubordynacje tych co przestali grać. Z tego też powodu obecni czynni gracze nie wiedzą kto jeszcze gra - bynajmniej ja nie wiem Smile

A ten przestój spowodowany jest wymyślaniem genialnego planu na zabicie Łupieżcy będąc na 4 lvl i mając do dyspozycji sztachetę od płotu. Spokojnie więc, niedługo wszystko ruszy Very Happy

Malino ma racje. To, że wypadli nam gracze po drodze miało na to jako taki wpływ, ale jest jak jest i trzeba grać dalej. Zastój dlatego, że nie zawsze jest na wszystko czas, a i swoją drogą sytuacja w grze nie jest za ciekawa (4lvl i mackowy do zabicia

) No cóż... To zależy od chorej wyobraźni MG ;PxD

Listę grających graczy możecie znaleźć w dziale "Kary i usprawiedliwienia".
To po pierwsze
Po drugie
Co do mackowca to nikt nie kazał wam go ubijać. Cóż wybraliście jednak drogę taką a nie inną a ja szanuję to co robią gracze - jestem elastycznym MG i mogę poświęcić przygodę nad którą trochę pracowałem, (dla graczy wszystko) a jeśli BG nie lezą "w przygodę" nie pcham ich w nią na siłę. Powiedzenie "róbta co chceta" jest na moich sesjach jak najbardziej na miejscu.
Po trzecie
Cieszę się,że nadal gramy w "Rzeźnika..." choć z tytułowym rzeźnikiem nie ma ona już nic wspólnego... choć w sumie i tak nie miała mieć bo był to taki roboczy tytuł Wink

Jako, że wraz z Danaetem ustaliliśmy, iż gra umarła na dobre, bo niektórzy gracze zrezygnowali, inni nie mają ochoty odpisywać, ani odwiedzać forum, a zapewne i tak każdy zapomniał dobre 50% z tego co w grze nastąpiło... Tak więc zamykamy sesje, umieszczając ją w KRONIKACH FORUMOWYCH, by można było tam zajrzeć czasem, powspominać, poczytać....
Przykro, że nie udało nam się doprowadzić sesji do końca.... może następnym razem..